Facebook youtube rss Hokej Koszykówka
Nie masz konta? zarejestruj sie!    Przypomnij hasło
Aktualności
Zagłębiowski alfabet. Część I Paulina Skóra, 2020-07-28, 19:30

Dla Zagłębia Sosnowiec sezon 2019/2020 dobiegł końca. Miała być walka o baraże, a skończyło się walką o utrzymanie… Ostatecznie nasza drużyna zakończyła rozgrywki na 11. miejscu w tabeli. Przyszedł więc czas na podsumowanie. Zdecydowaliśmy się na formę „Zagłębiowskiego alfabetu”, który powstał już w trakcie zimowej przerwy w LOTTO Ekstraklasie. 
Zagłębiowski alfabet. Część I

Oczywiście nie wykorzystaliśmy wszystkich liter, chociaż pod Y moglibyśmy umieścić na przykład „yyyy?”, na pewno wielu z nas właśnie w ten sposób reagowało na boiskowe poczynania naszych piłkarzy.
Kilka liter zostało zarezerwowanych dla bohaterów tego sezonu (tak, byli tacy!), kilka dla rozczarowań, skojarzeń i rozmyślań nad tym, co dalej.
Ostatecznie powstaną cztery części tego alfabetu. Ostrzeżenie: statystyki i fakty czasem zmieszają się z subiektywną oceną sytuacji ;)

A jak awans
Sezon 2019/2020 w Fortuna 1. Lidze Zagłębie rozpoczynało jako spadkowicz z LOTTO Ekstraklasy. Każdy wie, że ten powrót z najwyższej klasy rozgrywkowej nie jest łatwy, zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym (patrz Ruch Chorzów). Mimo to włodarze klubu razem z trenerem Radosławem Mroczkowskim (o którym później) postawili jasny cel; walka o awans. „Mogę oficjalnie powiedzieć, że naszym celem jest minimum szóste miejsce, dające możliwość gry w barażach o awans do Ekstraklasy” - powiedział podczas konferencji, która niejako otwierała nowe rozgrywki, prezes Marcin Jaroszewski.

Wiecie ile razy, po rozegraniu pełnej kolejki, Zagłębie było w strefie premiowanej grą w barażach o awans do Ekstraklasy? Raz. A było to po pierwszej kolejce, w której nasza drużyna zremisowała z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Znajdowaliśmy się wtedy na 6. miejscu w tabeli ex aequo z Wigrami Suwałki, Chojniczanką Chojnice oraz właśnie Podbeskidziem. Gdyby tak na podstawie zajmowanych przez Zagłębie po każdej rozegranej kolejce miejsc wyliczyć średnią, to wyszłoby, że nasza drużyna przez cały sezon znajdowała się na 11. miejscu. I chyba coś w tym jest, bo właśnie na tej pozycji zakończyliśmy sezon 2019/2020… Tylko, jak to się ma do walki o miejsca 3-6? Matematyka jest bezlitosna i choć kilka razy byliśmy bardzo blisko tej strefy, to po prostu na to nie zasługiwaliśmy. No cóż, marzenia o awansie i o czerwonym autobusie trzeba odłożyć na co najmniej rok… Oby tylko nie na kolejne 10 lat ;)



B jak bezradność
W sezonie 2019/2020 bezradność towarzyszyła naszej drużynie bardzo często. Takimi najświeższymi obrazami są mecze rundy wiosennej, szczególnie te domowe z Odrą Opole, Chrobrym Głogów czy Wartą Poznań. Oczywiście takich spotkań, całych, czy ich fragmentów, na przestrzeni całych rozgrywek nazbierało się sporo, ale wypisywanie ich wszystkich teraz mija się z celem. Każdy widział obrazki, gdy nasi zawodnicy nie mieli kompletnie pomysłu na to, co zrobić z piłką albo nawet jak ją odebrać rywalowi. Problemy z kreowaniem akcji, zbyt słabe albo zbyt silne podania niedocierające do adresata, proste błędy w środku pola czy w obronie, to niestety „tradycja” tych ostatnich spotkań. Oczywiście, ostatecznie to punkty są najważniejsze, a nie styl, jednak nie pokazując na boisku niczego ciężko choćby o jeden punkt, szczególnie grając na drugim poziomie rozgrywkowym.

