Artur Derbin: - Ten mecz mógł się podobać, ale w pierwszej połowie musieliśmy swoje wycierpieć. Szło nam jak po grudzie. GKS w tym okresie zdominował środek pola i stąd pomysł, by zdjąć Araka i wprowadzić Sołowieja. Automatycznie Budek poszedł wyżej na szóstkę, Fonfara na dziesiątkę, a Fidziukiewicz został na dziewiątce. Okazało się, że to przyniosło nam zamierzony efekt i od początku drugiej połowy narzuciliśmy swój styl gry.

W pierwszej połowie nie było symptomów poprawy gry, więc widać, ja ważna była zmiana ustawienia. Każdą analizę meczu zaczynam od siebie. Po meczu w Płocku miałem do siebie pretensje, bo tam długo wstrzymywałem zmianę. Trzeba uczyć się na błędach, najlepiej na cudzych, ale teraz tak wyszło. Cieszę się, że dzisiaj przyniosło to pozytywny efekt.

Bardzo chcieliśmy dzisiaj wygrać. Sprawę skomplikował błąd Fabisiaka, który chyba trochę wymarzł po przerwie i podjął niewłaściwą decyzję. Natomiast w tym momencie drużyna jak zwykle pokazała charakter i za to należy im się szacunek, podziękowania i gratulacje.  Wiemy jak ważne było to spotkanie dla kibiców, więc dedykujemy im zwycięstwo.

Jerzy Brzęczek: - To było bardzo emocjonujące spotkanie, stojące na wysokim poziomie. Dla nas bez happy endu, mimo prowadzenia. Na pewno ta bramka zaraz po wznowieniu nas pokarała. Później uderzenie zza pola karnego i przegraliśmy.

Gratulacje dla trenera Zagłębia, bo to bardzo dobry rok dla tej drużyny. Ja chciałbym podziękować chłopakom, bo mało kto mógł przypuszczać dwa miesiące temu, gdy przychodziłem do GKS-u, ze na koniec rundy będziemy mieli 27 punktów. Z drugiej strony szkoda tego ostatniego spotkania, bo byliśmy bliscy dopisania trzech punktów, ale widocznie jeszcze na to za szybko.