Za nami osiem spotkań sezonu 2013/2014. O ocenę pierwszej ćwiartki rozgrywek poprosiliśmy szkoleniowca Zagłębia Mirosława Kmiecia.

- Pierwsza ćwiartka sezonu na pewno była nie po naszej myśli. Na osiem meczów cztery zremisowaliśmy, dwa wygraliśmy i dwa przegraliśmy. Ogromny niedosyt, bo mecze, które były w naszym zasięgu, takie jak w Bytowie i Wejherowie powinniśmy wygrać. W tych meczach strzelaliśmy bramki, mieliśmy multum sytuacji i te mecze trzeba było wygrać. Takie straty punktów mnie najbardziej bolą. Przyjdą mecze, w których nie jesteśmy w stanie nic zrobić i wtedy trzeba się z tym punktem pogodzić, ale jeżeli mamy zwycięstwo na wyciągnięcie ręki, to musimy dać jeszcze 20 procent więcej z wątroby, żeby wygrać ten mecz.
- Ciężko mi tłumaczyć się sytuacją, że nie ma 11-12 zawodników, ale w ostatnich tygodniach na treningach było 13-14 zawodników i przy tym zasobie ludzkim, przy tej grupie osób, które były zdrowe, muszę szanować te punkty. Teraz zawodnicy powoli dochodzą do zdrowia. Niektórzy są procentowo zdolni do gry na 80, na 90, a niektórzy już nawet na 100 %. Nic nie rozwaliliśmy. Nie ma tej drużyny, która istniała na wiosnę i którą udało się poukładać z zespołu przegrywającego mecz za meczem.
- Najgorsze jest to, że budując, naprawiając i tworząc pomysł na grę i jakiś styl, trzeba to robić w trakcie rundy, gdy rywalizujemy o punkty. Przygotowując tamtą drużynę do rundy wiosennej miałem styczeń, luty, marzec i część kwietnia z powodu zimy. Mieliśmy praktycznie cztery miesiące, a teraz nie ma czasu. Ci zawodnicy, których ściągaliśmy do zespołu, mieli być zmiennikami, a teraz muszą grać w podstawowym składzie i udźwignąć ciężar gry w II lidze, a dla niektórych to jest ogromny przeskok. Bartłomiej Czarnecki miał wchodzić z ławki i dawać impuls drużynie tak, jak w pucharowym meczu z Wartą Poznań. On rok temu rozegrał tylko siedem meczów w Młodej Ekstraklasie, gdzie miał zero bramek i zero asyst. Teraz chłopak nagle musi grać w II lidze, gdzie jest znacznie większy ciężar gatunkowy. My musimy grać o awans, a nie po to, żeby go ograć. My mamy swoje cele do osiągnięcia. Z dnia na dzień ten chłopak tego nie przeskoczy, ale i tak dużo nam daje.
- My nie zrobiliśmy rewolucji kadrowej. Ona się sama dokonała. Wiosną nie żonglowałem składem, praktycznie taki sam skład grał cały czas na wiosnę, a teraz z niego wyskoczyło pięciu ludzi. Dawid Ryndak i Dawid Kudła odeszli z zespołu, a Marcin Sierczyński, Tomasz Szatan i Wołodymyr Ostrouszko doznali kontuzji. Siłą rzeczy nie będzie płynności, nie będzie polotu i nie będzie jakości, tylko gra będzie szarpana. Tamtej drużyny już nie ma. Trzeba na nowo coś tworzyć.
- Z tego punktu muszę patrzeć pozytywnie na grę tych chłopaków i na zdobycz punktową. Liczę na to, że kontuzjowani zawodnicy będą dochodzić do siebie z dnia na dzień. Każdy dzień jest dla nas nadzieją na lepszą przyszłość.
- Marcin Sierczyński miał złamany nos. Wołodymyr Ostrouszko zerwane więzadła przy agresywnym wejściu zawodnika w staw kolanowy. Zapalenie kości ogonowej i zapalenie nasieniowodu to nie są piłkarskie kontuzje. Michał Cyganek wie, że ma problemy z kręgosłupem i musi go wzmacniać poprzez ćwiczenia. Nie robi tego, a wie, że co roku będzie miał problemy, nie wykonując tych ćwiczeń. Rafał Sadowski ma problemy z kolanem, ale on miał już swoje problemy i przejścia z nim. Tomek Szatan miał skręcony staw skokowy przy interwencji przeciwnika. To są urazy mechaniczne. Ja chcę, żeby drużyna grała agresywnie i dynamicznie. Jeśli jest rzeź, to są ofiary. Mam tego świadomość, a kontuzje nie wynikają ze złego przygotowania.
