Facebook youtube rss Hokej Koszykówka
Nie masz konta? zarejestruj sie!    Przypomnij hasło
Aktualności
Dług Zagłębia zwiększył się o 3,5 miliona złotych (pt), 2016-02-18, 23:57

Po trzech latach odraczania wyroku, stało się to, co musiało w końcu nastąpić. Klub musi znaleźć 3,5 miliona złotych, by spłacić zadłużenie, wygenerowane przez lata nieudolnego zarządzania.
Dług Zagłębia zwiększył się o 3,5 miliona złotych

Informację o tym, że zadłużenie stało się wymagalne, podała katowicka Gazeta Wyborcza. Na jej łamach prezes Marcin Jaroszewski przyznał, że trwają rozmowy dotyczące ratalnej spłaty długu. Prezes liczy nie tylko na dobrą wolę wierzycieli, ale też pomoc ze strony Miasta i sponsorów. Trudno w tej chwili przewidzieć w jaki sposób cała sprawa wpłynie na dalszy rozwój Zagłębia oraz czy przyszłość klubu będzie w jakikolwiek sposób zagrożona.

Póki co, przypomnijmy nasz artykuł sprzed ponad trzech lat. Już wtedy było wiadomo, że spłacać - wcześniej czy później - będzie trzeba. Warto też zwrócić uwagę na to, jak zmieniła się wysokość zadłużenia. Bezpośrednio po kontroli ZUS-u mówiono o kwocie 1,5 miliona złotych, teraz wzrosła ona ponad dwukrotnie. Ciekawe jest też to, że żaden z prezesów, którzy wtedy działali w klubie, do tej pory nie poniósł jakiejkolwiek odpowiedzialności za tak skandaliczne dysponowanie publicznymi pieniędzmi. Tak o całej sprawie pisaliśmy w styczniu 2013 roku:

Czym są umowy medialne? 

To popularna nazwa jak najbardziej dozwolonych przez prawo umów o użyczenie wizerunku osobistego za wynagrodzeniem. W polskiej piłce, podobnie jak premie meczowe, były przez lata uznawane za nieobciążone daninami na rzecz ZUS-u, stały się więc popularną metodą na obniżenie kosztów działalności klubów. W praktyce wyglądało to tak, że piłkarze otrzymywali niewielkie wynagrodzenie z „oskładkowanych” umów o pracę, a ich właściwą pensję stanowiły premie, „wyjściówki”, czy właśnie kontrakty medialne. 

Zupełnie inaczej przepisy interpretował ZUS, który zaczął klubom naliczać nieodprowadzone składki wraz z odsetkami. Na początku zaczęły to robić oddziały dolnośląskie ZUS-u, stąd jako pierwsze problem ten odczuły kluby z tego regionu: Miedź Legnica i Górnik Polkowice. Oba kluby długo toczyły batalię sądową, aż wreszcie w 2010 orzeczenie w sprawie Górnika wydał Sąd Najwyższy. 

W orzeczeniu z 28.01.2010 roku, SN nie pozostawia wątpliwości, że umowa tego typu podlega składkom na ubezpieczenie rentowe i emerytalne. Uzasadnia to tym, że unikanie ich płacenia ma na celu obniżanie kosztów klubu i uzyskanie przychodów piłkarzy. W efekcie „dochodzi do kuriozalnej sytuacji, w której większą wartość dla klubu miał wizerunek piłkarza, aniżeli profesjonalne uprawianie przez niego piłki nożnej”. Taki stan rzeczy nie ma racjonalnego uzasadnienia, zatem w opinii Sądu Najwyższego wypłacane z tego tytułu kwoty były de facto wynagrodzeniem za wykonywanie zawodu piłkarza. 

Jak to wyglądało w Zagłębiu? 

Kontrola ZUS-u objęła lata 2007-2011. Na jej podstawie urzędnicy wyliczyli, że Zagłębie musi odprowadzić składki w wysokości 1,5 miliona złotych, plus rosnące cały czas odsetki. Oto jak wyglądała wtedy polityka finansowa klubu: - Mieliśmy umowy o pracę, niektórzy na pół etatu. Część z nas na tych umowach zarabiała najniższą krajową. Resztę otrzymywaliśmy z umów medialnych i premii – mówi nam były piłkarz Zagłębia. W podobny sposób były konstruowane umowy z trenerami, a nawet pracownikami klubowej administracji. Na uwagę zasługuje też to, że kontrakty medialne były podpisywane także po jednoznacznym orzeczeniu Sądu Najwyższego. 

Biorąc pod uwagę, że czas, o którym mówimy obejmuje grę w ekstraklasie, a nawet po degradacji do II ligi, zarobki na tym szczeblu były niebotyczne (dochodziły do kilkunastu tysięcy złotych), trudno się dziwić wysokości długu. Ówczesne władze Zagłębia miały wtedy przecież ważniejsze wydatki, niż rozliczanie się z ZUS-em. Duże pieniądze szły na wypłaty i odprawy dla bezsensownie zatrudnianych i zwalnianych piłkarzy oraz trenerów. Poza tym Zagłębie kupowało samochody (słynne taksówki), jeździło na obóz do Hiszpanii, czy też podpisywało umowy z dziwnymi firmami marketingowymi, 

Co dalej? 

