Piotr Mandrysz: - Witam serdecznie wszystkich zgromadzonych w gościnnych progach Mielca. Dawno mnie tu nie było. Liczyłem na inny wynik spotkania, niestety przegraliśmy 0:2. Uważam, że zasłużenie, bo gospodarze byli lepsi. Straciliśmy gole po błędach. W pierwszej sytuacji złe wyjście z bramki Kuby Szumskiego, który niefortunnie wybił piłkę pod nogi bramkarza Stali, który oddał bardzo przytomny strzał.

Przy prowadzeniu drużyna Stali mogła sobie pozwolić na taką grę, do jakiej przyzwyczaiła, czyli zagęszczenie środka pola, uważna gra w obronie i kontry po odbiorze. Po przerwie dążyliśmy do wyrównania, mieliśmy optyczną przewagę, tylko nie za wiele z niej wynikało z wyjątkiem strzału w poprzeczkę Kuby Wilka. To i tak nie zmieniłoby losów meczu, bo przegrywaliśmy już 0:2 po stracie piłki w środku pola w prosty sposób. Gratuluję gospodarzom zasłużonego zwycięstwa.

Zbigniew Smółka - Po meczach z Miedzią i Bielskiem powiedziałem, że przy zaangażowaniu moich piłkarzy mieliśmy bardzo dużo szczęścia. Dzisiaj uważam, że szczęście było po stronie Zagłębia. Zdominowaliśmy pierwszą połowę, graliśmy pressingiem, odbieraliśmy piłki w określonych strefach i mieliśmy kilka sytuacji bramkowych. W drugiej połowie trochę się cofnęliśmy i udał nam się kapitalnie jeden z kontrataków.

Postawiliśmy dzisiaj poprzeczkę wysoko i chwała piłkarzom, bo oprócz serca i wolicjonalności była ta "piłka w piłce". Przed meczem powiedziałem moim zawodnikom, że to oni mogą sprawić, że ten stadion będzie się zapełniał. Myślę, że tak będzie.