Często można było odnieść wrażenie, że naszym piłkarzom się po prostu nie chciało, ale takie tłumaczenie jest raczej pójściem na skróty, ciężko uwierzyć, że komuś się po prostu nie chce, w końcu raczej nikt nie dąży do 
tego, żeby mieć w CV spadek z ligi. I to w CV, które do tej pory nie były byle jakie, w końcu mamy w drużynie Szymona Pawłowskiego, Patryka Małeckiego, Tomasza Hołotę czy Piotra Polczaka, którzy mogą się pochwalić naprawdę sporym doświadczeniem. Chociaż nawet słabego Szymona brakowało, gdy nie grał, a „Mały” po wyleczeniu kontuzji wprowadził nieco świeżości do naszej gry i miał spory udział w wywalczeniu utrzymania. Niepokojące jest jednak to, że o ile w tych pierwszych trzech meczach po wznowieniu rozgrywek ta gra nie wyglądała najgorzej (i nawet w praktycznie 2 dni udało się naprawić to, co szwankowało w Tychach), to od meczu z Radomiakiem styl gry był tak naprawdę na jednym, bardzo niskim poziomie, a w niektórych meczach nawet i jeszcze gorszy. Przecież nawet w tych wygranych spotkaniach z Chojniczanką czy Wigrami wyglądało to źle. Jedynie w Jastrzębiu „jakoś” to było, ale to pewnie tylko dlatego, że gospodarze, na czele z Mariuszem Pawełkiem nie zawiesili Zagłębiu poprzeczki zbyt wysoko… Jest jedno, wydaje się, racjonalne wytłumaczenie takiego stanu rzeczy, a raczej formy, ale o tym więcej pojawi się w dalszej części „alfabetu”.

 

C jak Chorążka
Jeżeli
 można powiedzieć, że jakaś pozycja była w tym sezonie najmocniejsza, to zdecydowanie była to właśnie bramka. I choć większy udział w ratowaniu tego sezonu miała pozostała dwójka bramkarzy, to z racji kolejności alfabetycznej, na pierwszy ogień idzie wypożyczony latem 2019 roku z Wisły Kraków Kacper Chorążka. Przez zdecydowaną większość sezonu pełnił funkcję trzeciego bramkarza (tylko 3 razy znalazł się na ławce rezerwowych), jednak w końcu doczekał się na swoją szansę. W meczu ze Stomilem Olsztyn zastąpił w bramce Zagłębia kontuzjowanego Krystiana Stępniowskiego i opuścił ją po 5 spotkaniach, dopiero gdy sam doznał urazu, który wykluczył go z treningów na kilka dni. W tych 5 rozegranych meczach stracił 9 bramek, jednak należy podkreślić, że praktycznie w każdym z nich uchronił drużynę przed stratą kolejnych. Cenną paradą Kacper popisał się już w swoim debiutanckim meczu, kiedy to w 89’ przy stanie 2:1 dla Zagłębia świetnie interweniował przy strzale Sobczaka z około 10 metrów. Dokładnie 10 dni później w meczu z Radomiakiem również zaliczył kilka bardzo dobrych interwencji, którymi z pewnością pomógł kolegom z pola w odrabianiu dwubramkowej straty i ostatecznie w zdobyciu tego jednego cennego punktu. W meczu z Jastrzębiem natomiast miał okazję zagrać przeciwko Mariuszowi Pawełkowi, którego podziwiał, gdy występował w młodzieżowych drużynach Wisły Kraków. I to właśnie w tym wygranym przez Zagłębie spotkaniu Kacper zaliczył niezbyt szczęśliwą interwencję, gdy po strzale Galuski wybił piłkę przed siebie, po czym Adamek zdobył bramkę. Trzeba jednak zaznaczyć, że strzał ten był bardzo mocny, a warunki atmosferyczne z pewnością nie ułatwiały obu bramkarzom pracy…

Kacper stracił miejsce w składzie na rzecz Krystiana Stępniowskiego dopiero w meczu z Sandecją, a wszystko przez niefortunne zderzenie z Piotrem Polczakiem przy próbie interwencji w spotkaniu z Odrą Opole. Kacper ucierpiał i wydawało się, że opuści plac gry, jednak ostatecznie nie doszło do zmiany i dotrwał do końca tego meczu. I choć stosunkowo szybko wrócił do zdrowia, a na treningach spisywał się bardzo dobrze, to do kadry meczowej już nie wrócił.
Wypożyczenie Chorążki do Zagłębia wygasło z końcem sezonu, jednak dostał on propozycję dalszej gry w naszej drużynie. Wydaje się więc, że jeżeli dojdzie do finalizacji tego transferu, to w następnym sezonie także bramka będzie bardzo dobrze obsadzona i nie powinniśmy się martwić o tę pozycję.



