Po golu Mateusza Września od 42. sekundy Zagłębie prowadziło z Wisłą Puławy. W 6. minucie wyrównał Konrad Nowak. Potem nasz zespół zagrał fatalnie i możemy się cieszyć, że udało się wywalczyć punkt.

Tydzień temu przestrzegaliśmy przed wyjazdem do Wałbrzycha i przypominaliśmy o meczach z poprzednich sezonów, w których Zagłębie kompromitowało się z zespołami zajmującymi odległe miejsca w tabeli. Z wyjazdu na Dolny Śląsk udało się wrócić z kompletem punktów, ale w przyrodzie nic nie ginie i kompromitacja z ligowym słabeuszem została opóźniona o tydzień.
Wisła przyjechała do Sosnowca jako przedostatni zespół w tabeli. W pięciu meczach wyjazdowych wygrała zaledwie raz - z jeszcze gorszym od siebie Górnikiem Wałbrzych. Dziś wieczorem międzynarodowy zespół z Puław (trener Ukrainiec, w wyjściowym składzie Amerykanin i Bułgar, w drugiej połowie na boisko wszedł Brazylijczyk, a jeszcze w meczowej osiemnastce znalazł się drugi Amerykanin) zasłużenie wywiózł z Sosnowca jeden punkt, a niewiele brakowało, aby dla Zagłębia spotkanie zakończyło się totalną klapą i zwycięstwem gości z Lubelszczyzny (choć z drugiej strony - chyba nawet remis można uznać za totalną klapę).
Mecz ułożył się dla Zagłębia wybornie. Jakub Arak zagrał w pole karne do Mateusza Września, który uniknął pułapki ofsajdowej i znalazł się oko w oko z puławskim golkiperem. Po precyzyjnym strzale prawą nogą, po którym futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do siatki Zagłębie już w 42. sekundzie objęło prowadzenie. W poprzednich trzech kolejkach Mateusz Wrzesień stracił miejsce w wyjściowej jedenastce na rzecz Przemysława Mizgały, a dziś takim mocnym akcentem zaznaczył swój powrót do podstawowego składu i zdobył pierwszego ligowego gola w tym sezonie.
Z prowadzenia cieszyliśmy się zaledwie parę chwil. Już w 6. minucie Konrad Nowak zbiegł z piłką z lewej strony boiska do środka pola i strzelił prawą nogą zza pola karnego. Futbolówka wpadła w górny róg bramki strzeżonej przez Wojciecha Fabisiaka.
Strzały, po których padły bramki, były jedynymi celnymi uderzeniami w pierwszej połowie. Poziom tej części meczu był katastrofalny, co wynikało z dramatycznie słabej gry sosnowiczan. Dawno nie widzieliśmy naszej drużyny tak bezradnej i nie mającej żadnego pomysłu na grę. Kibice ożywili się tylko dwa razy - najpierw w 21. minucie, gdy było słychac "Jeeeeest!", ale Dawid Ryndak trafił tylko w boczną siatkę i potem już w doliczonym czasie gry, kiedy Wojciech Fabisiak wypuścił piłkę na skraju pola karnego, ale środkowi obrońcy dobrze asekurowali młodego bramkarza i zablokowali piłkę po strzale Cwetana Filipowa.
Po zmianie stron gra Zagłębia się nie poprawiła. Za to goście poczynali sobie coraz śmielej i mieli więcej okazji do zdobycia bramki. Najlepsza nadarzyła się w 51. minucie. Po wstrzeleniu piłki w pole karne przez Michała Budzyńskiego ręką zagrał Tomasz Szatan. Konrad Aluszyk wskazał na wapno, a do piłki podszedł strzelec pierwszej bramki dla Wisły.
Konrad Nowak uderzył przy słupku, ale dokładnie w to miejsce rzucił się Wojciech Fabisiak i sparował piłkę na rzut rożny. Jak się okazało, nie było w tym żadnego przypadku, tylko solidna analiza meczów Wisły w wykonaniu trenera Daniela Wojtasza.Po rzucie rożnym, będącym efektem obronionej jedenastki w poprzeczkę głową trafił Mateusz Pielach, a trzy minuty później golkiper Zagłębia obronił strzał Tomasza Sedlewskiego.
W 56. minucie trener Mirosław Smyła zdecydował się na dokonanie potrójnej zmiany. W meczu z Siarką Tarnobrzeg taki manewr przyniósł powodzenia i udało się wyciągnąć z 1:2 na 3:2. Przeciwko Wiśle to się nie powiodło. Zmiany te pozwoliły tylko na oddanie drugiego celnego strzału. W 71. minucie z narożnika boiska dośrodkował Sebastian Dudek, a Przemysław Mizgała z kilku metrów z woleja uderzył prosto w puławskiego bramkarza.
Wydawało się, że od meczu z Nadwiślanem Góra wszystko zmierza w dobrą stronę. Sosnowiczanie w dwóch kolejnych meczach potrafili odrabiać straty i odnieść zwycięstwa. Potem wywalczyli remisy z dwoma rywalami z czołówki po przyzwoitej grze, a tydzień temu grali mądrzej i skuteczniej od słabszego rywala i zasłużenie wygrali w Wałbrzychu.
