W ostatnim meczu udowodniliśmy drużynie Miedzi Legnica, że pieniądze nie grają. Teraz to samo będzie chciał nam udowodnić prowadzony przez Mirosława Smyłę Rozwój Katowice.
Takie historie, jak gra Rozwoju na zapleczu ekstraklasy, zdarzają się nieczęsto. Osiedlowy klub z katowickiego Brynowa był jedną z biedniejszych drużyn w II lidze i jego awans był sporą sensacją. Tym bardziej, że ciężkie czasy dla górnictwa mocno odbiły się na sponsorowanej przez Kopalnię Wujek drużynie. O ile górnicze etaty dla piłkarzy wcześniej były zapewne czysto fikcyjne, to już w minionym sezonie zespół trenował po południu, bo rano większość zawodników musiała pracować w kopalni.
Jeżeli ktoś myślał, że coś zmieni się po awansie, był w błędzie. Jak wyznał zwolniony po szóstej kolejce trener Marek Motyka, dwunastu piłkarzy ciągle musi łączyć grę z wykonywaniem zawodu górnika. Wyższa liga to też większe koszty. I nie chodzi tu tylko o pensje piłkarzy. Jak każdy beniaminek, Rozwój dostał pół roku na dostosowanie obiektu do wymogów I ligi. Przede wszystkim przy Zgody nie ma oświetlenia i nie zanosi się na to, by znalazły się pieniądze na jego zainstalowanie. Jakby tego było mało, klubowi brakuje miliona złotych, by domknąć budżet. Coraz częściej pojawiają się głosy, że Rozwój może nie dokończyć tego sezonu.
Strach pomyśleć, gdzie byłoby teraz Zagłębie bez miejskich pieniędzy. Tymczasem Rozwój największy sukces w historii klubu osiągnął przy bardzo nieznacznym udziale Katowic. Dopiero teraz, gdy doszli do finansowej ściany, postanowili poprosić o pomoc. W tym sezonie dostali z Miasta zaledwie 500 tysięcy złotych, czyli kilkunastokrotnie mniej, niż występujący w tej samej lidze i wiecznie zawodzący oczekiwania GKS. Na zremisowane derby z lokalnym rywalem, piłkarze Rozwoju wyszli w koszulkach z napisem "my też jesteśmy z Katowic", a władze klubu wystosowały list otwarty do władz miasta. Póki co, bez echa. Trudno oprzeć się wrażeniu, że dla lokalnych decydentów Rozwój jest problem i najlepiej byłoby, gdyby ten klub w ogóle nie awansował.
Brak pieniędzy przekłada się na wyniki, bo katowiczanie zamykają tabelę. O ile w defensywie nie są najgorsi, to zawodzi przede wszystkim skuteczność. Rozwój jest jedyną drużyną w I lidze, która nie zdobyła jeszcze dwucyfrowej liczby bramek. Skład oparty jest w dużej mierze na zawodnikach, którzy wywalczyli awans. Jak napisał przed sezonem na Twitterze były już dyrektor sportowy Rozwoju Kamil Kosowski, klub ma do zaoferowania "cztery tysiące netto plus chatę", więc kolejki chętnych nie ma. Ciekawymi wzmocnieniami są: przychodzący z Rakowa Joshua Balogun, który w meczach z częstochowianami napsuł nam sporo krwi, czy Raul Gonzalez, Wenezuelczyk, który swego czasu grał w ekstraklasowym GKS Bełchatów.
Od momentu awansu drużyna miała już trzech trenerów. Marka Koniarka zmienił Marek Motyka, a tego ostatniego doskonale nam znany Mirosław Smyła, dla którego jest to powrót do Rozwoju. Były szkoleniowiec Zagłębia zdążył już poprowadzić zespół w czterech meczach. Zaczął od porażek z Chrobrym i Zawiszą, ale później przyszło nieoczekiwane zwycięstwo przy Zgody z Wisłą Płock. To było dopiero drugi wygrany mecz Rozwoju w sezonie, a jednocześnie przełamanie passy pięciu porażek z rzędu. W ostatniej kolejce grali derby z GKS-em i mimo że dwukrotnie przegrywali, to wywalczyli remis.
O ile dla Rozwoju, jako drużyny, niezwykle ważny był mecz z bogatszym rywalem z Katowic, to dla Smyły prestiżowe będzie starcie z Zagłębiem. Trener naszego najbliższego rywala nie ma w Sosnowcu wielu zwolenników. Jednym z ostatnich był Marcin Jaroszewski, ale i on chcąc nie chcąc musiał skapitulować po meczu otwarcia rundy wiosennej poprzedniego sezonu. Porażka w Brzesku skutkowała zwolnieniem Smyły, ale była też ostatnią jak do tej pory porażką Zagłębia w meczu wyjazdowym. Możemy być pewni, że trener Rozwoju będzie mocno zmotywowany, by przerwać nam tę passę.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
6 - Jewgienij Szykawka
5 - Kacper Skóra
2 - Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot
ASYSTY:
4 - Bartosz Snopczyński
3 - Patryk Gogół,
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg, Dawid Szot
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Kacper Skóra, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
2 - Adrian Gryszkiewicz
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Kacper Siuta, Bartłomiej Wasiluk
ŻÓŁTE KARTKI:
5 - Bartosz Chęciński, Jewgienij Szykawka
4 - Adrian Gryszkiewicz, Dawid Szot
3 - Igor Dziedzic, Mateusz Matras, Linus Rönnberg, Kacper Skóra
2 - Emmanuel Agbor, Bartosz Boruń, Patryk Mucha, Bartłomiej Wasiluk
1 - Marcel Broniewski, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
15 - Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Kacper Kopera, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
5 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski

































Zaloguj się aby dodać własny komentarz