D jak Dudek, D jak Dębek
Kolejność alfabetyczna niestety nie współpracuje z chronologią wydarzeń i zamiast od trenera Radosława Mroczkowskiego zaczniemy od Dariusza Dudka i Krzysztofa Dębka. Pozwólcie zatem, że chwilowo pominiemy to, co działo się w klubie i w samej drużynie w okresie od 20.05 do 27.09.

30 września pojawiła się informacja, że do klubu wraca Dariusz Dudek, tego trenera chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Wśród kibiców pojawiły się więc nadzieje, że teraz wszystko wróci na dobre tory i, tak jak to było w sezonie 2017/2018, Dudek poprowadzi Zagłębie do awansu. W momencie objęcia stanowiska Zagłębie znajdowało się na 15. miejscu w ligowej tabeli z 12 zgromadzonymi punktami. A żeby być bardziej konkretnym, to trzeba by odjąć ten jeden punkt zdobyty w Opolu – wtedy drużynę prowadził Michal Farkaš. Dudek rozpoczął pracę w Zagłębiu od meczu z Sandecją Nowy Sącz, w którym nasza drużyna wygrała 3:1. Do 7 marca, czyli ostatniego meczu w roli trenera, Dudek zdobył z Zagłębiem 17 punktów w 11 spotkaniach (szczegółowy bilans w tabeli poniżej). Oficjalnie został zwolniony 28 kwietnia, tuż przed powrotem do treningów po przerwie spowodowanej koronawirusem. Według Dudka powodem rozstania były rozbieżne wizje prowadzenia drużyny, natomiast prezes Jaroszewski w licznych rozmowach z mediami mówił o kwestiach finansowych i to z winy trenera. Nie będziemy tutaj wgłębiać się ponownie w całą tę historię, jeżeli ktoś jest zainteresowany, to artykuł na ten temat może znaleźć [tutaj].

1 maja nowym szkoleniowcem Zagłębia został ogłoszony Krzysztof Dębek. Raczej niewiele osób wcześniej słyszało o tym trenerze, ale zarząd ostatecznie zdecydował się sięgnąć właśnie po niego. Historia pokazuje, że w Sosnowcu mamy szczęście do trenerów, którzy są dopiero na początku swojej drogi. Dębek dostał więc do dyspozycji zawodników sprowadzonych do klubu przez dwóch swoich poprzedników, trzeba więc przyznać, że nie była to zbyt komfortowa sytuacja, jednak z uwagi na rozpoczynający się wówczas drugi w tym roku okres przygotowawczy, trener miał dużo czasu, aby poznać tych piłkarzy. O stylu gry pod wodzą byłego szkoleniowca Victorii Sulejówek już nieco zostało powiedziane, temat ten jeszcze powróci, także skupmy się teraz jedynie na statystykach. Zagłębie Krzysztofa Dębka zdobyło 15 punktów w 12 meczach i utrzymało się w 1 lidze. Tak, trzeba podkreślić fakt utrzymania, bo pamiętajmy, że walka o ligowy byt jest wypadkową wielu spraw i na pewno wina za to nie leży tylko po stronie obecnego trenera. 

Statystyki Dariusza Dudka i Krzysztofa Dębka jako trenerów Zagłębia w sezonie 19/20

 

Mecze

Zwycięstwa

Remisy

Porażki

Bilans bramek

Punkty

Średnia

Dudek

11

5

2

4

20:21

17

1,55

Dębek

12

4

3

5

16:19

15

1,25



Obecnie wiele osób domaga się zwolnienia Krzysztofa Dębka z funkcji trenera Zagłębia Sosnowiec. Wszystko jednak wskazuje na to, że pozostanie on na swoim stanowisku. Pamiętajmy, że obejmując drużynę, Dębek miał do dyspozycji zawodników wybranych przed dwóch swoich poprzedników. To nie jest dobra sytuacja ani dla trenera, ani dla drużyny.

