Nie przegraliśmy kolejnego meczu, nie straciliśmy bramki, to jest progres w stosunku do jesieni. Nie możemy się sami biczować, tylko wyciągać z każdego potknięcia plusy, żeby później to przemienić w sukces - powiedział Mirosław Kmieć.
Mirosław Kmieć (trener Zagłębia):
- Co mam powiedzieć chłopakom po takim meczu... Chłopaki grają na 200 procent. To co sobie w szatni mówimy realizujemy w 100 procentach. Akcje są płynne, wszystko jest na pełnej szybkości, pełnym biegu. Kiedy gramy w przewadze, to w podświadomości z upływem każdej minuty wkrada się nerwowość, i to co jest proste robi się wtedy bardzo trudne.
- Szacunek dla drużyny z Kluczborka. Rzadko która drużyna przyjeżdża tutaj i chce grać w piłkę i tutaj wygrywać. Przyjechali i nie grali defensyfnie, grali normalną otwartą piłkę i przez to był dosyć ciekawy mecz. Ubytek zawodnika na pewno zmienił ich taktykę.
- Proszę nie mieć pretensji do chłopaków. Oni grają tak jak trenujemy, i tak jak ja im mówię. Jeżeli ktoś jest winny to zawsze to będę ja. No chyba, że zauważę że grają swoją piłkę, albo swoje rzeczy wymyślają to wtedy mogę zrzucić odpowiedzialność na nich. Na pewno nie mam pretensji jeżeli chodzi o płynność akcji, o dynamikę, o zaangażowanie. Wiadomo, że z każdą minutą, która nam uciekała wszystko robiło się bardziej nerwowe.
- Kluczbork jest drużyną, która jeżeli chodzi o mecze wiosenne jest na drugim miejscu. Wszystkie mecze wygrywała. Jednak my na to nie możemy patrzeć, każdy kto tu przyjedzie ma przegrywać. Powiedziałem chłopakom, że każdy zespół, który do nas przyjeżdża mamy traktować jak złodzieja, który wchodzi do nas do domu, który coś chce nam zabrać, tak samo drużyna która tutaj przyjeżdża coś chce nam wyrwać. Dzisiaj na pewno jest to dla nas obromna strata punktów.
- Jeżeli chodzi o umiejętności zawodników, to na każdym poziomie ktoś ma jakieś braki. To, że ci chłopcy grają dzisiaj w drugiej lidze, a nie w ekstraklasie to jest też czymś spowodowane. Ja tych chłopaków szanuję. Mają wysokie umiejętności jak na tę ligę. Dzisiaj brakło może dokładności. Strzela Tumicz z przewrotki, i co ja mam mieć do dośrodkowania i do jego strzału, jak wszystko było perfekcyjne wykonane? Może brakło troszkę szczęścia. Nie przegraliśmy kolejnego meczu, nie straciliśmy w kolejnym meczu bramki, to też jest jakiś progres w stosunku do tego co było jesienią. Nie możemy się sami biczować, tylko wyciągać z każdego potknięcia plusy, żeby później to jakoś przemienić w sukces.
- Był to bardzo fajny dynamiczny mecz, bo bardzo fajna drużyna przyjechała, fajnie grająca otwartą piłkę. Nawet jak grali w dziesięciu to chłopcy podłączali się do gry ofensyfnej i nie kalkulowali przez co mieliśmy ciekawe widowisko, tyle że bez bramek. Mam świadomość tego, że gdybyśmy strzelili bramkę w początkowej fazie to pewnie strzelilibyśmy drugą i trzecią, ale też mam świadomość, że gdybyśmy dostali bramkę to moglibyśmy tej bramki już dzisiaj nie odrobić.
Andrzej Konwiński (trener MKS Kluczbork):
- Nie przyjechaliśmy tutaj do Sosnowca, żeby remisować, czy przegrywać. Myślę, że sytuacja z pierwszej połowy, kiedy nasz zawodnik został usunięty z boiska spowodowała, że musieliśmy troszeczkę zmienić zamiary. Pomimo, że graliśmy w dziesięciu to stworzyliśmy kilka sytuacji nawet bardziej klarownych niż zespół gospodarzy.
- W meczu w Kluczborku jesienią to Zagłębie grało w dziesięciu i zremisowali 2:2. Dzisiej my graliśmy w dziesięciu i również był remis. Myślę, że w gruncie rzeczy sprawiedlimy. Żałuję tylko, że z tych sytuacji, które stworzyliśmy nie zdobyliśmy gola, bo mogliśmy to spotkanie po prostu dzisiaj wygrać.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
10 - Kamil Biliński
5 - Bartosz Snopczyński
3 - Emmanuel Agbor, Andrzej Niewulis
2 - Roko Kurtović, Joel Valencia
1 - Grzegorz Janiszewski, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk,
ASYSTY:
4 - Bartosz Boruń, Szymon Zalewski, Joel Valencia
2 - Emmanuel Agbor, Kamil Biliński, Bartosz Chęciński, Andrzej Niewulis, Łukasz Uchnast
1 - Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Miłosz Pawlusiński, Artem Suchoćkyj, Bartosz Zawojski
ŻÓŁTE KARTKI:
7 - Emmanuel Agbor
5 - Grzegorz Janiszewski, Szymon Zalewski,
4 - Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Bartosz Zawojski
3 - Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Andrzej Niewulis, Miłosz Pawlusiński, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast,
2 - Bartosz Boruń, Joel Valencia,
1 - Kamil Biliński, Antoni Kulawiak, Kacper Siuta,
CZERWONE KARTKI:
1 - Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
REZERWY - V LIGA
BRAMKI:
10 - Michał Barć
7 - Kacper Wołowiec
5 - Piotr Wojdas
3 - Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz
2 - Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Kacper Tobiczyk, Kamil Szlachta,
1 - Szymon Celej, Igor Gaszewski, Wojciech Górkiewicz, Bartosz Paszczela, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, samobójcza
REZERWY - PUCHAR POLSKI
3 - Wojciech Górkiewicz
2 - Michał Barć, Antoni Kulawiak, Kacper Wołowiec
1 - Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Piotr Wojdas, Maciej Wybański
Zmienić trenera, zawodników prezesa bo z tymi osobami to 10 lat będziemy garować w tej farsie.....
Zaloguj się aby dodać własny komentarz