- Pękają ci zawodnicy, którzy doszli do nas i przygotowywali się po raz pierwszy ze mną przy większym wysiłku. Ci zawodnicy, którzy byli cały czas ze mną, grają praktycznie cały czas po 90 minut i nic wielkiego się nim nie dzieje.
- Ja mówiłem o tym, że od początku będzie rzeź w tej lidze. Nikt nie będzie odpuszczał i mieliśmy tego świadomość. Nikt nie chodził w chmurach. Mieliśmy fajny kolektyw, fajną drużynę, która dobrze grała. Jeżeli wymienilibyśmy pięciu-sześciu zawodników i mielibyśmy ten sam wynik, to każdy pytałby po co? Przecież była fajna drużyna. Nie mogliśmy wywrócić czegoś, co dobrze funkcjonowała. Ta drużyna nie gra tylko dlatego, że pięciu podstawowych zawodników odniosło kontuzje i wypadło ze składu. W Zdzieszowicach do składu wrócił Marcin Sierczyński. On będzie lepszy za kilka dni, za tydzień. Po miesiącu kontuzji nie da się wejść do składu i grać na 100 procent. On dopiero wznowił treningi półtora tygodnia temu. Zawodnicy, którzy mieli być rezerwowymi, są podstawowymi i przez to troszkę opada nasz poziom grania.
- Nic tylko praca, praca i jeszcze raz praca. Nie jestem czarodziejem, szarlatanem, ani szamanem. Chciałbym charakteryzować się uczciwą, ciężką, rzetelną i mądrą pracą. Niczym więcej. Ja niczego nie wyczaruję. Tylko poprzez ciężką pracę z drużyną jestem w stanie osiągnąć wynik.
- W Zagłębiu jest bardzo fajna grupa osób. Jest grono osób młodych, grono osób z zewnątrz, które powoli się wkomponowują. Środowisko zagłębiowskie nie jest łatwym środowiskiem. Tu nie jest łatwo wejść. Trzeba mieć charakter, umiejętności i inteligencję, żeby szybko się zaaklimatyzować i funkcjonować. Taka jest specyfika tego klubu. Jest drużyna, która nie przegrywa pięciu meczów, a mimo tego jest niedosyt. Wiele drużyn byłoby zadowolonych, a Zagłębie nie, bo ta drużyna zawsze musi wygrywać. Potrzebni nam są tacy piłkarze, którzy są tak skonsturowani, że zawsze muszą wygrywać. Nie ma miejsce dla minimalistów, dla ludzi, którzy żonglują i kombinują. Tu jest miejsce dla ludzi, którzy zawsze muszą wygrywać. Niejedna drużyna byłaby zadowolona z takich wyników i takiego dorobku punktowego, ale nie my.
- Grą w rundzie wiosennej daliśmy kibicom nadzieję i tylko urazy spowodowały, że rozpadła się drużyna, która dobrze funkcjonowała. Z drużyny, która przegrywała po 0:1 zrobiłem drużynę, która strzelała po trzy bramki. Nie chciałem tego zmieniać, bo gdybym zmienił i nie było wyniku, to byłyby pytania dlaczego i po co? Musimy ugrać do zimy jak najwięcej punktów i zimą się zastanowić co dalej i w jakim kierunku pójść. Czy wziąć zawodników doświadczonych i ogranych, a takich wielu się do nas zgłaszało. Był nawet temat Kikuta i Niedzielana. Widocznie w tym kierunku będziemy musieli pójść, ale spokojnie, jesteśmy na początku rundy, jeszcze wiele możemy zrobić. Jak przychodziłem do Zagłębia, to każdy mówił "Żeby tylko to Zagłębie nie przegrywało". Zrobiliśmy drużynę, który wygrywała. Teraz przytrafiają nam się remisy, ale trzeba też pozytywnie patrzeć na chłopaków, bo piątego meczu z rzędu nie przegraliśmy. To daje nam impuls do pracy.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
12 - Kamil Biliński
8 - Bartosz Snopczyński
6 - Emmanuel Agbor
3 - Andrzej Niewulis, Bartłomiej Wasiluk
2 - Grzegorz Janiszewski, Roko Kurtović, Joel Valencia,
1 - Ołeksij Bykow, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Artem Suchoćkyj,
ASYSTY:
6 - Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Emmanuel Agbor
4 - Bartosz Boruń
3 - Bartosz Chęciński, Deniss Rakels
2 - Kamil Biliński, Piotr Marciniec, Andrzej Niewulis, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast
1 - Miguel Acosta, Roko Kurtović, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Bartosz Snopczyński, Bartosz Zawojski
ŻÓŁTE KARTKI:
12 - Emmanuel Agbor
10 - Bartłomiej Wasiluk (7 w Resovii)
7 - Grzegorz Janiszewski
6 - Bartosz Chęciński, Szymon Zalewski
