Zagłębie nadal bez wygranej na wyjazdach. Sosnowiczanie dwukrotnie wychodzili na prowadzenie w Wejherowie, ale gospodarze dwa razy wyrównywali i mecz zakończył się wynikiem 2:2.

Z wyjazdowego dwumeczu na Kaszubach Zagłębie wraca do domu z dwoma remisami. O ile z jednego punktu zdobytego w sobotę w Bytowie, a przede wszystkim z postawy zespołu można być zadowolonym, o tyle remis w Wejherowie pozostawia spory niedosyt. Można mieć też zastrzeżenia do postawy zespołu, który w końcówce spotkania dał się zdominować gospodarzom i mógł nawet wyjeżdzać ze stadionu na Wzgórzu Wolności bez punktu.
Pierwsza bramka dla sosnowiczan padła już w 7. minucie. Marcin Warcholak sfaulował w polu karnym Rafała Jankowskiego. Sędzia wskazał na "wapno", a pewnym egzekutorem rzutu karnego był sam poszkodowany. Co prawda golkiper Gryfa wyczuł intencje "Jankesa", ale nie potrafił obronić precyzyjnego strzału.
Gryf odpowiedział już po 4 minutach, gdy po dośrodkowaniu Marcina Warcholaka z lewego skrzydła piłkę do bramki Mateusza Wieczorka posłał głową Piotr Kołc.
Po raz drugi podopieczni Mirosława Kmiecia wyszli na prowadzenie w 28. minucie. Paweł Domański zagrał w pole karne do Rafała Jankowskiego, który wyłożył futbolówkę nadbiegającego Łukaszowi Grubemu, a ten płaskim strzałem lewą nogą z linii pola karnego pokonał Macieja Szlagę.
Pięć minut po przerwie sosnowiczanie mieli wyśmienitą sytuację do zdobycia trzeciego gola. Po zagraniu Łukaza Tumicza Paweł Domański z około 5 metrów posłał piłkę nad poprzeczką. Gdyby to wpadło, to już chyba nic nie byłoby w stanie odebrać Zagłebiu wygranej.
Niestety, nie udało się Zagłębiu odnieść drugiego zwycięstwa w Wejherowie. Pod koniec meczu zarysowała się wyraźna przewaga Gryfa, której efektem był wyrównujący gol. W 83. minucie meczu z lewego skrzydła dośrodkował Marcin Warcholak. Akcję w polu karnym zamknął Przemysław Kostuch, który zgrał piłkę głową do Rafała Siemaszki, a ten z bliska umieścił ją w siatce.
W ostatnich minutach spotkania gospodarze mogli jeszcze przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę. Dobre okazje mieli Mateusz Dąbrowski, Łukasz Krzemiński i już w doliczonym czasie gry Piotr Kołc, który po dośrodkowaniu Pawła Brzuzego strzelił prosto w Mateusza Wieczorka.
Po dwóch porażkach na wyjazdach, teraz Zagłębiu udało się odnieść dwa remisy. W sobotę gramy u siebie z zajmującą ostatnie miejsce w tabeli Calisią Kalisz, a 14 września jedziemy do Zdzieszowic. Może wtedy uda się przełamać serię wyjazdów bez zwycięstwa?
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
13 - Kamil Biliński
8 - Bartosz Snopczyński
6 - Emmanuel Agbor
3 - Andrzej Niewulis, Bartłomiej Wasiluk
2 - Bartosz Boruń, Ołeksij Bykow, Grzegorz Janiszewski, Roko Kurtović, Joel Valencia,
1 - Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Artem Suchoćkyj,
ASYSTY:
6 - Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Emmanuel Agbor
4 - Bartosz Boruń
3 - Bartosz Chęciński, Andrzej Niewulis, Deniss Rakels
2 - Miguel Acosta, Kamil Biliński, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast
1 - Roko Kurtović, Miłosz Pawlusiński, Bartosz Snopczyński, Bartłomiej Wasiluk, Bartosz Zawojski
ŻÓŁTE KARTKI:
12 - Emmanuel Agbor, Bartłomiej Wasiluk (7 w Resovii)
7 - Grzegorz Janiszewski
6 - Bartosz Chęciński, Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Artem Suchoćkyj,
4 - Bartosz Boruń, Patryk Mularczyk, Andrzej Niewulis, Kacper Siuta, Bartosz Zawojski
3 - Kamil Biliński, Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Miłosz Pawlusiński, , Łukasz Uchnast,
2 - Miguel Acosta, Ołeksij Bykow, Deniss Rakels (1 w Hutniku),
1 - Antoni Kulawiak
CZERWONE KARTKI:
2 - Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
1 - Roko Kurtović
REZERWY - V LIGA
BRAMKI:
16 - Kacper Wołowiec
13 - Michał Barć
7 - Piotr Płuciennik, Kacper Tobiczyk
6 - Piotr Wojdas
5 - Szymon Celej
4 - Igor Gaszewski, Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz, Bartosz Paszczela, samobójcze
3 - Łukasz Uchnast
2 - Dominik Blecharczyk, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Paweł Szostek, Kamil Szlachta, Filip Wołodkiewicz
1 - Mateusz Duda, Maciej Figura, Wojciech Górkiewicz, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, Maciej Wybański
REZERWY - PUCHAR POLSKI
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć, Wojciech Górkiewicz
2 - Antoni Kulawiak
1 - Maciej Figura, Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Kacper Tobiczyk, Piotr Wojdas, Maciej Wybański
Wiem że nadzieja umiera ostatnia , zwłaszcza u kibiców - tych na dobre i na złe .
