Artur Derbin: - Mam nadzieję, że mi wybaczycie to, że nie wspomnę słowem o samym meczu. Chciałem zacząć od słów uznania dla drużyny, bo zdajemy sobie sprawę w jak trudnym byliśmy okresie. Mieliśmy wspaniałą przygodę pucharową, ale w lidze nie wyglądało to już tak różowo. Dlatego cieszę się, że wspólnie wytrwaliśmy w tym trudnym momencie. Chciałbym też podziękować tym wszystkim kibicom, którzy wierzyli w drużynę. Dzisiaj zawodnicy pokazali, że potrafią grać w piłkę i mam nadzieję, że to dobry prognostyk przed dalszą częścią rundy.

Dymitar Wezałow prezentował się dobrze, natomiast przytrafiały mu się błędy w najmniej oczekiwanych momentach i one często decydowały o wyniku końcowym. Łukasz Sołowiej cały czas był w pogotowiu, czekał na swoją szansę i trzeba powiedzieć uczciwie, że dzisiaj ją wykorzystał.

Cieszę się, że stwarzamy sobie sytuacje. Wcześniej tyle ich nie było, a są konieczne, żeby wpadały bramki. Miejmy nadzieję, że ten mecz doda nam pewności siebie i akcje, które będziemy stwarzać, częściej zostaną finalizowane strzałami w światło bramki.

Przemysław Mroczkowski: - Szybka analiza przegranych meczów jest trudna. Nie robimy tragedii. Przegraliśmy, ale musimy patrzeć w przyszłość. Zamknęła się pewna seria. Do tego momentu byliśmy zespołem skutecznym i szczelnym. Popełniliśmy błędy i w konsekwencji straciliśmy za łatwe bramki. Też mieliśmy sytuacje na początku i gdyby zostały wykorzystane, to bylibyśmy w lepszej sytuacji. Nie stało się tak. Zawodnicy popełnili błąd czekając na faul, a gra się do gwizdka. 

Przegrywając próbowaliśmy odrabiać straty. Dokonaliśmy zmian personalnych i w ustawieniu. Nic nie chciało wpaść, piłka została wybita nawet z linii bramkowej. To był dla nas trudny dzień. Dużo błędów własnych i brakowało jakości, którą mieliśmy w poprzednich meczach.