Zagłębie Sosnowiec wygrało z MKS-em Kluczbork 4:0. Bramki dla naszej drużyny strzelili Łukasz Matusiak (42' i 78'), Robert Bartczak (57') oraz Martin Pribula (64').

Po raz drugi z rzędu Zagłębie grało w I lidze z rywalem, który jeszcze nie odniósł zwycięstwa i po raz kolejny sosnowiczanie odnieśli pewne zwycięstwo, aplikując rywalowi aż cztery bramki. Na Stadionie Ludowym Zagłębie nie potrafiło pokonać klubu z Kluczborka w pięciu kolejnych meczach. Dzisiaj wreszcie zakończyło się to długie oczekiwanie na wygraną nad MKS-em.
Dwóch zmian dokonał trener Jacek Magiera w składzie, który przed tygodniem wygrał 4:1 w Pruszkowie. Na prawą obronę za Konrada Budka zagrał Marcin Sierczyński, a w ataku chorego Chorwata Tina Maticia zastąpił Francuz Vamara Sanogo. "Siara" w swoim piątym występie w tym sezonie obejrzał czwartą żółtą kartkę i pewne jest, że także w najbliższym meczu w Bielsku-Białej szkoleniowiec sosnowiczan będzie musiał dokonać zmiany na prawej obronie.
Przez niemal całą pierwszą połowę mecz nie mógł porwać kibiców. Goście nastawili się na grę bardzo defensywną. Momentami aż 21 zawodników znajdowało się na połowie gości i tylko osamotniony Jakub Szumski przebywał na naszej połowie. Nie było jednak łatwo skruszyć kluczborskiego muru, który był dobrze zorganizowany i nie pozwalał Zagłębiu na wiele.
Szansą dla sosnowiczan były stałe fragmenty gry. W 23. minucie po faul Radosława Kursy na Vamarze Sanogo z około 20 metrów strzelał Tomasz Nowak. Piłka po odbiciu się od muru przeleciała nad poprzeczką. Kolejny rzut wolny dla Zagłębia po faulu na Vamarze Sanogo przyniósł bramkę. Robert Tunkiewicz sfaulował Francuza około 26 metrów od bramki, a Łukasz Matusiak po krótkim rozegraniu rzutu wolnego przez Sebastiana Dudka huknął prawą nogą i nie pozwolił Oskarowi Pogorzelcowi na skuteczną interwencję.
Gol padł w 42. minucie meczu po pierwszym celnym strzale sosnowiczan i nie miniemy się z prawdą, gdy napiszemy, że między 42. a minutą a końcem pierwszej połowy działo się więcej niż w pierwszych 41 minutach. Jeszcze przed przerwą Krzysztof Markowski zapobiegł oddaniu strzału przez Michała Szewczyka, a Zagłębie zanotowało dwa kolejne celne strzały. W 45. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Vamara Sanogo i Oskar Pogorzelec nie dał się zaskoczyć przy próbie przerzucenia nad nim piłki, a w doliczonym czasie gry noga kluczborskiego golkipera zatrzymała piłkę po strzale Łukasza Matusiaka.
Na drugą połowę nie wyszedł Jakub Szumski, który nabawił się urazu podczas interwencji w 33. minucie. Zdołał dograć pierwszą część meczu do końca, ale na drugie 45 minut do bramki wszedł Wojciech Fabisiak. O wiele ważniejsza okazała się jednak zmiana, której Jacek Magiera dokonał w 56. minucie. Za Dawida Ryndaka na murawę wszedł wówczas Robert Bartczak i w ciągu niespełna 40 minut zdobył bramkę i zaliczył dwie asysty.
Już po niespełna 30 sekundach gry Robert Bartczak, który w reprezentacyjnej przerwie zaliczył dwa występy w młodzieżowej kadrze Polski, wpisał się na listę strzelców. Choć tak naprawdę w tej akcji powinien mieć asystę, bo świetnie wyłożył w polu karnym piłkę do Vamary Sanogo. Francuz z 100-procentowej sytuacji uderzył w poprzeczkę i dopiero po dobitce głową w wykonaniu Bartczaka piłka wpadła do siatki.
W 64. minucie Zagłębie wzorcowo przeprowadziło kontrę. MKS Kluczbork miał rzut wolny z lewej strony boiska. Po dośrodkowaniu Kamila Nitkiewicza piłkę wypiąstkował Wojciech Fabisiak. Robert Bartczak ruszył środkiem boiska. Wydawało się, że zagra na prawo do Vamary Sanogo, ale wypatrzył sunącego lewym skrzydłem Martina Pribulę, a Słowak wpadł w pole karne i zdobył swoją pierwszą bramkę w tym sezonie. Pribula wyjątkowo długo czekał na bramkę. Poprzednio wpisał się na listę strzelców 19 listopada 2015 w meczu Pucharu Polski z Cracovią.
