Dawid Kudła (5/10) – cztery wpuszczone bramki nie wyglądają dobrze, ale przy żadnej z nich nie zawinił. Miał za to kilka wcale niełatwych interwencji, bez których wynik byłby zdecydowanie bardziej kompromitujący.

Michael Heinloth (5/10) – nie zdążył za Amaralem przy pierwszej bramce, jednak przez resztę meczu bronił całkiem dobrze. Lech większość akcji prowadził drugą stroną, ale skutecznie gasił wszystkie próby w swoim sektorze

Arkadiusz Jędrych (2/10) – Miał swój „udział” w dwóch spośród czterech straconych bramek. Miał też szczęście, że nie było gorzej, bo w pierwszej połowie nie dawał sobie rady z Tomczykiem. Po przerwie pewniejszy, ale to i tak najsłabszy spośród dotychczasowych meczów tego piłkarza w ekstraklasie.

Piotr Polczak (3/10) – Miał problemy z kryciem rywali i ustawieniem w polu karnym.  Przy akcji na 1:0 pokazał do spółki z Jędrychem jak nie powinni się ustawiać środkowi obrońcy.

Nuno Malheiro (2/10) – to co robili z nim Jóźwiak i Makuszewski nie znajduje cenzuralnego komentarza. Naciągana dwójka za zaangażowanie w akcje ofensywne.

Konrad Wrzesiński (5/10) – aktywny, szczególnie w pierwszej połowie. Powinien mieć przynajmniej dwie asysty, niestety jego starania zmarnowali nieskuteczni koledzy.

Bartłomiej Babiarz (1/10) – przeciwnicy w środku pola byli zbyt szybcy i zbyt dobrze grający w piłkę, jak na jego aktualną dyspozycję. Zagubienie na boisku pokazuje najlepiej jego zachowanie przy drugiej bramce.

Adam Kokoszka (2/10) – bezsilny, choć oceniając go trzeba pamiętać, że od ponad roku nie grał w piłkę. Bezradność próbował nadrabiać faulami. Po jednym z nich Gajos ustalił wynik meczu.

Tomasz Nowak (5/10) – robił co mógł kreując sytuacje kolegom, ale jeżeli w zespole nie ma napastnika, który z kilku metrów potrafi zdobyć bramkę, to nie może za wiele. Sam też zmarnował znakomitą okazję.

Żarko Udovicić (3/10) – Kilka szarpnięć w ofensywie, w obronie z bardzo marnym efektem próbował pomagać Malheiro. W efekcie sam również był ogrywany, a lewa strona, za którą był współodpowiedzialny, miała decydujące znaczenie dla rezultatu w Poznaniu.

Vamara Sanogo (3/10) – na szczęście dość szybko zrozumiał, że przewracaniem się i machaniem rękami nic nie zdziała. Pokazał, że ma łatwość dochodzenia do sytuacji, które niestety z równą łatwością marnuje. Przynajmniej dwie z nich były z gatunku stuprocentowych.

Grali także:

Mello (5/10) – zaczął od chamskiego faulu i żółtej kartki. Później pokazał na tle rozluźnionego wynikiem Lecha dobrą technikę i umiejętność rozegrania piłki, czego efektem dwa dobre, choć oczywiście zmarnowane przez adresatów, podania w pole karne.

Junior Torrunarigha – grał za krótko, żeby go oceniać, choć jego „strzał” w doliczonym czasie potwierdza formę z meczu z Pogonią.

Adam Banasiak – grał za krótko, żeby go oceniać.