- Wkurzyli mnie kibice Gieksy, którzy mnie nieprzyjemnie przywitali, a jak zobaczyłem pełny sektor naszych kibiców to jakoś tak mnie zmotywowało, żeby pokazać jak ważny dla nas jest ten mecz.

- Z Wisłą Płock byliśmy lepsi, tak samo jak dzisiaj, ale trzeba było zapłacić frycowe. Trudno, przegraliśmy tamten mecz, ale szybko o nim zapomnieliśmy i dziś było widać dużą mądrość w naszej grze i byliśmy lepsi od początku do końca.

- Spodziewaliśmy się, że będziemy lepsi i będziemy kontrolować przebieg meczu, bo po prostu jesteśmy lepszą drużyną. Mogę tylko dziękować kolegom, że nie było za dużo roboty w bramce i oby tak zawsze. W drugiej połowie opadliśmy odrobinę z sił, bo prowadziliśmy grę przez cały mecz, oddaliśmy inicjatywę GKS-owi, ale gospodarze nie mieli klarownych sytuacji. Zwycięstwo zasłużone bez dwóch zdań.

- Czułem się dzisiaj bardzo dobrze i pewnie. Fruwałem w polu karnym nad kolegami i przeciwnikami. Koledzy mi pomagali, żeby nie było za dużo sytuacji, a ja górowałem w polu karnym. Wychodziło mi to, dlatego taki jest efekt.

- W tym sezonie będę grał z numerem 56. Pierwszy raz mnie ktoś o to pyta i zdradzę tajemnicę, skąd ten numer - jak zobaczycie, jakim literom odpowiadają te cyfry, to będziecie wiedzieć, że to są moje inicjały - SG. Dziś wróciłem do "jedynki", bo jeszcze nie dojechał komplet właściwego sprzętu i musiałem wyjść w bluzie z poprzedniego sezonu, ale od następnego meczu wracam do 56.

- My jesteśmy solidną drużyną, gramy dobrze u siebie i na wyjazdach. Myślę, że udowodnimy naszą grą w kolejnych meczach, że jesteśmy nieźli, pewnie siebie i wygramy te mecze, bo dlaczego nie?