Robert Stanek:
- Piąty remis z rzędu, a jeden plus jest taki, że zagraliśmy na zero z tyłu. Jeśli chodzi o pierwszą połowę, to stwarzaliśmy sytuacje do strzelenia bramki, ale jeśli chodzi o drugą połowę, to nie stworzyliśmy kompletnie nic w ofensywie. Trzeba się cieszyć tylko z tego, że po raz pierwszy od czternastu meczów udało się zachować czyste konto.

- Od drugiej kolejki rundy wiosennej, gdy przejąłem drużynę odrobiliśmy dziewięć punktów straty do lidera. W pewnym momencie przyszedł delikatny kryzys. Mamy jeszcze dwa mecze i dalej walczymy. Gdy przeciwnicy słyszą hasło "Zagłębie Sosnowiec", motywują się podwójnie. Jesteśmy w tabeli na "zielonym", zostały dwa mecze i dalej walczymy.

Dariusz Banasik:
- Ja chciałem pogratulować drużynie Zagłębia jednego punktu, a swoim zawodnikom chciałbym pogratulować walki i zaangażowania. Zabrakło nam tego wszystkiego, czego w poprzednich meczach. Mamy sytuacje i czasami tę jedną trzeba wykorzystać. Dzisiaj mieli je Maciej Górski i Karol Grudniewski. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, bo może mecz by się inaczej potoczył. Do końca był to mecz walki i w mojej ocenie mecz na remis. Może nie jesteśmy zadowoleni, bo graliśmy u siebie, ale dziś graliśmy z naprawdę dobrym i doświadczonym przeciwinikiem, który ma w swoich szeregach bardzo wielu zawodników z przeszłością w Ekstraklasie. Uważam, że ten wynik też jest dla nas jakimś pozytywem.

- Ja ze swojej strony życzę trenerowi i zawodnikom Zagłębia awansu. Jestem całym sercem za tym, żeby to Zagłębie awansowało. Tym bardziej, że w drużynie Zagłębia grało trzech moich byłych zawodników z Legii Warszawa. Do końca będziemy trzymali kciuki za zespół Zagłębia. Myślę, że Zagłębie na pewno będzie się cieszyło na koniec sezonu.