5 - Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Artem Suchoćkyj,
4 - Patryk Mularczyk, Andrzej Niewulis, Joel Valencia, Bartosz Zawojski
3 - Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Miłosz Pawlusiński, Łukasz Uchnast,
2 - Miguel Acosta, Kamil Biliński, Bartosz Boruń, Deniss Rakels (1 w Hutniku), Kacper Siuta
1 - Ołeksij Bykow, Antoni Kulawiak
CZERWONE KARTKI:
2 - Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
REZERWY - V LIGA
BRAMKI:
14 - Kacper Wołowiec
12 - Michał Barć
6 - Kacper Tobiczyk, Piotr Wojdas
4 - Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz, Bartosz Paszczela, Piotr Płuciennik, samobójcze
3 - Szymon Celej, Łukasz Uchnast
2 - Dominik Blecharczyk, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Paweł Szostek, Kamil Szlachta,
1 - Mateusz Duda, Maciej Figura, Igor Gaszewski, Wojciech Górkiewicz, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, Filip Wołodkiewicz, Maciej Wybański
REZERWY - PUCHAR POLSKI
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć, Wojciech Górkiewicz
2 - Antoni Kulawiak
1 - Maciej Figura, Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Kacper Tobiczyk, Piotr Wojdas, Maciej Wybański
Jaka jest obecna sytuacja,wszyscy widzą,nie jest to przecież tajne.Na jej stan,zostały przytoczone argumenty kontuzji podstawowych 5 zawodników,a ponadto samodestrukcja (zdrowotna)naszej drużyny.Argumenty,rzeczywiście ciężkiego kalibru, w które jako człowiek-podobnie jak Pan-mający jedynie dobro naszego klubu na uwadze,wierzę.Wierzę również w to,co-odnośnie wiosennych występów napisał kolega --miro--,a wierzę ,bo sprawdziłem.To są fakty.
Jako człowiek,nie zakładający a\'priori,że ktoś ma powód jedynie do szukania wymówki,lecz jego wypowiedzi są oparte na realnej prawdzie,nie pozostaje mi tutaj nic innego,jak powiedzieć:czas pokaże.Jednak w tym miejscu,tzn.czekania na działanie czasu,nie daje mi pewności-jak zresztą nikomu-czy nasze nadzieje zostaną zrealizowane.Być może my wszyscy jako ludzie,na wszystko mamy wiele czasu,jednak nasze nadzieje i ambicje-w tym temacie-czasu raczej już nie mają.
Pan trener w powyższym tekście,wspomniał,że liczy się jedynie ciężka praca.Oczywiście,to nie podlega dyskusji.Dyskusji podlega jedynie fakt-jak dotąd-braku jej efektów.Efektów ,których bardzo potrzebujemy.Podobnie jak wiary,która przetrwała.Życzę powodzenia.Wszystkim!
Mówią że skleroza nie jest ciężka chorobą ...
Jeszcze zapomniałem poprosić Kmiecia aby wskazał drużynę z II ligi zachodniej , która ma dorobek punktowy taki jak obecnie Zagłębie - 10 pkt. , i jest z tego faktu zadowolona .
Zapomniałem o jeszcze jednym .
Jeżeli z tym Kikutem i Niedzielanem nie był żart to , proponuję lepsze rozwiązanie .
Stałym gościem na trybunach jest Pan Józef Gałeczka (mam nadzieję że Kmieć wie kto to jest) , ma On bagaż doświadczeń nieporównywalnie większy od Niedzielana i Kikuta . Może by tak poprosić Pana Gałeczkę aby choć na rundę jesienną przywdział trykot i zagrał dla Zagłębia ?
. Na pewno więcej serca by zostawił na boisku niż ci wymienieni przez Kmiecia .
Jeżeli takie pomysły chodzą Kmieciowi po głowie , oznacza to , że naprawdę jego czas w Zagłębiu dobiegł końca .
Szybko odszukuję tytuł artykułu spodziewając się , czy raczej mając nadzieję , że znajdę tytuł : \" Kmieć nie jest już trenerem Zagłębia \" .
Niestety , jeszcze w meczu z Rozwojem będziemy musieli patrzeć na gostka w garniturze stojącego przy bocznej linii boiska .
Nikomu chyba nie muszę mówić jaki z tego powodu spotkał mnie zawód , i nie chodzi bynajmniej o garnitur , ale o to kto zagra (Jankowski na bank) i na jakiej pozycji , czy Kmieć aby nie zrezygnuje ze skrzydłowych w ogóle (z Calisią Zagłębie grało bez prawego skrzydła).
Właściwie miałem nie czytać tego co ma Kmieć do powiedzenia , gdyż niczego nowego prócz tego bełkotu , który po każdym meczu serwuje na konferencji prasowej , przekazać nie mógł .
