Dariusz Dudek:
- Przede wszystkim bardzo dziękuję kibicom za to, że mimo tego, że pora nie była najlepsza, środek tygodnia, przyszli dziś na stadion i nas dopingowali. Mam nadzieję, że będą nas wspierać w następnych spotkaniach, bo tylko wspólnie możemy osiągnąć jakiś cel. Naszym celem jest jak najlepsza gra i najlepiej awans do Ekstraklasy, ale w ostatnich latach ciągle mówimy o awansie, a jeszcze czeka nas dużo pracy i to nie tylko zespół, ale cały klub, wszystkich, którzy z nami są, łącznie z MOSiR-em i innymi pracownikami klubu. Tylko rodziną możemy stworzyć potężny klub.

- Ze swojej strony mogę podziękować za zaufanie prezesowi. Na pewno była to decyzja bardzo trudna. Dziś debiutowałem jako pierwszy trener i było to duże przeżycie. Chciałbym zadedykować te trzy punkty prezesowi, bo ma ostatnie dni bardzo trudne. Dziś w jego życiu wydarzyła się ciężka rzecz i jak widzieliście, graliśmy z opaskami na rękach. Mam nadzieję, że te trzy punkty osłodzą jego życie.

- Paradoksem była ta czerwona kartka. W pierwszej połowie gdy graliśmy 11 na 11, graliśmy dobrą piłkę, a w drugiej połowie, gdy Puszcza grała w dziesiątkę, nie potrafiliśmy sobie z nią poradzić. Czeka nas dużo pracy. Dziękuję chłopakom za zaangażowanie. Trudny moment dla nas. Bardzo przeżywamy ostatnie wyniki, wiadomo, jakie było, ale już to odcinamy i zapominamy o tym. Przed nami ciężki mecz z Rakowem i trzeba zrobić wszystko, by go wygrać.

- Chwała zawodnikom, że nie straciliśmy bramki. Chcieliśmy zrobić mały krok i przede wszystkim moim celem było to, żeby nie stracić bramki. Zespół z Niepołomic naprawdę w ostatnich spotkaniach wyglądał bardzo dobrze. Miałem tylko dwa dni na pracę z zespołem i dosyć ważne było dla mnie to, żeby nie stracić bramki. W ostatnich meczach straciliśmy 7 bramek, a jako były obrońca mogę powiedzieć, że jest dużo do poprawy jeśli chodzi o defensywę. 

- Powinniśmy wykańczać takie sytuacje, jaką miał w drugiej połowie Konrad Wrzesiński. Trzeba wykończyć na 2:0. Po meczu mogę cieszyć, ale Konrad chyba musi wjechać z jakąś pizzą dla chłopaków. Tak nie można rozgrywać i trzeba wykorzystywać takie sytuacje. Mieliśmy dużo szczęścia, że ten mecz się skończył takim wynikiem, a nie innym.

- Do Patryka Mularczyka miałem zaufanie, bo kiedyś prowadziłem reprezentację województwa rocznika 1998. On u mnie debiutował. Wziąłem go z jednego z turniejów. Mam na niego pomysł. Super, że on strzelił bramkę, bo to jest impuls dla chłopaków z akademii i młodzieży, która jest u nas. Mam nadzieję, że wszyscy będą pracować solidnie, aby trafić do pierwszego składu Zagłębia. Trzeba stawiać na młodzież, bo mamy kilku fajnych piłkarzy, natomiast wiem, że młodzież nie zawsze będzie potrafiła wygrać mecze. Gracze bardziej doświadczeni zazwyczaj kierują grą. Nie chcę nikogo wyróżniać. Dla mie jest ważne, że zwyciężyliśmy w moim debiucie.

Tomasz Tułacz (trener Puszczy):
- Gratuluję trenerowi Dudkowi zwycięstwa w debiucie. Z pierwszej połowy nie jestem zadowolony. Wyszliśmy za bardzo przestraszeni. Nie tak mieliśmy grać. Duże słowa uznania dla chłopaków za drugą połowę. Graliśmy w osłabieniu, a momentami tego nie było widać. Jeśli będziemy grali, tak jak w drugiej połowie, to będziemy zadowoleni z tego, jak funkcjonujemy. Ten mecz już jest za nami. Za dwa dni gramy kolejny.