(Na zdjęciu: W ten sposób Michał Fidziukiewicz strzelił bramkę w meczu rozegranym w Grudziądzu niemal dokładnie przed rokiem)

W tabeli Nice I ligi uwzględniającej tylko mecze rozegrane po zimowej przerwie zdecydowanie przoduje Olimpia Grudziądz. Sobotni rywal Zagłębia w ośmiu tegorocznych spotkaniach zdobył aż 18 punktów, wygrywając sześć razy i doznając dwóch porażek.

Respekt musi budzić zwłaszcza postawa grudziądzan na własnym stadionie. Olimpia wiosną triumfowała we wszystkich meczach u siebie. Co więcej, straciła w nich zaledwie jedną bramkę - w pierwszym wiosennym meczu wygranym 2:1 z Miedzią Legnica. Znicz Pruszków i GKS Tychy przegrały w Grudziądzu po 0:1, a Sandecja Nowy Sącz i MKS Kluczbork 0:2. Przez 360 minut gry Olimpia nie straciła gola u siebie.

Seria meczów Olimpii bez porażki na własnym obiekcie wynosi siedem. Po raz ostatni grudziądzanie zeszli z własnego boiska pokonani 1 października 2016, gdy ulegli Bytovii Bytów 2:3. Początek sezonu wyglądał w wykonaniu Olimpii nieszczególnie. W pierwszych sześciu meczach u siebie zespół z Grudziądza doznał aż 4 porażek. Obok wspomnianej już Bytovii komplet punktów z obiektu Olimpii wywiozły Podbeskidzie Bielsko-Biała (0:2), Wisła Puławy (0:1) i Górnik Zabrze (1:2).

Dobra postawa Olimpii w wiosennych meczach pozwoliła jej awansować na 5. miejsce w tabeli. Na osiem kolejek przed zakończeniem sezonu biało-zieloni tracą do miejsca premiowanego awansem zaledwie dwa punkty. Ewentualne zwycięstwo nad Zagłębiem sprawi, że Olimpia wyprzedzi sosnowiczan w tabeli Nice I ligi.

Oprócz prowadzenia w tabeli wiosny, Olimpia Grudziądz jest jeszcze na czele jednej pierwszoligowej rywalizacji. Mowa o Pro Junior System, czyli prowadzonej przez PZPN klasyfikacji, która premiuje kluby za wystawianie w składach młodzieżowców. Na czwarte miejsce w tej klasyfikacji awansowało natomiast Zagłębie. Duży wpływ na taki stan rzeczy miało pozyskanie Konrada Michalaka i Sebastiana Milewskiego, a więc dwóch młodzieżowców, którzy regularnie grają i punktują.

Trener Olimpii Jacek Paszulewicz dwa razy prowadził swój zespół w meczach z Zagłębiem i wywalczył komplet punktów. Z kolei Dariusz Banasik w roli szkoleniowca miał jedną okazję powalczyć z Olimpią. Jesienią zawitał do Grudziądza jako trener Pogoni Siedlce i przegrał 0:1.

Jesienny mecz z Olimpią był pierwszym spotkaniem po odejściu Jacka Magiery. Sosnowiczanie przystąpili do niego jako lider i szybko dostali trzy ciosy. Potem nasz zespół się podniósł i próbował walczyć, ale ostatecznie przegrał 3:5. W sobotę Zagłębiu może będzie się grało łatwiej, bo... nie będzie liderem. Co prawda nasz zespół w sobotę odzyskał prowadzenie w tabeli Nice I ligi, ale w poświąteczną środę na szczycie zameldowała się Sandecja, która wygrała zaległy mecz ze Stalą Mielec.

Zagłębie i Olimpia zmierzą się ze sobą po raz ósmy w historii. Nasz zespół wygrał tylko w premierowym starciu obu ekip jesienią 2009. Cztery kolejne starcia kończyły się podziałem punktów, a w dwóch ostatnich meczach triumfowali grudziądzanie. W dwóch z trzech meczów rozgrywanych w Grudziądzu Zagłębie było na prowadzeniu, ale nie zdołało dowieźć korzystnego wyniku do końcowego gwizdka.  W pięciu pierwszych meczach Zagłębia i Olimpii padło łącznie pięć bramek. Piłkarze rozstrzelali się dopiero w ubiegłym roku - w dwóch meczach rozegranych w 2016 oglądaliśmy aż 14 bramek.

2 września 2009
Zagłębie - Olimpia 1:0 (1:0)
1:0 Marcin Lachowski 39'

3 kwietnia 2010
Olimpia - Zagłębie 0:0

21 sierpnia 2010
Olimpia - Zagłębie 1:1 (0:1)
0:1 Michał Skórski 26'
1:1 Paschal Ekwueme 61'

2 kwietnia 2011
Zagłębie - Olimpia 1:1 (1:0)
1:0 Marcin Lachowski 11'
1:1 Paweł Kal 90'

25 września 2015
Zagłębie - Olimpia 0:0

23 kwietnia 2016
Olimpia - Zagłębie 4:2 (1:0)
1:0 Nildo 42'
1:1 Sebastian Dudek 50' (k)
1:2 Michał Fidziukiewicz 65'
2:2 Marcin Smoliński 71'
3:2 Dejan Žigon 81'
4:2 Adam Banasiak 90'

24 września 2016
Zagłębie - Olimpia 3:5 (1:3)
0:1 Marcin Kaczmarek 2'
0:2 Karol Angielski 12'
0:3 Kamil Kurowski 18'
1:3 Martin Pribula 21'
1:4 Marcin Kaczmarek 52'
2:4 Martin Pribula 66'
3:4 Sebastian Dudek 79'
3:5 Kamil Kurowski 90'