W ostatnich meczach normą stał się brak możliwości wystawienia przez Tomasza Służałka optymalnego składu. Tym razem zabrakło dwóch graczy zwykle występujących w pierwszej piątce - Marcina Kosińskiego i Pawła Bogdanowicza. Mimo tego nasz zespół stawił dzielny opór rywalowi, w szeregack którego roiło się od koszykarzy doświadczonych i otrzaskanych w ligowych bojach.

Przez całą pierwszą połowę mecz był "na styku. Najwyższa przewaga na jaką udało się odskoczyć zarówno Zagłebiu, jak i Spójni, to cztery punkty. Pierwszą kwartę goście wygrali jednym punktem, w drugiej o jeden punkt lepsze było Zagłębie i na przerwę oba zespoły schodziły przy remisie.

Jako pierwszę przez barierę czterech punktów przewagi przebiło się Zagłębie, które w 27. minucie prowadziło 48:42, a minutę później po rzucie za trzy punkty Grzegorza Mordzak 51:44. Przed końcem trzeciej kwarty goście zniwelowali stratę do jednego punktu.

W czwartej kwarcie na parkiecie rządził Piotr Pluta, który zdobył 13 z 22 punktów dla Spójni. W 37. minucie stargardzianie odskoczyli na 8 punktów (61:69), ale emocje dopiero się zaczęły. Dwa trafienia Patryka Nowerskiego, a potem akcja 2+1 w wykonaniu Kamila Wójciaka doprowadziły do wyniku 68:69. Nieco szalony rzut za trzy punkty tego samego gracza na niespełna minutę przed końcem spotkania pozwolił Zagłębiu odzyskać prowadzenie (71:70).

Kamil Wójciak trafił jeszcze później jeden z dwóch rzutów osobistych i przy stanie 72:70 dla sosnowiczan o czas poprosił trener gości. "Trójka" Marcina Stokłosy sprawiła, że Spójnia ponownie była górą. Tomasz Służałek nie mógł już wziąć przerwy na żądanie. Zagłębie nie potrafiło skonstruować akcji, która mogłaby dać zwycięstwo. Na sytuacyjny rzutu tuż przed syreną zdecydował się Patryk Nowerski, ale trafił tylko w obręcz.

Co taki wynik oznacza w kontekście zbliżającej się fazy play-off? Porażka sosnowiczan praktycznie zamyka drogę do zajęcia czwartego miejsca (Znicz Pruszków i Legia Warszawa musiałyby przegrać po dwa mecze). Na szczęście udało się zachować korzystny bilans dwumeczu ze Spójnią (na wyjeździe wygraliśmy dwoma punktami) i w przypadku, gdy oba kluby zakończą rundę zasadniczą z takim samym bilansem, a taka sytuacja ma w tej chwili miejsce, to wyżej będzie Zagłębie. "Wyżej" w takiej sytuacji zapewne będzie oznaczać szóste miejsce.

Za tydzień Zagłębie jedzie na mecz do Siedlec, a za dwa tygodnie w Sosnowcu zagramy z GKS-em Tychy.

Zagłębie Sosnowiec - Spójnia Stargard Szczeciński 72:73 (21:22, 13:12, 18:17, 20:22)
Zagłębie: Marek Piechowicz 16 (2x3, 7 zb), Michał Sadło 14, Kamil Wójciak 13 (1x3), Patryk Nowerski 13 (7 zb) Grzegorz Mordzak 11 (1x3, 5 as) oraz Piotr Osiakowski 4 (1x3), Patryk Przyborowski 1, Patryk Gospodarek 0, Leszek Kaczmarski 0