Po kapitalnej drugiej połowie Zagłębie pokonało Gryfa Wejherowo 3:2 i odniosło piąte kolejne zwycięstwo na własnym boisku!

Goście objęli prowadzenie już w 9. minucie po golu Michała Twardowskiego, ale podobnie jak przed tygodniem Zagłębie odpowiedziało trzema bramkami po przerwie meczu - w 54. minucie wyrównał Łukasz Tumicz, w 81. minucie kapitalnym strzałem z rzutu wolnego prowadzenie Zagłębiu dał Łukasz Grube, a w 87. minucie po solowej akcji trzeciego gola zdobył Rafał Sadowski. Wynik meczu ustalił w doliczonym czasie gry Rafał Siemaszko.
Tej wiosny warto przychodzić na Stadion Ludowy. W drugim kolejnym meczu w Sosnowcu mieliśmy emocje, dużo bramek i co najważniejsze - zwycięstwo Zagłębia. A do tego jeszcze dziś była o wiele lepsza pogoda niż tydzień temu.
Trener Mirosław Smyła w trzecim kolejnym meczu na wiosnę wystawił inny wyjściowy skład. Podobnie jak tydzień temu, trzymając się zasady, że grają ci, którzy w poprzednim spotkaniu odmienili losy meczu. Od pierwszej minuty zagrali więc dziś Krzysztof Kaliciak (cała druga połowa z Górnikiem) i Wojciech Wojcieszyński (wszedł w drugiej połowie tydzień temu i ustalił wynik meczu).
W pierwszych minutach ciężko było poznać drużynę Zagłębia. Stroną aktywniejszą byli goście. W 8. minucie Piotr Kołc zmarnował dobre podanie Michała Twardowskiego i posłał piłkę nad poprzeczką, ale już minutę później po rajdzie Jacka Kusiaka lewą stroną boiska i dokładnym zagraniu w pole karne prowadzenie przyjezdnym dał Michał Twardowski.
Nasza prawa strona pozwałała na zbyt wiele zespołowi Gryfa i mogło się to skończyć utratą kolejnej bramki już w 16. minucie, gdy po błędzie Marcina Sierczyńskiego piłkę przejął Rafał Siemaszko, zagrał do Jacka Kusiaka, a ten uderzył obok dalszego słupka. Goście zasłużenie utrzymali jednobramkowe prowadzenie do przerwy, a kibice na trybunach czekali na to, czy w drugiej połowie nastąpi taka sama metamorfoza jak przed tygodniem.
W przeciwieństwie do dwóch poprzednich spotkań, Mirosław Smyła nie zdecydował się na dokonanie ani jednej zmiany przed drugą częścią meczu, desygnując do gry tę samą jedenastkę, która zeszła do szatni. Tydzień temu, w deszczu i wietrze udało się wyrównać już po 15 sekundach, a dziś na pierwszą bramkę dla sosnowiczan przyszło nam czekać "aż" do 54. minuty.
Na strzał zza pola karnego zdecydował się Łukasz Matusiak. Piłka odbiła się od jednego z rywali i ponownie trafiła pod nogi kapitana Zagłębia (pełni te obowiązki pod nieobecność w pierwszym składzie Sławomira Jarczyka). "Łysy" nie przymierzył na bramkę po raz kolejny, tylko dokładnie wyłożył piłkę Łukaszowi Tumiczowi, a ten precyzyjnym strzałem lewą nogą wyrównał wynik spotkania.
Tym samym Łukasz Tumicz wpisał się na listę strzelców w czwartym kolejnym spotkaniu w Sosnowcu - wcześniej strzelał bramki Odrze Opole, Warcie Poznań i Górnikowi Wałbrzych. Od objęcia stanowiska trenera przez Mirosława Smyłę, 6 z 14 bramek zdobytych przez Zagłębie było dziełem Łukasza Tumicza.
Zagłębie dążyło do objęcia prowadzenia, ale niewiele brakowało, aby po raz drugi musiało odrabiać straty. W 71. minucie akcję przeprowadziło dwóch rezerwowych Gryfa - Mateusz Dąbrowski podawał, a Krzysztof Rzepa trafił w poprzeczkę.
Na 10 minut przed upływem regulaminowego czasu gry miało miejsce zdarzenie fatalne w skutkach dla drużyny z Wejherowa. Prawy obrońca Paweł Brzuzy na własnej połowie zagrał piłkę do Rafała Jankowskiego. "Jankes" ruszył w kierunku bramki gości i przed polem karnym został sfaulowanym przez próbującego naprawić swój błąd Brzuzego. Defensor Gryfa został ukarany żółtą kartką, a ponieważ zarobił już jedno upomnienie w pierwszej połowie, to musiał powędrować pod prysznic. Na domiar złego dla gości, Łukasz Grube idealnie przymierzył z rzutu wolnego i Zagłębie objęło prowadzenie.
