Marzec 2020

Po wygranej w Legnicy liczyliśmy na kontynuację serii zwycięstw, zapoczątkowanej jeszcze w ostatnim meczu w 2019. Niestety, Puszcza Niepołomice wylała kubeł zimnej wody na rozpalone głowy i triumfowała na Ludowym 5:3. Pierwszego gola w meczu strzelił w 34. minucie z rzutu karnego Szymon Pawłowski, ale na prowadzeniu byliśmy tylko przez 6 minut, a po przerwie w ciągu zaledwie 11 minut (między 60. a 71.) padło aż pięć bramek, z których dwie dla Zagłębia strzelił Rubio (to jego jedyne trafienia w barwach naszej drużyny). W pierwszej połowie Zagłębie grało bez napastników, a dla odmiany od 46. minuty Dariusz Dudek wprowadził dwóch napastników, ale wtedy brakowało środkowych pomocników. Po raz pierwszy w historii Puszcza wywiozła komplet punktów ze Stadionu Ludowego.

(Na zdjęciu: Rubio przybija piątki z kibicami po meczu z Puszczą. W tym meczu Hiszpan strzelił wszystkie swoje bramki w barwach Zagłębia)

Za porażkę z Puszczą zespół miał się zrehabilitować 15 marca w Tychach, ale wtedy zaczęło się już koronawirusowe szaleństwo i rząd wprowadził lockdown. Najpierw mecz miał zostać rozegrany bez udziału publiczności, ale Polski Związek Piłki Nożnej podjął decyzję o odwołaniu całej kolejki, później dwóch kolejnych, a 20 marca zawieszono rozgrywki co najmniej do 26 kwietnia.

Piłkarze trenowali indywidualnie, aby utrzymać formę przed wznowieniem rozgrywek, które wtedy jeszcze stało pod znakiem zapytania. PZPN wprowadził dla klubów pakiet pomocy i rekomendował obniżenie kontraktów na czas zawieszenia rozgrywek. Ostatniego dnia marca Zagłębie poinformowało o zawarciu porozumienia z piłkarzami w sprawie renegocjacji kontraktów. Wynagrodzenia obniżono od 15 do 45% w zależności od kwot kontraktowych.

Kwiecień 2020

Trwa przerwa w rozgrywkach. Piłkarze kontynuują indywidualne treningi. W połowie miesiąca dochodzi do spotkania premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa PZPN Zbigniewa Bońka podczas którego "zapaliło się zielone światło na dokończenie rozgrywek". Rząd ogłasza plan łagodzenia obostrzeń, a PZPN przygotowuje plan wznowienia gry w I lidze i ogłasza, że pierwsza kolejka po lockdownie odbędzie się między 30 maja a 6 czerwca.

(Na zdjęciu: Dariusz Dudek podczas ostatniego występu w roli trenera Zagłębia)

Już wydawało się, że nic ciekawego w Zagłębiu się w kwietniu nie wydarzy, aż tu niespodziewanie 28 kwietnia klub poinformował o odsunięciu Dariusza Dudka od pracy z pierwsza drużyną i nieprzedłużeniu kontraktu, który wygasał 30 czerwca. "Głównym powodem decyzji Klubu są rozbieżności finansowe pomiędzy stronami tak duże, by nie podejmować negocjacji. Jednocześnie zarząd wraz z pionem sportowym uznał, że wyjątkowe okoliczności spowodowane pandemią zostaną wykorzystane na pracę z nowym szkoleniowcem" - tak oficjalnie poinformowano, a kilka dni później w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" prezes Marcin Jaroszewski powiedział: "Z miejsca zaczęliśmy wtedy rozmowy o konieczności obniżek. Trener, jako jedyny stwierdził, że pracuje „za frytki” i, że tak nie powinno być."
Na reakcję trenera, który zawsze był bardzo aktywny w mediach społecznościowych nie trzeba było długo czekać i kilka godzin później na Instagramie opublikował własne oświadczenie. 

„Chciałbym ustosunkować się do oficjalnych komunikatów klubowych, iż powodem nie przedłużenia, a jednocześnie zwolnienia mnie z klubu na pewno nie są finanse, tylko rozbieżna koncepcja prowadzenia pierwszego Zespołu” - napisał. 

Na mianowanie nowego szkoleniowca nie trzeba było długo czekać, ale o tym już w kolejnej części podsumowania, w której znajdą się wydarzenia maja i czerwca. A jeżeli chcecie sobie przypomnieć całość tzw. "afery frytkowej" to zapraszamy do naszego artykułu na ten temat, który pojawił się kilka dni po odejściu Dariusza Dudka.