I w tym miejscu zadedykował bym wszystkim piosenkę K.Prońko \'\'Psalm stojących w kolejce\'\'

Ja króciutko o sprzedaży biletów.

Zakup wejściówki na mecz, to jeden z elementów, za który Wszyscy kochamy Nasz klub.

Tak banalna czynność, jaką wydawała by się sprzedaż biletów, w Naszym klubie okazuje się nie lada wyzwaniem, zwłaszcza dla sprzedających, ale również zakup biletu jest sporym wyzwaniem dla kibiców.

Ileż trzeba samozaparcia, cierpliwości, ale również pokory, aby zdobyć upragniony bilet wstępu na Ludowy.

Wydawało by się, że ewentualne problemy, mogą napotkać kibice klasyfikujący się we wspomnianej 40 procentowej grupie, no, może jeszcze ta 40 procentowa grupa ze wspomnianej 60 procentowej.
Jak się okazuje, niekoniecznie tylko oni napotykają problemy, ale również ci reprezentujący 20 procentową grupę, którzy zgodnie z logiką, karnie stosują się do wcześniej ustalonych reguł.

Decydującym, jak się okazuje, jest, kto stoi po drugiej
strony lady.

Jeżeli jest to osoba, która trafiła tam wprost ze wspomnianej 40 procentowej grupy, którym niezbędne jest wsparcie innych(w tym pomoce w postaci tablic obrazkowych), można w tym przypadku mówić o jakimś nieporozumieniu i spodziewanych problemach.

Mnie osoby sprzedające bilety, przypominały automaty, zimne, pozbawione empatii, czy choćby odrobiny życzliwości, pomimo swej oczywistej niekompetencji.
Na pierwszy rzut oka, taki sprzedawca-automat, niby z wyglądu model najnowszej generacji, w rzeczywistości wyposażony w stare oprogramowanie, lub przeznaczone dla automatu wykonującego zupełnie inne czynności.

Ale nie narzekajmy, mogło być gorzej( w tym momencie ktoś zaprotestuje, że to niemożliwe!)

Wychowany na filmach Barei, potrafię sobie wyobrazić najbardziej absurdalne zachowania.

Dla zdobycia tak cennej rzeczy jaką bez wątpienia, przynajmniej dla mnie, jest bilet wstępu na Ludowy, sam potrafię się zamienić w automat.
Ustawiam się wtedy w kolejce, i jak automat, centymetr po centymetrze przesuwam się do przodu, nie przejmując się specjalnie, czy upłynął już kwadrans, dwa kwadranse, a może już godzina.
Nie zwracam przy tym uwagi na typków, którzy mając innych kolejkowiczów za coś czym gardzą, bezczelnie \"wciskają\" się na samo czoło kolejki.
Pouczani, z miną kretyna udają Niemca, próbując chyba przekonać stojących, że kretyn nie zauważył 40 stojących w kolejce.

Stojąc w kolejce po bilet, myślami byłem daleko od tego co się dzieje wokół mnie. Myślałem o tym, jak to możliwe, że przez cały tydzień sprzedano łącznie około 1800 karnetów i biletów, podczas gdy śp. Pani Maślakowa sama w 1.5 godziny sprzedawała około 3 tys.

Jak wspomniałem na wstępie, zakup biletu jest jednym z elementów, które w efekcie składają się na Nasze uczestnictwo w meczu Zagłębia. Klubu, który My bezgranicznie kochamy.
Również za to kochamy, że sprzedający dostarczają Nam tylu wrażeń, których niejeden mecz ligowy by nie dostarczył.

Jakże mocno trzeba kochać swój klub, aby ze stoickim spokojem doświadczać wszystkich tych niedogodności, i nie eksplodować.

Środa. Godz. 16:45.
Melduje się po bilet.
Na miejscu dwie kolejki. Szukam informacji, dostrzegam ze za ladą wiszą jakieś karteczki.
Czytam.
\"Wyrabianie kart kibica i zakup biletów\"
A druga, dłuższa:
\"Sprzedaż biletów\"
Staje w tej dłuższej przekonany że zakup biletów pójdzie już szybko i nie trzeba będzie długo czekać.
Ale....
Nie brałem pod uwagę tego że może 60% ludzi stojących w kolejce umie czytać, a z tej puli tylko 20% będzie umiało skorzystać z tej umiejętności.
No i jeszcze nie brałem pod uwagę restartu systemu.

1. Wywieście karteczki wcześniej.Przed kolejkami.
\"Kolejka po bilety\", \"Kolejka po karty + bilety\"
przydały by się jeszcze informacje obrazkowe dla tych 40% którzy nie umieją, ale pewnie ktoś im przeczyta.
2. Czytajcie ludzie a wszystko pójdzie sprawniej. Przy kasie oznaczonej jako \"Sprzedaż biletów\" siedziała laska która nie radziła sobie z wyrabianiem kart. Więc wyżelowana gwiazda wraz ze swoją całą rodzinka nie miała prawa marudzić że jego wyrabianie karty trwa za długo, natomiast kolejka ludzi stojących za nim już tak.