W 87. minucie Rafał Sadowski okazał się za szybki dla defensorów Gryfa. Biegł z futbolówką od linii środkowej, wymanewrował rywala w polu karnym i zdecydował się indywidualne wykończenie akcji, zdobywając swoją pierwszą bramkę w seniorskiej drużynie Zagłębia.
Trzy minuty później swoją strzelecką niemoc trwającą od 9. kolejki mógł przerwać Rafał Jankowski, ale zamiast bramki była poprzeczka po strzale z narożnika pola karnego. W pierwszej z trzech doliczonych minut swoją dziewiątą bramkę w rozgrywach zdobył najskuteczniejszy strzelec Gryfa Rafał Siemaszko.
Na doprowadzenie do wyrównania nie było już stać gości, a czwartego gola powinno do swojego dorobku dopisać Zagłębie. Po świetnym prostopadłym podaniu od Rafała Sadowskiego w sytuacji sam na sam piłkę nad bramkarzem, ale także i nad poprzeczką, przerzucił Tomasz Szatan.
Tak jak przed tygodniem, Zagłębie zapewniło sobie wygraną, strzelając trzy gole w drugiej połowie. Także i dziś udział w zwycięstwie mieli rezerwowi (Rafał Jankowski był faulowany przy rzucie wolnym dającym gola na 2:1, a Rafał Sadowski strzelił gola na 3:1).
Inne wyniki dzisiejszych meczów ułożyły się niemal idealnie dla Zagłębia. Chrobry Głogów, Bytovia Bytów i Rozwój Katowice zremisowały swoje wyjazdowe spotkania, a Warta Poznań przegrała z Calisią Kalisz. Z zespołów walczących o awans wygrał tylko wicelider z Wałbrzycha, który pokonał ostatnią w tabeli Jarotę Jarocin, z którą Zagłębie zagra na wyjeździe w przyszłą niedzielę.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
13 - Kamil Biliński
8 - Bartosz Snopczyński
6 - Emmanuel Agbor
3 - Andrzej Niewulis, Bartłomiej Wasiluk
2 - Bartosz Boruń, Ołeksij Bykow, Grzegorz Janiszewski, Roko Kurtović, Joel Valencia,
1 - Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Artem Suchoćkyj,
ASYSTY:
6 - Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Emmanuel Agbor
4 - Bartosz Boruń
3 - Bartosz Chęciński, Andrzej Niewulis, Deniss Rakels
2 - Miguel Acosta, Kamil Biliński, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast
1 - Roko Kurtović, Miłosz Pawlusiński, Bartosz Snopczyński, Bartłomiej Wasiluk, Bartosz Zawojski
ŻÓŁTE KARTKI:
12 - Emmanuel Agbor, Bartłomiej Wasiluk (7 w Resovii)
7 - Grzegorz Janiszewski
6 - Bartosz Chęciński, Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Artem Suchoćkyj,
4 - Bartosz Boruń, Patryk Mularczyk, Andrzej Niewulis, Kacper Siuta, Bartosz Zawojski
3 - Kamil Biliński, Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Miłosz Pawlusiński, , Łukasz Uchnast,
2 - Miguel Acosta, Ołeksij Bykow, Deniss Rakels (1 w Hutniku),
1 - Antoni Kulawiak
CZERWONE KARTKI:
2 - Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
1 - Roko Kurtović
REZERWY - V LIGA
BRAMKI:
16 - Kacper Wołowiec
13 - Michał Barć
7 - Piotr Płuciennik, Kacper Tobiczyk
6 - Piotr Wojdas
5 - Szymon Celej
4 - Igor Gaszewski, Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz, Bartosz Paszczela, samobójcze
3 - Łukasz Uchnast
2 - Dominik Blecharczyk, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Paweł Szostek, Kamil Szlachta, Filip Wołodkiewicz
1 - Mateusz Duda, Maciej Figura, Wojciech Górkiewicz, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, Maciej Wybański
REZERWY - PUCHAR POLSKI
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć, Wojciech Górkiewicz
2 - Antoni Kulawiak
1 - Maciej Figura, Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Kacper Tobiczyk, Piotr Wojdas, Maciej Wybański
Matusiak w chwili obecnej jest w \"dołku\" jego niecelne, lub zbyt silne podania do partnerów, irytują, ja również się pod tym podpisuję.
Mnie nurtuje inna myśl, czy ktoś się zastanawiał nad przyczyną słabszej postawy Matusiaka?