E jak Edukacji, ulica Edukacji
To właśnie przy tej ulicy mieści się stadion, na którym swoje mecze rozgrywa GKS Tychy. To na tym stadionie Zagłębie rozegrało swój pierwszy mecz po wznowieniu rozgrywek po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. Był to także pierwszy mecz pod wodzą Krzysztofa Dębka. Trener zdecydował się na kilka zmian w porównaniu do poprzedniego... rozegranego 3 miesiące wcześniej (!) spotkania z Puszczą Niepołomice. W pierwszej połowie Zagłębie zaprezentowało się bardzo dobrze, oddało wiele groźnych strzałów na bramkę Konrada Jałochy, jednak najważniejsza akcja rozpoczęła się od golkipera Zagłębia. Krystian Stępniowski i od razu dalekim wykopem uruchomił Szymona Pawłowskiego. Stoperzy GKS-u nie zdążyli wrócić pod swoją bramkę, a Kacper Piątek i Ken Kallaste łatwo przepuścili futbolówkę, z którą w stronę tyskie bramki ruszył kapitan Zagłębia i odegrał do tyłu, do Filipa Karbowego, a ten podał do wbiegającego w "szesnastkę" Patryka Małeckiego, którego odepchnął Dario Kristo, a potem jeszcze wejściem w nogi powalił Jan Biegański. Sędzia Sebastian Jarzębak bez wahania podyktował rzut karny. Piłkę na 11. metrze ustawił Fabian Piasecki i co prawda golkiper GKS-u wyczuł intencje strzelca, ale nie był w stanie powstrzymać mocno uderzonej piłki. Zagłębie wyszło na zasłużone prowadzenie.

Z każdą kolejną minutą drugiej części meczu gospodarze coraz bardziej przejmowali inicjatywę i stwarzali coraz więcej groźniejszych sytuacji pod naszą bramką. Wyrównujący gol niemal wisiał w powietrzu, chociaż sekundy przed trafieniem GKS-u, Patryk Mularczyk mógł podwyższyć wynik, gdyby w doliczonym czasie gry, po odebraniu piłki Maciejowi Mańce i ruszeniu w pole karne zachował więcej zimnej krwi i nie zakończył akcji strzałem zablokowanym przez Łukasza Sołowieja. Także Patryk Małecki powinien się lepiej zachować i przynajmniej wykończyć uderzeniem kontrę sosnowiczan, w której podaniem obsłużył go 
RubioNiestety chwilę później niepotrzebny faul na Macieju Mańce popełnił Fabian Piasecki. Z rzutu wolnego lewą nogą dośrodkował Wojciech Szumilas, a gracze Zagłębia pozwolili Łukaszowi Monecie na oddanie strzału głową. Bez szans był w tej akcji Krystian Stępniowski, po kilku chwilach sędzia zakończył to spotkanie. Chyba wszystkie osoby związane z Zagłębiem, od prezesa, po piłkarzy i kibiców nie mogły uwierzyć w to, co się stało. Zwycięstwo stracone w takich okolicznościach zawsze boli najbardziej. Stracone 2 punkty, których w kolejnych tygodniach zabrakło. Najpierw do nawiązania walki o baraże o awans, a potem do spokojnego utrzymania.

„Na pewno trzeba poprawić kilka rzeczy, mam wrażenie, że kilku spraw po prostu w tym meczu nie dopilnowaliśmy. Chodzi mi tutaj przede wszystkim o moment przejścia z obrony do ataku. Były momenty, kiedy ciężko pracowaliśmy, żeby odebrać piłkę, natomiast później w zbyt prosty sposób po kilku sekundach pozbywaliśmy się piłki niecelnym podaniem, jakby brakowało współpracy. Gdybyśmy poprawili ten aspekt, to byłoby nam dużo łatwiej” - powiedział po tym meczu Krzysztof Dębek.

Po kolejnym meczu ze Stomilem wydawało się, że Zagłębie odrobiło zadanie domowe i poprawili aspekty, które w Tychach nie były do końca idealne. W tym wygranym meczu co prawda też nie wszystko było perfekcyjne, ale wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Niestety, potoczyło się to nieco inaczej. Edukacja kluczem do sukcesu?

