Tomasz Nowak: - Wczoraj mówiłem, że nie chciałbym takiego meczu, w którym będzie 90 minut dramaturgii i 30 minut dogrywki. Tak się niestety zdarzyło i szkoda, że schodzimy pokonani. Pierwsza bramka w takim meczu zawsze ustawia wynik spotkania, do tego deszcz i przegraliśmy mecz, ale myślę, że pokazaliśmy się z dobrej strony i nie byliśmy zespołem gorszym od zespołu ekstraklasy.

Nie przypominam sobie w pierwszej połowie groźnych sytuacji ze strony Korony. Grała tak, jak my w lidze: posiadała inicjatywę, grała wszerz, oddawała niewiele celnych strzałów i nic z tego nie wynikało. My przy wyprowadzaniu kontrataków mogliśmy ich skarcić i szkoda, ze tego nie zrobiliśmy, bo taki był plan. Wiedzieliśmy, że musimy być cierpliwi i nie możemy się odkryć, bo liga nam pokazała, że kiedy gramy ofensywnie, to dostajemy bramkę.

To 90 minut wyglądało nieźle. Brakowało ostatniego podania i tutaj mam pretensję do siebie, bo kilka razy mogłem dograć celniej i ktoś by wyszedł sam na sam. Z biegiem czasu jest tak, że zespoły słabną, odległości się zwiększają i kwestia jest taka, kto to przetrzyma. Patrzymy w przyszłość z optymizmem. każdy kolejny mecz jest lepszy w naszym wykonaniu i mamy wiarę w to, że kolejne będą wygrane.