Dariusz Banasik:
- Pierwsza połowa była perfekcyjna w naszym wykonaniu, a za drugą połowę chcę usprawiedliwić zespół, bo mamy w perspektywie mecz w środę z Górnikiem Zabrze i chcieliśmy zagrać ekonomicznie, co było widoczne. W tym tygodniu było Wiele zamieszania i trudnych decyzji i zastanawialiśmy się jak zespół zareaguje. Gospodarze są na ostatnim miejscu, ale u siebie punktują. Chcę podziękować zawodnikom i władzom klubu za spokój, jaki miałem w ostatnim tygodniu. Wracamy w dobrych nastrojach, ale jest pokora, bo to dopiero drugi mecz wygrany przez nas wiosną.

-  Analizowaliśmy grę przeciwnika bardzo dokładnie i zmieniliśmy praktycznie wszystko - ustawienie, taktykę i stałe fragmenty gry. Każda zmiana byla na plus. Konrad Michalak robi różnicę w każdym meczu, w którym gra. Miał się ustawiać szeroko i grać jeden na jeden. Przy lepszej współpracy z Michałem Fidziukiewiczem mógł kilka sytuacji lepiej sfinalizować.

- Zastanawialiśmy się, czy to będzie moment przełomowy i mam nadzieję, że tak będzie, ale nie zapominajmy, że liga jest bardzo trudna i wyrównana. Czeka nas jeszcze wiele meczów. Musimy grać mecze na pełnym zaangażowaniu i wykorzystywać sytuacje. W meczu ze Zniczem mieliśmy więcej z gry i lepsze sytuacje, ale nie bylo bramek.

Tomasz Asensky:
- Liczyliśmy, ze po niezłym występie z Górnikiem nasze morale jest na takim poziomie, że potrafimy przeciwstawić się kolejnemu silnemu zespołowi. Zawiodła skuteczność w bronieniu stałych fragmentów gry. Życie nas szybko zweryfikowało. Zgubiliśmy krycie przy stałym fragmencie gry i zostaliśmy trafieni, a potem paradoksalnie straciliśmy gole z kontr po naszych stałych fragmentach gry. Z kolei my mając dobrą sytuację nie strzelamy gola i to jest ta róznica. Przegraliśmy zasłużenie.