F jak Fabian
Fabian
 Piasecki jest najlepszym strzelcem Zagłębia Sosnowiec w sezonie 2019/2020, ma ich na koncie aż 17. Oczywiście, powinien mieć ich więcej, bo jednak zdarzało się, że nie wykorzystywał niemal stuprocentowych okazji (o karnych już nie wspominając), ale nie zmienia to faktu, że piłka go szuka w polu karnym. W ostatnim czasie można też zauważyć pewien progres, gdyż Fabian częściej włącza się w kreowanie akcji, dobrym przykładem może być tutaj rajd w meczu z Chojniczanką i podanie do Seedorfa, który zmarnował tę sytuację. „Piaska” bronią liczby. 17 bramek, aż o 11 więcej niż drugi najlepszy strzelec Zagłębia – Szymon Pawłowski. Również patrząc szerzej, jest najskuteczniejszym strzelcem naszego zespołu w 1 lidze w ciągu ostatnich lat. Te 17 goli Fabiana można także rozłożyć w ciekawy sposób, patrząc między innymi na sposób, miejsce i czas ich zdobywania. I tak:
- 13 goli z gry (najlepszy wynik)
- 4 gole z rzutów karnych (3 najlepszy wynik)
- 5 goli w I połowach meczów (3 najlepszy wynik)
- 12 goli w II połowach meczów (najlepszy wynik)
- 7 goli u siebie (5 najlepszy wynik)
- 10 goli na wyjeździe (najlepszy wynik)
- 10 goli jesienią (3 najlepszy wynik)
- 7 goli wiosną (najlepszy wynik)
Do tego jeszcze można dodać 3 niestrzelone karne, co też jest najlepszym najwyższym wynikiem w Fortuna 1. Lidze.


 

Ciąg dalszy nastąpi...



  • Podziel się tą informacją:
Komentarze (0)

Zaloguj się aby dodać własny komentarz

Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.




Fotogalerie
Najnowsze galerie
Zobacz więcej
Wideo
Najnowsze filmy
Zobacz więcej
Bramki, asysty, kartki

II LIGA

BRAMKI:
13 -
Kamil Biliński
8 - Bartosz Snopczyński
6 - Emmanuel Agbor
3 - Andrzej Niewulis, Bartłomiej Wasiluk
2 - Bartosz Boruń, Ołeksij Bykow, Grzegorz Janiszewski, Roko Kurtović, Joel Valencia,
1 - Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Artem Suchoćkyj,

ASYSTY:
6 -
Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 -
Emmanuel Agbor
4 - Bartosz Boruń
3 - Bartosz Chęciński, Andrzej Niewulis, Deniss Rakels
2 - Miguel Acosta, Kamil Biliński, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast
1 - Roko Kurtović,  Miłosz Pawlusiński,  Bartosz Snopczyński, Bartłomiej Wasiluk, Bartosz Zawojski

ŻÓŁTE KARTKI:
12 -
Emmanuel Agbor, Bartłomiej Wasiluk (7 w Resovii)
7 - Grzegorz Janiszewski
6 - Bartosz Chęciński,  Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Roko Kurtović,  Piotr Marciniec,  Artem Suchoćkyj,
4 - Bartosz Boruń, Patryk Mularczyk, Andrzej Niewulis, Kacper Siuta, Bartosz Zawojski
3 - Kamil Biliński, Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Miłosz Pawlusiński, , Łukasz Uchnast,
2 - Miguel Acosta, Ołeksij Bykow, Deniss Rakels (1 w Hutniku),
1 - Antoni Kulawiak

CZERWONE KARTKI:
2 -
Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
1
- Roko Kurtović

REZERWY - V LIGA

BRAMKI:
16
- Kacper Wołowiec
13 - Michał Barć
7 - Piotr Płuciennik, Kacper Tobiczyk
6 - Piotr Wojdas
5 - Szymon Celej
4 - Igor Gaszewski, Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz, Bartosz Paszczela, samobójcze
3 - Łukasz Uchnast
2 - Dominik Blecharczyk, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Paweł Szostek, Kamil Szlachta,  Filip Wołodkiewicz
1 - Mateusz Duda, Maciej Figura, Wojciech Górkiewicz, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, Maciej Wybański

REZERWY - PUCHAR POLSKI
5
- Kacper Wołowiec
3
- Michał Barć, Wojciech Górkiewicz
2 - Antoni Kulawiak
1 - Maciej Figura, Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Kacper Tobiczyk, Piotr Wojdas, Maciej Wybański

Marek Fabry

 

Rozkład jazdy kibica 2025-07-27, 14:30Sokół Kleczew - Zagłębie Sosnowiec
© 1998 - 2025 100% Zagłębie Sosnowiec. All rights reserved. Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec jest niezależnym serwisem informacyjnym o klubie piłkarskim Zagłębie Sosnowiec, prowadzonym przez kibiców Zagłębia. Herb Zagłębia oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych, są chronione prawem i zastrzeżone przez ich właścicieli. Redakcja | Mapa strony