Mimo dwóch straconych przez Zagłębie bramek, najlepszym zawodnikiem meczu w Lubinie okazał się obrońca.
Dawid Kudła (6/10) – znowu wpuścił dwie bramki, ale dobrze wyczuł intencje strzelca przy rzucie karnym. Obronił kilka strzałów, szczególne uznanie należy mu się za świetne skrócenie kąta w ostatniej akcji meczu.
Konrad Wrzesiński (6/10) – pewnie byłoby wyżej, gdyby od początku był ustawiony jako pomocnik. Obrona to nie jest jego pozycja, chociaż bronił przyzwoicie. Ładna bramka i kilka szarpnięć w drugiej połowie. Ponownie jeden z najlepszych Zagłębiaków na boisku.
Arkadiusz Jędrych (7/10) – prawdopodobnie najlepszy zawodnik Zagłębia w meczu z Lubinem. Trudna do przejścia zapora dla rywali. Kilkanaście skutecznych interwencji i choć nie zdążył wrócić przy decydującej o porażce bramce, to chyba tylko jasnowidz mógłby przewidzieć taką stratę Sebastiana Milewskiego.
Piotr Polczak (2/10) – kiedy gospodarze przypuścili kilkunastominutowy szturm na bramkę Zagłębia, mieliśmy dużo szczęścia, do momentu, w którym Polczak zagrał piłkę ręką. Dwa mecze w barwach Zagłębia i dwa karne po zagraniu ręką. Dzięki nieźle funkcjonującej lewej obronie miał mniej pracy niż w meczu z Piastem, ale nie przełożyło się to na spokojniejszą grę doświadczonego obrońcy.
Nuno Malheiro (4/10) – szczególnie w pierwszej połowie mogły się podobać jego agresywne, wysokie interwencje w obronie. Po przerwie, kiedy rywale przycisnęli, bywał zagubiony jak reszta drużyny. Mimo to lewą flankę zabezpieczył zdecydowanie lepiej niż Tymoteusz Puchacz.
Alexandre Christovao (4/10) – jedna dobra szansa na początku pierwszej połowy to za mało, żeby pozytywnie ocenić jego występ na prawym skrzydle. Plusem jest to, że angażował się w defensywie.
Bartłomiej Babiarz (4/10) – Na początku meczu popełnił błąd, który mógł Zagłębie kosztować stratę bramki. Mimo to, dopóki rywale nie podkręcili tempa, dzięki mądremu ustawianiu się, radził sobie całkiem dobrze. Później było już gorzej. To nie jest to, czego oczekujemy po jednym z dwóch najbardziej ogranych w ekstraklasie piłkarzy Zagłębia. Brak zaangażowania w grę ofensywną.
Dejan Vokić (3/10) – soczysty kopniak w klatkę piersiową rywala to jeden z niewielu momentów, z których możemy zapamiętać występ Vokicia. Do tego kilka strat piłki, które na tym poziomie nie powinny się przydarzyć. W ofensywie nie istniał.
Tomasz Nowak (6/10) – asysta przy bramce Wrzesińskiego i dwa groźne strzały. Jedyny zawodnik środka pola, który był kreatywny i stanowił zagrożenie dla rywali. To wszystko jednak dopiero po przerwie, bo wcześniej, jak reszta zespołu, skupiony tylko i wyłącznie na obronie. Kiepsko wykonywane stałe fragmenty.
Żarko Udovicić (4/10) – W drugiej połowie kilka razy spróbował rajdów lewą stroną. Ostatni z nich o mało nie zakończył się wyrównującą bramką. Zabrakło centymetrów, by Torrunarigha sięgnął piłki. Szkoda, że po podaniu Sanogo nie trafił do bramki.
Vamara Sanogo (2/10) – jedyne co dał zespołowi, to świetne podanie do Udovicicia. W I połowie, osamotniony w ofensywie, odbijał się od obrońców gospodarzy. Po przerwie, kiedy miał więcej miejsca i wsparcie kolegów, było niewiele lepiej.