Ostre strzelanie na Stadionie Ludowym zakończył ten, który je rozpoczął. W 78. minucie po podaniu Tomasza Nowaka w dobrej sytuacji znalazł się Robert Bartczak, ale nie połakomił się na gola, tylko postanowił dopisać do klasyfikacji kanadyjskiej drugą asystę, zagrywając piłkę do zamykającego akcję na dalszym słupku Łukasza Matusiaka. "Łysy" zdobył swoją trzecią bramkę w tym sezonie, a zarazem po raz pierwszy od 17 listopada 2012 i wyjazdowego meczu w Jarocinie strzelił dwa gole w jednym spotkaniu.
Zagłębie na własnym boisku wygrało w lidze szósty raz z rzędu, a seria ligowych meczów bez porażki wzrosła do dziesięciu. Sosnowiczanie tak wysoko na Stadionie Ludowym wygrali po raz pierwszy od 13 maja 2013 i meczu z Górnikiem Wałbrzych, który zakończył się wygraną 5:0.
Sosnowiczanie przez co najmniej 24 godziny będą liderem I ligi i mogą pochwalić się najlepszym bilansem bramkowym, a także największą liczbą strzelonych bramek (ex aequo z Wigrami Suwałki i Chojniczanką Chojnice), a także najmniejszą liczbą gol straconych (tyle samo ma też GKS Katowice). Byle tak dalej!
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
13 - Kamil Biliński
8 - Bartosz Snopczyński
6 - Emmanuel Agbor
3 - Andrzej Niewulis, Bartłomiej Wasiluk
2 - Bartosz Boruń, Ołeksij Bykow, Grzegorz Janiszewski, Roko Kurtović, Joel Valencia,
1 - Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Artem Suchoćkyj,
ASYSTY:
6 - Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Emmanuel Agbor
4 - Bartosz Boruń
3 - Bartosz Chęciński, Andrzej Niewulis, Deniss Rakels
2 - Miguel Acosta, Kamil Biliński, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast
1 - Roko Kurtović, Miłosz Pawlusiński, Bartosz Snopczyński, Bartłomiej Wasiluk, Bartosz Zawojski
ŻÓŁTE KARTKI:
12 - Emmanuel Agbor, Bartłomiej Wasiluk (7 w Resovii)
7 - Grzegorz Janiszewski
6 - Bartosz Chęciński, Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Artem Suchoćkyj,
4 - Bartosz Boruń, Patryk Mularczyk, Andrzej Niewulis, Kacper Siuta, Bartosz Zawojski
3 - Kamil Biliński, Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Miłosz Pawlusiński, , Łukasz Uchnast,
2 - Miguel Acosta, Ołeksij Bykow, Deniss Rakels (1 w Hutniku),
1 - Antoni Kulawiak
CZERWONE KARTKI:
2 - Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
1 - Roko Kurtović
REZERWY - V LIGA
BRAMKI:
16 - Kacper Wołowiec
13 - Michał Barć
7 - Piotr Płuciennik, Kacper Tobiczyk
6 - Piotr Wojdas
5 - Szymon Celej
4 - Igor Gaszewski, Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz, Bartosz Paszczela, samobójcze
3 - Łukasz Uchnast
2 - Dominik Blecharczyk, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Paweł Szostek, Kamil Szlachta, Filip Wołodkiewicz
1 - Mateusz Duda, Maciej Figura, Wojciech Górkiewicz, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, Maciej Wybański
REZERWY - PUCHAR POLSKI
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć, Wojciech Górkiewicz
2 - Antoni Kulawiak
1 - Maciej Figura, Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Kacper Tobiczyk, Piotr Wojdas, Maciej Wybański
A ja to widzę tak,że Sanogo jeszcze się rozegra i będzie z niego dobry napadzior na razie i tak robi grę z przodu i ma warunki do gry na obrońców pozdro.
Tak na marginesie, pasuje on do tego zespołu jak przysłowiowa - pięść do oka.
Po strzeleniu pierwszego gola, a zwłaszcza po wejściu na boisko Bartczaka, który nie od dziś udowadnia że robi różnicę, można już było tylko delektować się grą Naszego zespołu - jednego z głównych kandydatów do awansu do ekstraklasy.
Brawo Zagłębie!
Zaloguj się aby dodać własny komentarz