Mecz z Wisłą Puławy był wielkim krokiem wstecz i ponownie trzeba będzie zapracować na odbudowanie zaufania u kibiców. W przyszłą sobotę Zagłębie jedzie do Kluczborka na mecz z aktualnym liderem i grając tak jak z puławianami, nie ma co marzyć o korzystnym wyniku.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
13 - Kamil Biliński
8 - Bartosz Snopczyński
6 - Emmanuel Agbor
3 - Andrzej Niewulis, Bartłomiej Wasiluk
2 - Bartosz Boruń, Ołeksij Bykow, Grzegorz Janiszewski, Roko Kurtović, Joel Valencia,
1 - Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Artem Suchoćkyj,
ASYSTY:
6 - Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Emmanuel Agbor
4 - Bartosz Boruń
3 - Bartosz Chęciński, Andrzej Niewulis, Deniss Rakels
2 - Miguel Acosta, Kamil Biliński, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast
1 - Roko Kurtović, Miłosz Pawlusiński, Bartosz Snopczyński, Bartłomiej Wasiluk, Bartosz Zawojski
ŻÓŁTE KARTKI:
12 - Emmanuel Agbor, Bartłomiej Wasiluk (7 w Resovii)
7 - Grzegorz Janiszewski
6 - Bartosz Chęciński, Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Artem Suchoćkyj,
4 - Bartosz Boruń, Patryk Mularczyk, Andrzej Niewulis, Kacper Siuta, Bartosz Zawojski
3 - Kamil Biliński, Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Miłosz Pawlusiński, , Łukasz Uchnast,
2 - Miguel Acosta, Ołeksij Bykow, Deniss Rakels (1 w Hutniku),
1 - Antoni Kulawiak
CZERWONE KARTKI:
2 - Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
1 - Roko Kurtović
REZERWY - V LIGA
BRAMKI:
16 - Kacper Wołowiec
13 - Michał Barć
7 - Piotr Płuciennik, Kacper Tobiczyk
6 - Piotr Wojdas
5 - Szymon Celej
4 - Igor Gaszewski, Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz, Bartosz Paszczela, samobójcze
3 - Łukasz Uchnast
2 - Dominik Blecharczyk, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Paweł Szostek, Kamil Szlachta, Filip Wołodkiewicz
1 - Mateusz Duda, Maciej Figura, Wojciech Górkiewicz, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, Maciej Wybański
REZERWY - PUCHAR POLSKI
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć, Wojciech Górkiewicz
2 - Antoni Kulawiak
1 - Maciej Figura, Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Kacper Tobiczyk, Piotr Wojdas, Maciej Wybański
mozna miec slabszy mecz ale zaglebie ma same slabe mecze moim zdanem to wina trenera
Wiesz co Smarkson jeśli chodzi o pęgę to się nie martw. Bankonotem 20 zl sobie d... podcieram także luz. Cieszę się że tej żenady nie musiałem oglądać. Własnie wolałem zarobić jakieś pieniążki niż tracić czas ogladając pseudo zawodowców...
Prawda jest taka, że jak komuchy znowu wybiorą 16 Listopada Górskiego to przez kolejne 4 lata na oczy nie zobaczycie 1 Ligi. Ten pajac zniszczył każdy sport zespołowy w tym mieście a Sosnowiec jest obecnie jedną z najgorszych w kraju dziur zabitych dechami z liczbą mieszkańców powyżej 100000. Zobaczcie kto biega a raczej chodzi po boisku w Zagłębiu. Stare wypalone dziadostwo jak Kursa, Matusiak, Markowski, Dudek, Giel i wiecznie grający w Zagłębiu Szatan. Jak z takimi pseudograjkami chcecie stworzyć drużynę? Kto biegał a nawet zasuwał po boisku w drużynie Wisły (nie Kraków, ani Płock a jedynie Puławy - gdzie to k..wa jest?). Odpowiedź: młodzież. Zwróćcie uwagę na gracza z nr 5!!! Był wszędzie. Zasuwał jak sprinter w walce o mistrzostwo świata. Zagłębie pozbyło się najpierw Lachowskiego, który już miał swoje lata i pewnie nie był tak szybki ale za to potrafił dograć piłkę dokładnie. Potem pozbyliśmy się Grubego i Sadowskiego. Kogo w zamian mamy w środku? Niewydolnego Sebastiana Dudka, który ma tylko dogrania ze stałych fragmentów gry i nic poza tym! Szatan kręci się w koło i kiwa się sam ze sobą. Pora wypie...ić Smyłę i połowę drużyny bo marnują nasze publiczne pieniądze. Prezes też niech się pakuje bo nic nie robi aby pozyskać jakieś pieniądze dla klubu. To jest czysta amatorszczyzna! Żałuję tylko, że Wisła (nie mylić z Białą Gwiazdą) nie strzeliła karnego bo wynik odzwierciedliłby naszą prawdziwą postawę na boisku.
Pozdrawiam tych fanatyków, którzy mają jeszcze cierpliwość oglądać to badziewie.
Żenada mało powiedziane. A jak gra? Ciesze sie ze nie bylem . Szkoda czasu.
Zaloguj się aby dodać własny komentarz