W zespole JAS-FBG Zagłębia zabrakło Nicole Michael, która w przerwie świąteczno-noworocznej pożegnała się z naszym klubem i odeszła do Energi Toruń. W jej miejsce w tym tygodniu sprowadzona została Mariah King, ostatnio grająca w lidze portorykańskiej. Nowa zawodniczka zdobyła dziś najwięcej punktów dla naszego zespołu i była trzecią Amerykanką, która w tym sezonie w debiucie okazywała się najlepszym strzelcem drużyny - wcześniej w debiutach dokonały tego Nicole Michael i Amanda Frost.

Tak fatalnej pierwszej kwarty sosnowiczanki jeszcze nie miały w krótkiej historii występów w Basket Lidze Kobiet. Nasz zespół spudłował pierwsze piętnaście rzutów z gry. Zanosiło się na to, że pierwszą odsłonę meczu JAS-FBG Zagłębie zakończy ze wstydliwym zerem w dorobku, ale na 25 sekund przed jej końcem przy stanie 0:17 do kosza wreszcie trafiła Naketia Swanier i po 10 minutach sosnowiczanki przegrywały 2:19.

W drugiej kwarcie piłka wreszcie zaczęła częście wpadać do polkowickiego kosza. Z dystansu trafiła Paulina Antczak. Swoje pierwsze punkty dołożyła Mariah King, a w ostatnich dwóch minutach pięć punktów do swojego dorobku dopisała Marta Dobrowolska. Przewaga zespołu przyjezdnego w drugiej kwarcie wahała się między 13 a 24 punktami i ostatecznie obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 17:38.

W trzeciej kwarcie nasz zespół ponownie wzbogacił swoją zdobycz o 15 punktów. Pierwszą trójkę na polskich parkietach zdobyła Mariah King, a w 28. minucie Naketia Swanier po trafieniu spod kosza niefortunnie upadła i resztę meczu oglądała z ławki.

Swanier zeszła z boiska przy stanie 29:48. Zespół pozbawiony podstawowej rozgrywającej przegrał pozostałą część meczu 13:38. Drużyna z Polkowic była bezlitosna w czwartej kwarcie. Sosnowiczanki trafiły w tej odsłonie meczu zaledwie cztery razy (Amanda Frost dwa razy z dystansu i raz za dwa oraz Mariah King za dwa punkty).

Drużyna z Euroligi okazała się zdecydowanie zbyt silna dla sosnowiczanek. Za tydzień JAS-FBG Zagłębie zagra na wyjeździe z rywalem ze "swojej półki" - Widzewem Łódź, a za dwa tygodnie do hali na Żeromskiego przyjedzie Energa Toruń.

- Nie było tu żadnej niespodzianki i możliwości, żeby walczyć. Ostatni raz zagraliśmy "5 na 5" 21 grudnia w meczu w Ostrowie. "4 na 4" po raz ostatni zagraliśmy 19 grudnia, gdy przygotowywaliśmy się do tamtego meczu. W świątecznej przerwie zespół leżał chory i nie było z kim trenować. Dziś jak było widać ściągnęliśmy na ławkę rezerwowych zawodniczki, które powinny dalej leżeć w łóżku. Mieliśmy 3,5 żywego gracza, a czwarty gracz był nowy i na treningu nawet nie mógł pograć "3 na 3". Nie jest to żadne usprawiedliwienie, ale podjęcie rywalizacji z takim zespołem jest niemożliwe. Nie mając możliwości gry "5 na 5" na treningu, taka była pierwsza kwarta, która zakończyła się wynikiem 2:19. Cieszymy się z drugiej i trzeciej kwarty, a w czwartej kwarcie zespół "umarł" i nie było możliwości podjąć dalszej gry - powiedział Mirosław Orczyk.

JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec - CCC Polkowice 42:86 (2:19, 15:19, 15:16, 10:32)
Zagłębie: Mariah King 11 (1x3, 7 zb), Amanda Frost 10 (2x3), Marta Dobrowolska 10 (1x3), Naketia Swanier 7 (6 as), Paulina Rozwadowska 1 oraz Paulina Antczak 3 (1x3), Kinga Piędel 0, Katarzyna Kosałka 0, Aleksandra Wojtala 0.

[pełne statystyki z meczu na stronie BLK]