- Jeśli chodzi o dzisiejsze spotkanie, to był mój debiut jako trenera w Ekstraklasie. Bodajże dziewięć debiutów moich piłkarzy w Ekstraklasie, więc to pokazuje, że mamy młody zespół, jeszcze niedoświadczony i myślę, że to spotkanie pokazało, że wygrał zespół bardziej doświadczony. Mieliśmy w drugiej połowie sytuację, gdzie mogliśmy strzelić bramkę na 2:0, ale Szmatuła super obronił strzał Sanogo.

- Przełomowy moment to rzut karny podyktowany przez sędziego Musiała. Jeszcze będę to analizował, ale taki jest ten VAR. Długo to trwało, być może trochę za długo. Pierwsze koty za płoty i musimy się mocno skoncentrować na następnym spotkaniu, ponieważ wyjeżdżamy do Lubina do bardzo dobrego zespołu. Będziemy ciężko pracować nad tym, żeby punktować i każdy następny mecz da nam potrzebne doświadczenie w tym, aby się przede wszystkim utrzymać w Ekstraklasie i pokazać, że Zagłębie to dobry zespół, który zasługuje na Ekstraklasę.

- Karny był jak dla mnie problematycznym, mimo tego, że to Piotrek Polczak teoretycznie zagrał ręką. Przy golu Jodłowca Piotrek Polczak nie popełnił błędu, bo dużo wcześniej ta akcję się rozwinęła i powinniśmy ją przerwać. Skoncentrowaliśmy się głównie na samym finiszu, gdy Piotrek nie zdążył z interwencją. Jodłowiec to jest "szóstka", a my na tej pozycji mamy Milewskiego i Rzoncę. Nie winiłbym Piotrka, a wręcz przeciwnie - pochwaliłbym go za to, że bramkę strzeliliśmy dzięki niemu.

- Tymoteusz Puchacz również debiutuje w lidze, a Mateusz Mak to piłkarz, który już jest doświadczony w Ekstraklasie i jeszcze dizsiaj to doświadczenie wzięło górę, ale podchodzimy z pokorą. Musimy się wystrzegać błędów w następnych spotkaniach. Musimy punktować i myślę, że tak będzie w następnych meczach.