Zagłębie Sosnowiec wygrało ze Stomilem Olsztyn 5:1. Goście po pierwszej połowie prowadzili 1:0, a sosnowiczanie rozpoczęli ostre strzelanie dopiero po przerwie.
Zagłębie Sosnowiec jest niepokonane od czterech meczów i ta seria pozwoliła sosnowiczanom opuścić strefę spadkową. Po remisach 1:1 w Mielcu i 2:2 w Bytowie oraz zwycięstwie nad Chrobrym Głogów na własnym stadionie 2:1, podopieczni Dariusza Dudka rozbili dziś Stomil Olsztyn aż 5:1. Po raz pierwszy w tym sezonie naszej drużynie udało się wygrać dwa mecze z rzędu.
Po raz ostatni Zagłębie odniosło tak wysokie zwycięstwo 8 kwietnia 2017. Wygraliśmy wówczas 4:0 z MKS-em Kluczbork prowadzonym przez... Tomasza Asensky'ego. Różnica była taka, że w Kluczborku wszystkie gole strzeliliśmy przed przerwą, a dziś w drugiej części meczu.
Z powodu czterech żółtych kartek w meczu ze Stomilem w składzie Zagłębia zabrakło Sebastiana Milewskiego. Zastąpił go powracający po przerwie za cztery upomnienia Tomasz Nowak, a niespodziewanie na ławce usiadł Vamara Sanogo. Zagłębie rozpoczęło mecz w ustawieniu z jednym napastnikiem Szymonem Lewickim. W ofensywnych poczynianach miał go wspierać ustawiony na pozycji ofensywnego pomocnika Wojciech Łuczak, który wskoczył do składu niejako w nagrodę za dobry występ w środę i strzelenie gola Chrobremu Głogów.
Niestety, pierwsza połowa była w wykonaniu naszego zespołu bardzo przeciętna. Goście po 45 minutach prowadzili 1:0, a mieli okazje ku temu, aby strzelić na Stadionie Ludowym nawet trzy bramki. Stomil prowadzenie objął już w 62. sekundzie meczu. Goście rozpoczęli mecz od środka, wywalczyli rzut wolny na połowie Zagłębia. Pieczołowicie przygotowywali się do jego wykonania, aż w końcu po dośrodkowaniu Piotra Głowackiego, piłkę głową do bramki posłał zamykający akcję na dalszym słupku Wiktor Biedrzycki.
Nie takiego początku meczu oczekiwali kibice od zespołu Zagłębia, a mogło być jeszcze gorzej, bo w 10. minucie po podaniu Marcela Ziemanna świetną okazję miał Hiszpan Dani Ramirez, trafił jednak w nogi Dawida Kudły. W 29. minucie nasz bramkarz już nie był w stanie nic zrobić po kontrze Stomilu. Podawał Dani Ramirez, strzelał Marcel Ziemann, a z narażaniem zdrowia piłkę sprzed linii bramkowej wybił nadbiegający Tomasz Nowak, który przy tej interwencji trafił kroczem w słupek.
W końcówce pierwszej połowy mieliśmy jeszcze trochę niezdrowych emocji za sprawą zachowania Wiktora Biedrzyckiego. Strzelec bramki dla Stomilu po starciu wypadł za linię boczną i tam leżał, ale ponieważ nie dawało to powodów sędziemu do przerwania gry, szybko wskoczył na boisko i tam pokazywał jak bardzo cierpi. Takie zachowanie nie podobało się piłkarzom Zagłębia. Doszło do przepychanek między piłkarzami i sędzia wyciągnął dwie żółte kartki.
Na drugą połowę z szatni nie wyszli już Łukasz Mozler i Wojciech Łuczak. W ich miejsce pojawili się Žarko Udovičić i Vamara Sanogo. Po przerwie gospodarze mieli zdecydowaną przewagę, ale na zdobycie pierwszej bramki trzeba było czekać aż 18 minut.
W 63. minucie Zagłębie miało rzut rożny. Z narożnika boiska dośrodkował Adam Banasiak, a Szymon Lewicki wygrał walkę w powietrzu i strzałem głową pokonał Michała Leszczyńskiego. Sześć minut później swoją pierwszą ligową bramkę w barwach Zagłębia zdobył asystujący przy golu na 1:1. Adam Banasiak uderzył lewą nogą zza pola karnego i golkiper Stomilu nie miał nic do powiedzenia.
Trener Tomasz Asensky spróbował tego samego manewru, jaki przyniósł powodzenie Dariuszowi Dudkowi - dokonał podwójnej zmiany wprowadzając na murawę Wojciecha Dziemidowicza i Tomasza Zahorskiego, ale ta roszada nie miała żadnych pozytywnych skutków. Na boisku cały czas dominowało Zagłębie.
Trzeci gol dla Zagłębia był szczególnej urody. Lewą stroną rozpędził się Konrad Wrzesiński, który obsłużył podaniem Vamarę Sanogo. Francuz w polu karnym zagrał piętą do Szymona Lewickiego, a ten strzelił swoją ósmą bramkę w tym sezonie i objąl samodzielne prowadzenie w klasyfikacji strzelców Nice I ligi.
Sosnowiczanie wyzbyli się minimalizmu i w końcówce meczu postępowali w myśl zasady "Masz frajera? To go duś". W 81. minucie po podaniu Vamary Sanogo z prawej strony pola karnego czwartą bramkę dla Zagłębia strzelił wprowadzony chwilę wcześniej na boisku Patryk Mularczyk. Francuz do dwóch asyst dołożył bramkę w ostatniej akcji meczu. Po rzucie wolnym podyktowanym za faul na Tomaszu Nawotce asystował sam poszkodowany, a Vamara Sanogo z bliskiej odległości ustalił wynik meczu.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
5 - Jewgienij Szykawka
4 - Kacper Skóra
2 - Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot
ASYSTY:
3 - Patryk Gogół, Bartosz Snopczyński
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Kacper Skóra, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Adrian Gryszkiewicz, Kacper Siuta
ŻÓŁTE KARTKI:
4 - Bartosz Chęciński, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
3 - Igor Dziedzic, Linus Rönnberg
2 - Bartosz Boruń, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Patryk Mucha, Kacper Skóra
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović, Bartłomiej Wasiluk
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
14 - Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
5 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski

































Po drugie.
Sanogo - MVP.
Ciesze sie ze D.Dudek wyszedl takim skladem na pierwsza polowe. Dzieki temu widzimy jak sie gra z jednym napastnikiem a jak z dwoma.
Tomek Nowak? Dzieki, gdyby nie Ty bylo by bardzo ciezko sie podniesc.
NO I DZIEKI CHLOPAKI ZA WIDOWISKO, CIESZCIE SIE GRA.
Po pierwsze.
Gdzie teraz jestes Miro?
Zaloguj się aby dodać własny komentarz