Grali także:
Sebastian Milewski (2/10) – zastąpił Vokicia i zagrał na podobnym poziomie. To po jego stracie lubinianie zdobyli zwycięską bramkę
Michael Heinloth (4/10) – debiut w Zagłębiu zaczął od bardzo nerwowej interwencji, ale później solidnie zabezpieczył prawą stronę, dzięki czemu Wrzesiński mógł się skupić na ofensywie.
Junior Torunarigha – grał za krótko, żeby go oceniać, ale niewiele brakło, by jego pierwszy kontakt z piłką dał Zagłębiu remis.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
5 - Jewgienij Szykawka
4 - Kacper Skóra
2 - Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot
ASYSTY:
3 - Patryk Gogół, Bartosz Snopczyński
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Kacper Skóra, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Adrian Gryszkiewicz, Kacper Siuta
ŻÓŁTE KARTKI:
4 - Bartosz Chęciński, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
3 - Igor Dziedzic, Linus Rönnberg
2 - Bartosz Boruń, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Patryk Mucha, Kacper Skóra
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović, Bartłomiej Wasiluk
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
14 - Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
5 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski

































Pamiętam jak z Pogonią wygrywaliśmy także w Szczecinie. Pierwsze mecze w 1960 roku były na naszą korzyść. Ale były i przykre niespodzianki (wyeliminowanie z Pucharu Polski w 1964 roku przez losowanie). Kilka razy wygraliśmy wysoko (najwyżej 6:1 w sezonie 1969/706) ale była i porażka 0:5 w 1985/86. Ale to wszystko było za czasów \"wielkiego Zagłębia\" Końcówka ligowych zmagań na Stadionie Ludowym była dla nas bardzo niekorzystna: w ostatnich 10 meczach w Sosnowcu wygraliśmy tylko 4, remis był 3 razy a 3 wygrała Pogoń w tym 2 ostatnie (II liga).Podsumowując: z Pogonią nie wygraliśmy w Sosnowcu od 35 lat!
Pora to zmienić!
Chyba że włodarze szykują dla nas kolejną niespodziankę.
Mecz z Pogonią musi być na przełamanie bo przed nami bardzo trudne mecze.
Sanogo nadwaga totalna, kazdy komtakt z pilka konczy sie wymachiwaniem rak z pretensjami o faul po czym lezy bo nie ma sily wstac.... Po dluzszym okresie gry jakos dziwnie kuleje!!!!! Z niego jest taki kotlet schabowy ze az zal. Patrzec!!!!! Co sie z nim dzieje!???
Natomiast ulubieńcowi trenera - Nowakowi, przyznałbym szóstkę, z góry na cały sezon, bez względu, gra czy nie gra.
W końcu to bez różnicy, gra, czy nie gra.
Nie ma co analizować tylko wyciągnąć wnioski z błędów. Przede wszystkim popełniać ich jak najmniej. Jak ktoś napisał wcale nie jesteśmy chłopcami do bicia. Nie było widać w tych dwóch meczach różnicy klas a jedynie różnicę w doświadczeniu na tym poziomie rozgrywek.
My mamy zespół jednak przebudowany i nie ma jeszcze tego zgrania ale wierzymy, że z każdym meczem będzie lepiej. Moim zdaniem przełamanie i pierwsze punkty zdobędziemy z Pogonią. To doda pewności siebie zawodnikom. W tym meczu trzeba przede wszystkim unikać głupich błędów i bezsensownych strat.
Zagraliśmy z drużynami, które świetnie wystartowały ale wcale nie uważam, że byliśmy gorsi.
Brakuje nam pary w drugich 45 minutach i nad tym trzeba popracować.
Jeśli przegramy z Pogonią to nasza sytuacja mocno się skomplikuje. Panowie do roboty i pełna koncentracja. Pomimo krytyki trzymamy kciuki !!!
Zaloguj się aby dodać własny komentarz