Szukając analogii tego z ubiegłym sezonem , można je zaliczyć raczej do mrzonek niż realnej oceny sytuacji .
W tym roku nie będzie tak łatwo zdobyć punkty z ligowymi średniakami , z przyczyn oczywistych \"bezpiecznych\" będzie co najwyżej 4-5 zespołów , reszta (13-14) , będzie miała przed oczami widmo gry w III lidze . A więc walkę do końca sezonu . Ilu uda się uniknąć degradacji , dowiemy się po ostatniej kolejce rundy wiosennej .
Kibic - na dobre i na złe to , w ogromnej mierze niepoprawny optymista , człowiek ogromnej wiary .
Ale i taki czasami musi realnie spojrzeć na rzeczywistość , tym bardziej , że jako człowiek głębokiej wiary , wie , że cuda zdarzają się niezwykle rzadko , aczkolwiek są możliwe (czasami bardzo pożądane).
Częściej natomiast od cudu (cudem było uratowanie II ligi w ubiegłym sezonie) doświadczani jesteśmy wszelkiego rodzaju niepowodzeniami . Stąd powiedzenie , że nieszczęścia chodzą parami .
Nieszczęścia dotykają Nasz klub w ostatnich latach całymi seriami , choćby niekompetentnymi prezesami , czy nieudolnymi trenerami , na skorumpowanych czy miernych piłkarzach kończąc .
Nie chciałbym tu snuć kasandrycznych wizji , ale obawiam się , że Kmieć zdolny jest zafundować nam w meczu z Calisią , analogiczną sytuację z ubiegłego sezonu z Elana Toruń .
Czy jest to w 100 % niemożliwe ? .
Myślę że tym wpisem , wkomponowałem się w nastrój panujący na tym forum .
A przecież można byłoby pisać w całkiem innych nastrojach .
Jakże do tego niewiele potrzeba .
Wystarczyłoby , gdyby nowy prezes choć odrobinę znał się na piłce nożnej , a także by nie bał się podejmować odważnych decyzji .
Wystarczyłoby , gdyby usunął najwyraźniej nie dorastającego do pełnienia funkcji trenera II ligowego zespołu - Kmiecia .
Następnie zatrudnił kompetentnego trenera , który wiedziałby z jakich osób ma się rekrutować sztab szkoleniowy , i u kogo zasięgnąć fachowej rady by osiągnąć sukces .
Nowy trener powinien postawić na piłkarzy zasługujących na grę w podstawowej jedenastce , i tych którzy na to zasługują posadzić na ławce rezerwowych .
Tylko tyle i aż tyle .
Prawdą jednak jest , że w Zagłębiu niewiele potrzeba ruchów kadrowych , aby osiągnąć pełnię szczęścia , a nam kibicom dać satysfakcję .
Troszkę uspokoję tutaj Spectator\'a:
\"Marzenia o awansie...\"-ano można odłożyć, ale niekoniecznie. Pamiętamy końcówkę sezonu i piękną formę Zagłębia którą przypisywaliśmy Kmieciowi, teraz wiemy że był to głównie tzw. \"efekt Miotły\". Więc jeżeli udało by się zastosować wyżej wymieniony efekt miotły wcześniej???....wiemy jak niewiele brakło w poprzednim sezonie.
I nie bardzo rozumiem co masz do Domańskiego. Chłopak walczy chyba najbardziej ze wszystkich naszych grajków, a że nie strzelił? Widziałem marnowanie lepszych okazji przez gwiazdy z najwyższej półki.
Tak czy inaczej \"Efekt Miotły\" trzeba zastosować od zaraz.....
Ukochana ma drużyno jesteś irytująca i zarazem żenująca.
Zaloguj się aby dodać własny komentarz