Pierwsze z nich odbyło się w 2007, kiedy to nasza drużyna podejmowała na Stadionie Ludowym Śląsk Wrocław. Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia, bowiem swoich sił strzałem z daleka próbował Sebastian Dudek. Na szczęście piłka po strzale piłkarza, który w od sezonu 14/15 będzie reprezentował barwy Zagłębia, trafiła w słupek bramki Borisa Peskovicia. Zagłębie także próbowało wyjść na prowadzenie, jednak świetną okazję na zdobycie gola zmarnował Marcin Folc, który w fatalny sposób minął się z piłką. Chwilę później sosnowiczanie stworzyli sobie kolejną dobrą sytuację. Tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym Śląska powstało nie małe zamieszanie, a zgarnąć bezpańską piłkę próbowali Dżenan Hosić, Marcin Folc oraz Hubert Kościukiewicz. Ostatecznie do strzału doszedł ten ostatni, jednak strzał ten był na tyle słaby, że bezproblemowo poradził sobie z nim golkiper gości. Pierwsza bramka w tym meczu padła dopiero w sześćdziesiątej trzeciej minucie, kiedy to z rzutu rożnego dośrodkował Sebastian Dudek, a w polu karnym Zagłębia powstało małe zamieszanie, w którym najlepiej odnalazł się Petr Pokorny, który strzałem z czterech metrów wpakował piłkę do sosnowieckiej bramki. Nieco ponad piętnaście minut później Dawid Skrzypek wykorzystał świetne podanie Krystiana Prymuli i pokonał Radosława Janukiewicza. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i Zagłębie zmuszone było podzielić się punktami ze Śląskiem. Gdyby Zagłębie wygrało ten mecz, zapewniłoby już sobie awans do Orange Ekstraklasy.

Skład: Pesković - Kłoda, A. Marek, Hosić, Adżem (74' Lachowski), J. Piątkowski (67' Skrzypek), Kościukiewicz, Berensztajn, Mierzejewski (67' Paczkowski), Prymula, Folc

Trzy lata później w Sosnowcu pojawiła się drużyna Rakowa Częstochowa. Goście przejęli inicjatywę niemal od początku spotkania. Już w piątej minucie po uderzeniu Pawła Nocunia interweniował Mateusz Prus. Dwadzieścia pięć minut później po składnej akcji gości nad poprzeczką strzelił Maciej Gajos, a w chwilę później po błędzie obrońców w sytuacji sam na sam piłkę nad bramką posłał Mateusz Zachara. Sosnowiczanie pierwszy strzał oddali w trzydziestej piątej minucie, kiedy to Lacha przerzucił piłkę do Krzysztofa Myśliwego, a ten zdecydował się na strzał z ostrego kąta, który został pewnie złapany przez Macieja Szramowiata. Trzy minuty później po dośrodkowaniu Adriana Pajączkowskiego niepewnie interweniował Maciej Szramowiat, piłka trafiła do Lilo, który z zagrał do Marcina Lachowskiego. Składający się do strzału z półobrotu Lacha został jednak uprzedzony przez Łukasza Kowalczyka. Na koniec do piłki dopadł jeszcze Radosław Flejterski, ale piłkę po jego strzale pewnie złapał golkiper Rakowa. Tuż po przerwie mocno z dystansu w światło bramki strzelali Mateusz Zachara i Kamil Witczyk, na szczęście w obu tych sytuacjach bez zarzutu spisał się Mateusz Prus i uratował sosnowiczan od utraty bramki. W drużynie Zagłębia najlepsze szanse na zdobycie bramki mieli Marcin Lachowski , który strzelił z linii pola karnego prosto w wychodzącego bramkarza i Hubert Jaromin, który próbował przelobować częstochowskiego golkipera. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a Zagłębie od blisko pięciuset minut nie zdołało zdobyć bramki…

„To co my gramy to jest dramat, padlina jakaś. Mam wrażenie, że te trzy ostatnie kolejki to gramy tak, żeby nie stracić bramki. Czy to jest zespół, który walczy o coś, czy zespół, który walczy o utrzymanie…? To naprawdę nie wygląda dobrze i trzeba się zastanowić co dalej. Zagraliśmy dzisiaj na zero z tyłu, ale co z tego? Wolałbym żebyśmy stracili dwie bramki, ale strzelili dwie. Musimy być zespołem, który walczy o coś, a w tych najważniejszych meczach zepsuliśmy wszystko. Zepsuło się w klubie, zepsuła się atmosfera w szatni. Wiadomo, co się zdarzyło po meczu z Elaną i to naprawdę przeniosło się do szatni” - powiedział po tym meczu Dżenan Hosić.

Skład: Prus - Strojek (81' Ryndak), A. Marek, Hosić, Łuczywek (46' Pietrzak), Lilo, Kłus, Flejterski (69' Bednar), Pajączkowski, Lachowski, Myśliwy (46' Jaromin)

W 2012 roku sosnowiczanie podejmowali w wyjazdowym meczu Ruch Zdzieszowice. Był to ostatni mecz sezonu 11/12, który nie miał większego znaczenia, bowiem Zagłębie było już pewne utrzymania w drugiej lidze, a Ruch nie miał już szans na awans na zaplecze Ekstraklasy.

Początek spotkania był niemrawy, nasza drużyna ruszyła do ataku dopiero w dwudziestej drugiej minucie, kiedy to Rafał Jankowski oddał mocny strzał. Niestety Marcin Feć popisał się wówczas świetną interwencją i na tablicy wyników nadal widniało 0:0. Najwięcej na boisku działo się w końcówce pierwszej połowy. W trzydziestej ósmej minucie Marcin Lachowski uderzył na bramkę Ruchu, a Marcin Feć wypiąstkował piłkę. Pięć minut później Tomasz Szatan strzelił głową w poprzeczkę. Najdogodniejszą szansę zmarnował w czterdziestej czwartej minucie Rafał Jankowski, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Marcinem Feciem i próbował go przelobować technicznym strzałem. Golkiper Ruchu przewidział jednak zamiary naszego piłkarza i złapał piłkę. Kilkanaście sekund później to gospodarze mogli objąć prowadzenie, gdy po zagraniu Łukasza Damrata z lewej strony pola karnego strzelał Tomasz Kasprzyk. Tym razem także górą był golkiper - Marcin Suchański odbił piłkę na rzut rożny. W drugiej połowie dobrej gry było jak na lekarstwo. Najlepszą sytuację do zdobycia bramki w siedemdziesiątej dziewiątej minucie Ruch, kiedy to po dośrodkowaniu Arkadiusza Gibały trafił głową w poprzeczkę. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Zagłębie zakończyło sezon 11/12 na czternastym miejscu w tabeli z czterdziestoma punktami na koncie.

„Obie drużyny zagrały bardzo spokojnie, wiedziały, że my mamy utrzymanie, a oni bardzo wysoką lokatę. Myślę, że mecz miał tyle sytuacji z jednej i z drugiej strony, że mógł się podobać. Jesteśmy zadowoleni. Brakło tylko bramek. Nie wiem jak inne wyniki, ale dzisiaj Jankowski miał sytuację, w której mógł przypieczętować dwudziestym trafieniem tytuł króla strzelców. Myślę, że zawodnicy byli myślami, żeby to jak najszybciej zakończyć, żeby można było fetować udaną walkę o utrzymanie” - powiedział po tym meczu trener Jerzy Wyrobek.

Skład: Suchański - Sroka (69' A. Marek), W. Białek, Jarczyk, Ostrouszko, T. Szatan (81' Misiuk), Matusiak, Lachowski, Cyganek (67' Mróz), Sierczyński, Jankowski