Michał Fidziukiewicz: - Nie przesadzajmy, bo nie jestem żadnym bohaterem. Jestem od strzelania bramek i fajnie, że zdobyłem dzisiaj dwie. Najważniejsze w tym wszystkim jest zwycięstwo. Przegrywaliśmy, ale wierzyliśmy do końca, bo ta drużyna już nieraz pokazała, że ma wielki charakter. Odrabialiśmy już nie takie straty. Chwała nam wszystkim, że po raz kolejny się podnieśliśmy.

Pierwsza połowa nam nie wyszła. Na drugą wyszliśmy już w innym ustawieniu i myślę, że to był klucz do zwycięstwa. Bardzo dobrze się gra, jak kibice dopingują przez cały mecz. Życzylibyśmy sobie, żeby na każdym meczu była taka frekwencja jak dzisiaj.

Ciężko powiedzieć, czy to moja najlepsza runda w karierze. Gdzie bym nie grał, to zawsze bramki strzelałem. To dopiero mój pierwszy sezon w pierwszej lidze. Fajnie, że zdobywam bramki i pomagam drużynie. Mamy dobre miejsce w tabeli i półfinał Pucharu Polski. Myślę, że w Sosnowcu nikt się nie spodziewał, że od razu po awansie będzie to tak dobrze wyglądało.

Chcielibyśmy, żeby tej zimowej przerwy nie było w ogóle, bo wiadomo, jak ona w Polsce wygląda. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani fizycznie i do Bydgoszczy jedziemy po zwycięstwo. To ostatni mecz i nie ma co kalkulować, tylko trzeba wybiegać i wywalczyć trzy punkty.