I nie myliłem się - bełkot i bufonada
Zresztą , tabela wszystko mówi .
12 pozycja w tabeli , za nami tylko 6 zespołów , przed nami 11 .
10 punktów zdobytych na 24 możliwe do zdobycia , czyli 14 punktów straconych .
Średnio zdobyliśmy 1.25 punktu na mecz , to tak jakbyśmy zremisowali wszystkie mecze .
Korzystniej byłoby przegrać cztery rozegrane dotychczas mecze , zamiast dwóch , a kolejne cztery wygrać , na koncie byłoby 12 punktów co dawałoby w chwili obecnej 6 miejsce w tabeli .
Zdobyliśmy tylko 6 punktów więcej niż ostatnia drużyna w tabeli , i tylko połowę tego co pierwsza drużyna .
7 goli strzelonych - co daje średnio 0,875 gola na mecz , o jeden gol więcej od ostatniej drużyny tabeli .
Oto niektóre rodzynki z artykułu powyżej .
\" Nie ma tej drużyny, która istniała na wiosnę i którą udało się poukładać z zespołu przegrywającego mecz za meczem\"
Zabawmy się w wyliczankę tych co byli zawodnikami Zagłębia w ubiegłym sezonie :
- Wieczorek
- Marek
- Jarczyk
- Ostrouszko
- Ninković
- Sierczyński
- Szatan
- Kazimierczyk
- Domański
- Malara
- Tumicz
- Cyganek
- Matusiak
- Grube
- Tylec
- Jankowski
- Weis
Kogo brakuje Kmieciowi prócz Ryndaka , którego odejście nie spowodowało różnicy w grze Zagłębia , i prócz Kudły , którego braku również nie zauważylibyśmy gdyby Struski stał w bramce od początku sezonu .
Chyba nie Grunta , który praktycznie większą część sezonu nie grał , chyba nie Pajączkowskiego , którego kilkuminutowe występy wywoływały salwy śmiechu na trybunach .
Może lepiej Kmieć ustosunkuje się do decyzji podpisania kontraktu z kontuzjowanym Sadowskim w miejsce kontuzjowanego Weisa , z którym to kontuzjowanym Weisem przedłużono umowę .
\"Najgorsze jest to, że budując, naprawiając i tworząc pomysł na grę i jakiś styl, trzeba to robić w trakcie rundy, gdy rywalizujemy o punkty.\"
Co robił Kmieć w okresie przygotowawczym do rundy wiosennej , podczas rundy wiosennej , i w okresie przygotowawczym do tej rundy ? . Przecież to ci sami zawodnicy co w ubiegłym sezonie , uzupełnieni kilkoma z wyższych lig .
Czy za mało było czasu by wypracować styl , nie - jakiś tam - o którym mówi Kmieć , można było wypracować swój styl . Ale na to trzeba mieć pomysł i umiejętnie go realizować .
Wychodzi na to , że Kmieć przez cały ten czas trwonił to co z mozołem budował Jerzy Wyrobek , a co pozwoliło utrzymać ligę .
Kmieć ciągle odwołuje się do rundy wiosennej , jakby wiosną było ciągłe nieustające pasmo sukcesów cyt. :
\"Zrobiliśmy drużynę, który wygrywała. Teraz przytrafiają nam się remisy, ale trzeba też pozytywnie patrzeć na chłopaków, bo piątego meczu z rzędu nie przegraliśmy. To daje nam impuls do pracy.\"
Oto kilka rezultatów meczów rozegranych wiosną :
- 09.03.2013 r., Chojniczanka Chojnice - Zagłębie 2:0
20.04.2013 r., Zagłębie - Chrobry Głogów 0:0
24.04.2013 r., Bytovia Bytów - Zagłębie 0:0
28.04.2013 r., Zagłębie - MKS Kluczbork 0:0
25.05.2013 r., Tur Turek - Zagłębie 1:1
09.06.2013 r., KP Polkowice - Zagłębie 2:2
15.06.2013 r., Zagłębie - Jarota Jarocin 2:2
Był tam jeszcze jeden walkower .
Jak widać wiosna nie była aż tak różowa jak by się mogło wydawać po słowach Kmiecia .
W rezultacie Zagłębie zajęło 4 lokatę na finiszu rozgrywek , pamiętajmy jednak , że praca jaka włożył w te drużynę Jerzy Wyrobek , robiła różnicę .
I na koniec .
\" Nie jestem czarodziejem, szarlatanem, ani szamanem.\"
Tak , wiemy o tym . Pan nie jest nawet trenerem !!! .
I jeszcze jedno .
Na temat piłkarzy wypożyczonych z Legii lepiej się pan nie wypowiadaj , gdyż w każdym aspekcie przerastają pana , panie Kmieć .
Zaloguj się aby dodać własny komentarz