Trzeba się odwoływać i sądzić. Zresztą takie działania zapowiadają prezes Baczyński i wiceprezydent Czechowska-Kopeć. Problem w tym, że z ZUS-em jeszcze nikt w tej sprawie nie wygrał, a byli już tacy, którzy próbowali. Prześledźmy drogę Górnika Polkowice w kwestii umów medialnych oraz premii. W Sądzie Okręgowym przegrali obie sprawy. Sąd Apelacyjny co prawda przyznał klubowi rację w sprawie premii, ale uznał, że umowy medialne podlegają oskładkowaniu. Wreszcie orzecznictwa podjął się Sąd Najwyższy, który nie wypowiedział się na temat premii, natomiast jednoznacznie stwierdził, że ZUS-owi należą się pieniądze od kontraktów wizerunkowych. 

Co prawda w polskim prawie nie obowiązuje orzecznictwo precedensowe, jednak nie łudźmy się, że jakikolwiek sąd przyzna w tej sprawie rację Zagłębiu, szczególnie, że w temacie wypowiedział się już SN. Po co zatem działania odwoławcze? Trzeba zyskać na czasie. W przypadku Polkowic od kontroli ZUS-u, do ostatecznych rozstrzygnięć minęło ponad 5 lat. Cała nasza nadzieja w niewydolnym polskim sądownictwie. Trzeba liczyć na to, że w tym czasie sytuacja Zagłębia zmieni się na tyle, że dług będzie można spłacić, ewentualnie znajdzie się inne wyjście z sytuacji. 

Jak sobie poradzili inni? 

Miedź Legnica po prostu spłaciła wynoszące ponad milion złotych zadłużenie. Klub był już postawiony w stan likwidacji i prawdopodobnie wycofałby się z rozgrywek ligowych. W Miedź zainwestował jednak dolnośląski biznesmen Andrzej Dadełło, który spłacił zadłużenie, a legniczanie występują teraz na zapleczu ekstraklasy. Z problemów wykaraskał się również Ruch Chorzów, któremu ZUS naliczył 4 miliony zaległych składek. Sąd uznał jednak, że te długi powinno spłacić Stowarzyszenie Kultury Fizycznej, które zarządzało wtedy klubem, a nie powołana później Spółka Akcyjna. 

Spore kombinacje miały miejsce w Polkowicach. Oprócz 1,6 miliona z tytułu umów medialnych, sądy orzekły w końcu prawomocnie, że ZUS-owi należą się także pieniądze z premii meczowych. W sumie wyszło 3,5 miliona. Z pomocą przyszła gmina. Najpierw Górnik został postawiony w stan upadłości. Następnie powołana miasto spółka K.S. Polkowice wydzierżawiła klub od syndyka. W efekcie to Gmina będzie spłacać zadłużenie, a K.S. Polkowice, z czystą kartą, zajął miejsce Górnika, jednocześnie pozbywając się jego zobowiązań. Ceną była zmiana nazwy i herbu. 

Oczywiście Polkowice to bogata gmina. W dodatku burmistrz miasta był jednocześnie prezesem klubu i gdyby gmina go nie przejęła, to za długi Górnika odpowiadałby własnym majątkiem. W Zagłębie niestety topione są pieniądze miejskie, czyli „niczyje”, więc trudno liczyć na podobną interwencję ze strony Kazimierza Górskiego. Z drugiej strony za nieco ponad rok mamy wybory, więc kto wie, jakie obietnice usłyszymy. Przede wszystkim Zagłębiu potrzeba jednak czasu i mądrego planu na wyjście z sytuacji.


  • Podziel się tą informacją:
Komentarze (2)
  • nodac nodac napisał(a) 20.02.2016 r, o godz. 23:21
    dokladnie tak robimy,lech to pacholki,a legia i tak zgarnie majstra takze nam pomoze

  • Adamek182 Adamek182 napisał(a) 19.02.2016 r, o godz. 12:47

    Nie ma problemu.
    Plan jest prosty.
    Wygrywamy dwumecz z Lechem, ogrywamy Legie na narodowym, następnie kilka wygranych spotkań w lidze Europy (troszkę pewnie trzeba będzie się zapożyczyć).
    Wychodzimy z grupy i kaska wpływa na konto.
    :)
    Pozdrawiam niepoprawnych optymistow (jak Ja)

Zaloguj się aby dodać własny komentarz

Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.




Fotogalerie
Najnowsze galerie
Zobacz więcej
Wideo
Najnowsze filmy
Zobacz więcej
Bramki, asysty, kartki

II LIGA

BRAMKI:
6 -
Jewgienij Szykawka
5 - 
Kacper Skóra
2 - 
Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - 
Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot

ASYSTY:
4
- Bartosz Snopczyński
3 - Patryk Gogół, 
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg, Dawid Szot
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha,  Deniss Rakels, Kacper Skóra,  Jewgienij Szykawka

CZERWONE KARTKI:
2 -
Adrian Gryszkiewicz
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Kacper Siuta, Bartłomiej Wasiluk

ŻÓŁTE KARTKI:
5 - 
Bartosz Chęciński, Jewgienij Szykawka
4 - Adrian Gryszkiewicz, Dawid Szot
3 - Igor Dziedzic, Mateusz Matras, Linus Rönnberg, Kacper Skóra
2 - Emmanuel Agbor, Bartosz Boruń, Patryk Mucha, Bartłomiej Wasiluk
1 - Marcel Broniewski, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović 

REZERWY:

BRAMKI (V LIGA):
15 
- Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Kacper Kopera, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak 

BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
- Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski

Rozkład jazdy kibica 2026-02-21Unia Skierniewice - Zagłębie Sosnowiec
© 1998 - 2025 100% Zagłębie Sosnowiec. All rights reserved. Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec jest niezależnym serwisem informacyjnym o klubie piłkarskim Zagłębie Sosnowiec, prowadzonym przez kibiców Zagłębia. Herb Zagłębia oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych, są chronione prawem i zastrzeżone przez ich właścicieli. Redakcja | Mapa strony