W pierwszym meczu pod kierunkiem Piotra Mandrysza Zagłębie zremisowało z Bytovią Bytów 3:3. Sosnowiczanie ze stanu 0:2 wyszli na prowadzenie 3:2, ale nie utrzymali go do końca meczu.
Piłkarzom Zagłębia ciężko się gra w meczach, do których przystępują jako liderzy tabeli. Cztery ostatnie mecze nasz zespół (pod kierunkiem trzech różnych trenerów) rozgrywał jako najlepszy zespół w lidze. Wygrał tylko raz - przed trzema tygodniami w Bielsku-Białej. Kolejne spotkania to porażka z Olimpią Grudziądz, remis z Wisłą Puławy i kolejny podział punktów z Bytovią Bytów.
Piotr Mandrysz jako szkoleniowiec rywali Zagłębia czterokrotnie triumfował na Stadionie Ludowym - 1:0 z RKS-em Radomsko w sezonie 2000/2001, 2:1 z Pogonią Szczecin w sezonie 2008/2009, 3:0 z tym samym zespołem w Pucharze Polski w sezonie 2009/2010 i wreszcie 3:1 z GKS-em Tychy w sezonie 2011/2012. Niestety, nie zdołał kontynuować tej zwycięskiej serii po objęciu Zagłębiu i w swoim debiucie zremisował 3:3 z Bytovią Bytów, w której występuje jego syn Robert. Po raz pierwszy w dziejach rywalizacji ojca z synem padł remis. Wcześniej oba mecze wygrywał starszy z rodu Mandryszów.
W dzisiejszym spotkaniu, jak w wielu poprzednich spotkaniach z udziałem sosnowiczan, nie brakowało emocji i bramek. Znowu powtórzył się scenariusz ze spotkań z Podbeskidziem Bielsko-Biała i Olimpią Grudziądz. Sosnowiczanie po raz trzeci w ostatnich czterech spotkaniach stracili bramkę już w 2. minucie. Tym razem zawinił Jakub Szumski. Po jego błędzie i wyjściu poza pole karne piłkę z boku boiska przejął Mateusz Klichowicz i skierował ją do opustoszałej bramki.
Blisko wyrównania było w 17. minucie, gdy po podaniu Tomasza Nowaka minimalnie obok słupka uderzył Martin Pribula. Gol padł 9 minut, tyle, że po drugiej stronie boiska. Z rzutu rożnego na bliższy słupek dośrodkował Omar Monterde, a defensywa Zagłębia nie upilnowała kapitana gości Krzysztofa Bąka, który strzelił głową do bramki.
Kolejne 20 minut to niesamowity zwrot akcji. Zagłębie jeszcze przed przerwą strzeliło trzy bramki i wyszło na prowadzenie. Po akcji lewą stroną i zagraniu w pole karne powstało małe zamieszanie, w którym najlepiej odnalazł się Dawid Ryndak i strzałem prawą nogą pokonał Gerarda Bieszczada. Dla "Denvera" był to pierwszy gol w tym sezonie. Na bramkę dla Zagłębia czekał prawie rok. Poprzedni raz trafił 9 października 2015 w meczu z Bytovią Bytów,
O ile w pierwszym golu było sporo szczęścia, o tyle druga bramka była efektem pięknie przeprowadzonej akcji. W 41. minucie piłkę na własnej połowie odzyskał Vamara Sanogo. Tomasz Nowak wymienił podania z Dawidem Ryndakiem i zagrał na pole karne do Martina Pribuli, a Słowak uderzył nie do obrony i zdobywając swojego piątego gola w tym sezonie i zrównał się w klasyfikacji najlepszych strzelców Zagłębia z Sebastianem Dudkiem.
Dwie minuty przed przerwą na tablicy wyników pod napisem "Zagłębie" pokazała się trójka. Prowadzenie Zagłębiu dał Martin Cseh. Stoper Bytovii trącił piłkę po zagraniu Martina Pribuli, uprzedzając próbującego interweniować Gerarda Bieszczada i posłał ją do własnej bramki. Słowacki stoper drugi raz grał na Stadionie Ludowym i drugi raz nie zaliczy występu do udanych. Wiosną, gdy reprezentował Sandecję Nowy Sącz, bramki dla Zagłębia padały po jego błędach.
W drugiej połowie lepsze wrażenie na boisku sprawiali goście. W obawie przed drugą żółtą kartką trener Piotr Mandrysz zdjął z boiska w 64. minucie Vamarę Sanogo, co na pewno ucieszyło bytowskich obrońców, bo z Wojciechem Łuczakiem radzili sobie znacznie łatwiej. Co nie udało się rezerwowemu Zagłębia, udało się rezerwowemu Bytovii. W 77. minucie wyrównującą bramkę zdobył Alen Ploj, który doszedł w polu karnym do piłki odbitej od muru po strzale z rzutu wolnego i nie dał szans Jakubowi Szumskiemu.
W meczu z udziałem Zagłębia znowu obserwowaliśmy wiele bramek. Mecze żadnego innego pierwszoligowca nie obfitują w aż tak wiele trafień, ale w tabeli najważniejsze są punkty, a te nam zaczynają uciekać.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
7 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Michał Janota, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Paweł Szostek, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
8 - Sebastian Bonecki
7 - Dominik Jończy
6 - Ołeksij Bykow
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz, Michał Janota, Konrad Wrzesiński,
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Mateusz Kos, William Remy, Dominik Sokół, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
Przebywanie w tym samym czasie na boisku - Nowaka, Wilka i Łuczaka, to jakieś wielkie nieporozumienie.
Mam nadzieję, że Mandrysz szybko dojdzie do wniosku, że w/w zasługują co najwyżej na ostatnie 10 minut.
Fabisiak musi wrócić między słupki!!!!!
Zaloguj się aby dodać własny komentarz