Wielkimi krokami zbliża się końcówka sezonu 2013/2014. Sezonu, w którym bardzo odżyły apetyty na awans na zaplecze ekstraklasy. Niestety, skończyło się jak zawsze.
(Na zdjęciu: Piłkarze Zagłębia rozmawiają po meczu w Częstochowie z kibicami na temat ostatnich "niepowodzeń")
Zaprzepaszczona szansa na sukces, jakim byłby awans na zaplecze elity, smakuje bardzo gorzko. Pomimo słabszej jesieni, bardzo dobre wyniki drużyny Mirosława Smyły pozwoliły optymistycznie patrzeć w przyszłość. Niestety końcówka sezonu brutalnie zweryfikowała ten optymizm. Wyniki z bezpośrednimi rywalami w walce o awans to raptem 1 zdobyty punkt na Stadionie Ludowym (remis 1:1 z Bytovią Bytów oraz porażka 1:2 z Chrobrym Głogów – przyp. red.). Pomimo tego faktu sami rywale tracili punkty w meczach, gdzie byli faworytami. Przez chwilę wydawać się mogło, że nikt nie chce awansować – ostatecznie najbardziej to było widać niestety, ale po piłkarzach Zagłębia.
Zapewne część zawodników po tym tekście się na nas obrazi, ale to nasze prawo do oceny. Nie mamy pretensji do nich o porażkę z Chrobrym (mecz na wodzie), nie mamy o remis z Bytovią. Ciężko nam jednak pogodzić się ze stylem (bardziej przypominał styl od łopaty) w jakim się prezentowała cała drużyna w meczu z opuszczającym ligę UKP Zielona Góra, gdzie jeszcze były matematyczne szanse awansu. O co grali zawodnicy z Zielonej Góry? O honor, o szanse promocji na tym szczeblu i dalszą ich przygodę z trzecią drugą ligą, o potencjalnie nowe kontrakty w innych klubach? Ciężko nam to oceniać, lecz warto zadać pytanie w drugą stronę - o co grali w tym meczu piłkarze Zagłębia?
Kibic zawsze jest w stanie sobie jakoś wytłumaczyć porażkę, jeżeli widzi walkę, zaangażowanie, chęć uzyskania dobrego wyniku. Czy podczas tego meczu było chociaż część tego (poza pierwszymi 2 minutami)? NIE! Rozgrywanie piłki przez stoperów i wbijanie piłki na aferę. Niestety, ale właśnie taki schemat jest grany od dłuższego czasu i do porzygania. Wielkiej trudności przy rozpracowywaniu Zagłębia przez rywali zatem nie ma. Kolejną bolączką są stałe fragmenty gry, z których nie ma zagrożenia pod bramką rywali. Można zarzucić, że w Kluczborku padł gol po rzucie wolnym, ale ile rzutów rożnych ląduje w narożniku pola karnego lub nawet dalej?
W meczu z Zieloną Górą tracimy dwie bramki głową, druga po stałym fragmencie. W Częstochowie tracimy 3 bramki po stałych fragmentach z czego dwie pierwsze głową. Chyba więcej pisać nie trzeba jak ważnym fragmentem gry są właśnie rzuty rożne czy rzuty wolne… Martwi jednak fakt, bo wykonawców mamy dobrych co już nie raz, nie dwa udowadniali. Coś nie trybi?
Nie trybi obrona. A (o)błędnym jej liderem jest Radosław Kursa. Błędy w kryciu czy śliska murawa to tylko dwa, z wielu przytrafiających się „wypadków przy pracy”. Zastanawia fakt, że wszyscy to widzą, a nie widzi tego trener Smyła, który systematycznie wystawia ten sam zestaw (korekta była w Częstochowie, gdzie Grudniewskiego zmienił Ostrouszko, który po bezsensownym faulu osłabił zespół). Jeżeli grają najlepsi to znaczy, że obronę trzeba wymienić w całości, bo aż strach pomyśleć co by było, gdyby zagrali zmiennicy. Nie będziemy się w tym temacie specjalnie rozpisywać, gdyż wiele gorzkich słów prawdy można wyczytać chociażby na forach internetowych. Smutnym podsumowaniem niech będzie stwierdzenie jednego z kibiców, który napisał, że „zakupi karnet na przyszły sezon jak z klubu odejdzie właśnie Kursa…”.
Oczywiście nikt nie obiecywał awansu! Tylko, to nie może być jakimkolwiek wytłumaczeniem dla osób zatrudnionych przy ul. Kresowej 1. W przekroju sezonu była naprawdę wielka szansa go ugrać. Nie pomogła nawet zagwarantowana 600-tysięczna premia za awans. Jakie były prawdziwe okoliczności tego faktu zapewne się nie dowiemy. W kwestii przegranych awansów przypomina nam się kultowy wywiad:
Chyba, że było coś innego na rzeczy…?
Przed nami dwa ostatnie mecze. Jak będzie wyglądało "odrabianie pańszczyzny" przekonamy się za tydzień i dwa tygodnie... Na mecz w Sosnowcu z Ostrovią Ostrów Wielkopolski będzie można wejść za darmo - jak będzie z frekwencją?
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
6 - Jewgienij Szykawka
5 - Kacper Skóra
2 - Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot
ASYSTY:
4 - Bartosz Snopczyński
3 - Patryk Gogół,
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg, Dawid Szot
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Kacper Skóra, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
2 - Adrian Gryszkiewicz
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Kacper Siuta, Bartłomiej Wasiluk
ŻÓŁTE KARTKI:
5 - Bartosz Chęciński, Jewgienij Szykawka
4 - Adrian Gryszkiewicz, Dawid Szot
3 - Igor Dziedzic, Mateusz Matras, Linus Rönnberg, Kacper Skóra
2 - Emmanuel Agbor, Bartosz Boruń, Patryk Mucha, Bartłomiej Wasiluk
1 - Marcel Broniewski, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
15 - Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Kacper Kopera, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
5 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski

































Brawo Panowie!!!!!
Amen!!!!!
Zaloguj się aby dodać własny komentarz