Może ten chłopak gra nie na \"swojej\" pozycji?
Wszyscy widzimy jak go \"ciągnie\" na pozycję środkowego obrońcy.
Analogicznie Wrzesień. Ustawiony po prawej stronie notorycznie przechodzi na lewą.
Przeciw Wałbrzychowi, Matusiak wiele minut grał na pozycji, mając za plecami miał tylko Struskiego.
Nie inaczej było wczoraj.
Zapewne przypominasz sobie akcję z końcówki meczu, gdy nie kto inny lecz właśnie Matusiak zażegnał groźną akcję Gryfa, wybijając głową piłkę zmierzającą na 8 metr przed bramkę Struskiego, wprost pod nogi zawodnika z nr.10.
Takich akcji w wykonaniu Matusiaka było więcej.
Kursa jak gra, wszyscy widzimy, sadzając go na ławce niewiele tracimy, a być może na tej pozycji poznalibyśmy prawdziwe zalety Matusiaka?
Takie \"roszady\", szukanie zawodnikowi optymalnej pozycji, to nic nowego, także w Zagłębiu już to przerabialiśmy, choćby z Rafałem Pietrzakiem, z pozycji napastnika wylądował na lewej obronie. Chociaż w tym przypadku nie wyszło to zawodnikowi na dobre.
Słabszych ogniw we wczorajszym meczu w zespole Zagłębia było więcej. Słabiej niż przeciw Wałbrzychowi zagrał Wrzesień, Kaliciak, że nie wspomnę o grze Grube.
Słabsza gra Zagłębia wystarczyła jednak, by zgarnąć komplet punktów, kilka udanych akcji dało nam powody do przeżywania pozytywnych emocji, w dobrych humorach opuszczaliśmy Ludowy, i to się liczy najbardziej.
być może odpoczynek wpłynie na poprawę gry tych zawodników bo nic tak nie mobilizuje jak siedzenie na ławce
@Kosa popieram przedmówcę, Matusiak może nie jest jakiś super technicznie uzdolniony ale nogę zawsze wsadzi w przodzie też mu dobrze idzie jak widać:)
Nie napisalem ze to byl \"pilkarz meczu\".Ale ja wole zawodnika ktory 10 razy kopnie sie w czolo ale pomiedzy tymi kopnieciami ladnie dogra czy strzeli niz takiego Lewandowskiego ktory po czole sie nie kopie a do repry nic nie wnosi.
no ale z tym Matusiakiem to przesadziłeś ,on i Kursa to najsłabsze ogniwa w naszej drużynie które wymagają natychmiastowej zmiany
No i troche mi sie pomieszalo z tego szczescia.Oczywiscie Matusiak wykladal Tumiczowi.I jeszcze jedno:Bardzo mi sie spodobal jeden komenterz na 90minut.Ktos napisal:Gdy inni maja juz dosc my podkrecamy tempo. I o to chodzi.
Brawo za 2-ga polowe,zwyciestwo i 3 punkty(to najwazniejsze).Po pierwszej polowie bylem jakos dziwnie spokojny o wynik.Moj syn powiedzial mi w przerwie:Spokojnie,jest jeszcze druga polowa.Bedzie 3-1.(troche sie pomylil).Wazne zeby do 60 wyrownali.No i sie udalo,3 punkty sa.Oczywiscie zaraz beda sie tu wypowiadac pseudoeksperci ze Matusiak slabo,ze przy bramce na 3-2 mogl sie inaczej zachowac itd.Ze Jankowski znowu bez gola,tylko w poprzeczke itd.A ja im na to.Pamietacie kto wylozyl Grube tak ze nie wypadalo nie strzelic?8 na 10 polskich pilkarzy gdyby dostalo pilke po swoim strzale to by poprawialo a on madrze podal.A gdyby nie faul na Jankesie to wcale nie musielismy tego meczu wygrac.Tak,ze mowie do was pseudoeksperci:Jesli jestescie prawdziwymi kibicami Zaglebia a nie tylko podszywajacymi sie pod nich kmiotkami zza rzeki to cieszcie sie z tego co macie i przestancie marudzic.Choc nawet was rozumiem i wasze frustracje.Ja zdzieralem gardlo na Ludowym kiedy Zaglebie gralo w ekstraklasie i bylo to tak normalne(ze graja)jak to,ze slonce swieci a wy nie mieliscie tej mozliwosci.No bo tego epizodu z przed paru lat nie licze.Pozdrawian trenera,pilkarzy i zadowolonych kibicow.FRUSTRATOM MOWIE NIE!
Zaloguj się aby dodać własny komentarz