Wygrana gości jest jak najbardziej zasłużona, bo byli oni zespołem lepszym od budowanego niemal od zera Zagłębia (z kadry z poprzedniego sezonu zostało tylko trzech zawodników). Krakowianie już na początku objęli kilkupunktowe prowadzenie i utrzymywali je przez niemal całą pierwszą kwartę. Dopiero rzut z dystansu Michała Brody doprowadził do remisu na koniec tej części gry.

Druga kwarta była najbardziej wyrównana. Żadnemu z zespołów nie udało się odskoczyć na więcej niż trzy punkty, a po dwóch trafionych przez Kamila Wójciaka rzutach wolnych Zagłębie schodziło na przerwę z jednym punktem przewagi.

Gdy po niespełna trzech minutach trzeciej odsłony meczu koszykarze AGH wypracowali sobie 9 punktów przewagi (34:43), zanosiło się na to, że już spokojnie odjadą Zagłębiu, ale sosnowiczan stać było na jeszcze jeden zryw. Zagłębie miało swoje 5 minut i w 28. minucie spotkania po trafieniu Piotra Wojdyra prowadziło 52:50.

Niestety, w ciągu kolejnych siedmiu minut sosnowiczanie nie trafili ani jednego rzutu, a rywale zdobyli w tym czasie 18 punktów. Nie było już czasu na odrobienie takiej straty. Zagłębie zdecydowanie przegrało walkę na tablicach (27-45). Goście grali bardziej zespołowo, co widać po większej liczbie asyst (8-21) i częście trafiali za trzy punkty (Zagłębie 3/12, AGH 8/24)

W najbliższą sobotę 10 października o 13:00 Zagłębie zagra w Dąbrowie Górniczej z rezerwami MKS, a kolejny mecz w Sosnowcu w niedzielę 18 października o 17:00. Rywalem będzie Pogoń Ruda Śląska.

Zagłębie Sosnowiec - AGH Kraków 58:82 (19:19, 13:12, 20:27, 6:24)
Zagłębie: Kamil Wójciak 17, Piotr Osiakowski 13 (2x3), Piotr Wojdyr 13 (10 zb), Filip Taisner 4, Grzegorz Jankowski 2 (5 as) oraz Adam Bączyński 6, Michał Broda 3 (1x3), Tomasz Wroza 0, Michał Babiarz 0.