Po pierwszym meczu w Poznaniu oba zespoły przegrały wszystkie mecze ligowe. Kto przełamie serię niepowodzeń i wywalczy awans do finału Pucharu Polski?
(Na zdjęciu: kluczowy moment pierwszego meczu w Poznaniu. Z boiska schodzi kontuzjowany Sebastian Dudek)
Do pierwszego meczu półfinałowego, który odbył się trzy tygodnie temu na stadionie przy ulicy Bułgarskiej, Zagłębie przystępowało w dobrych nastrojach. Sosnowiczanie rozpoczęli wiosenną rundę od zwycięstwa w Suwałkach i remisu w Gdyni. Strata do miejsca premiowanego awansem wynosiła trzy punkty. Mecz w Poznaniu zakończył się porażką 0:1, ale najboleśniejszą stratą była kontuzja Sebastiana Dudka, która wyeliminowała z gry naszego kapitana na co najmniej kilka tygodni
Od tamtej pory zmieniło się bardzo wiele. Po dwóch kolejnych porażkach w lidze doszło do trudno zrozumiałej decyzji o zmianie ważności w sztabie szkoleniowym i przekazaniu ciężaru decyzyjności w ręce dyrektora sportowego i trenera bramkarzy Roberta Stanka. Co dziwniejsze, władze klubu postanowiły nie informować o tej zmianie i dopiero na konferencji prasowej po przegranym meczu z Miedzią Legnica z lekkim zawahaniem wyznał to Artur Derbin, gdy został zapytany o to, dlaczego nie dyrygował drużyną z boku boiska, tak jak to zwykle czynił, tylko przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych.
Przed rewanżem w Pucharze Polski nastroje nie są więc najlepsze. Nie tylko za sprawą ruchów w sztabie szkoleniowym, ale także ze względu na to, że szanse na awans do Ekstraklasy są już nikłe. Arka Gdynia i Wisła Płock wiosną nie przegrywają i strata sosnowiczan do miejsca premiowanego awansem wzrosła do 11 punktów.
W Lechu także nie jest zbyt ciekawie jeśli chodzi o rozgrywki ligowe. Po zwycięstwie nad Zagłębiem "Kolejorz" zanotował dwie porażki z rzędu na wlasnym stadionie - 0:2 z Legią Warszawa i 0:1 ze Śląskiem Wrocław. Z nadziejami na obronę tytułu mistrzowskiego już się w Poznaniu pożegnali. Strata do liderującej w tabeli Legii Warszawa jest zbyt duża, aby myśleć o jej zniwelowaniu nawet po podziale punktów. W Poznaniu walczą o start w Lidze Europy i wciąż są realne dwie drogi, aby zakwalifikować się do tych rozgrywek - poprzez zdobycie Pucharu Polski, albo zajęcie miejsca w pierwszej czwórce Ekstraklasy.
Oprócz pierwszego pucharowego starcia z Ursusem Warszawa, Zagłębie we wszystkich kolejnych rundach musiało odrabiać straty. Z Wisłą Puławy przegrywaliśmy nawet 0:2, z Górnikiem Zabrze i Wdą Świecie po 0:1, a w dwumeczu z Cracovią aż dwa razy trzeba było odrabiać straty - z 0:1 i 1:2. Wszystkie te starcia zakończyły się powodzeniem. Teraz trzeba powtórzyć to w rewanżu z Lechem Poznań, do którego Zagłębie przystępuje ze stratą jednej bramki.
Aby myśleć o grze 2 maja na Stadionie Narodowym trzeba strzelić Lechowi co najmniej jedną bramkę. Może to być niełatwe nie tylko z uwagi na fakt słabszej ostatnio formy Zagłębia, ale także ze względu na to, że "Kolejorz" w tym sezonie nie stracił ani jednej bramki w Pucharze Polski. Lech zaczął rozgrywki od wygranej 2:0 nad Olimpią Grudziądz, a kolejne cztery mecze - z Ruchem Chorzów, dwa z Zagłębiem Lubin i pierwszy mecz z naszą drużyną - wygrał 1:0.
Jan Urban po raz drugi w roli trenera będzie prowadził swoją drużynę w meczu przeciwko Zagłębiu na Stadionie Ludowym. Poprzednim razem, ponad 8 lat temu, przegrał w Sosnowcu, gdy był trenerem Legii Warszawa. Jesienią 2009 prowadzona przez Jana Urbana Legia wygrała na Stadionie Ludowym, ale wtedy jej rywalem była Wisła Kraków, która rozgrywała mecze w Sosnowcu z powodu przebudowy swojego stadionu.
Zagłębie rozpoczęło zmagania w bieżącej edycji Pucharu Polski na stadionie Ursusa w Warszawie. Wierzymy w to, że także w stolicy nasz zespół zagra ostatni mecz w tych rozgrywkach. Stadion Narodowy czeka!
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
6 - Jewgienij Szykawka
5 - Kacper Skóra
2 - Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot
ASYSTY:
4 - Bartosz Snopczyński
3 - Patryk Gogół,
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg, Dawid Szot
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Kacper Skóra, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
2 - Adrian Gryszkiewicz
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Kacper Siuta, Bartłomiej Wasiluk
ŻÓŁTE KARTKI:
5 - Bartosz Chęciński, Jewgienij Szykawka
4 - Adrian Gryszkiewicz, Dawid Szot
3 - Igor Dziedzic, Mateusz Matras, Linus Rönnberg, Kacper Skóra
2 - Emmanuel Agbor, Bartosz Boruń, Patryk Mucha, Bartłomiej Wasiluk
1 - Marcel Broniewski, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
15 - Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Kacper Kopera, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
5 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski

































Zaloguj się aby dodać własny komentarz