Nie mamy na meczach tylu kamer, ile Canal+. Nie mamy Pana Sławka jako eksperta, ale postaramy się przeanalizować sytuację z meczu w Chojnicach, która wzbudziła sporo kontrowersji.
W 54. minucie meczu Chojniczanka przerwała akcję Zagłębia. Krystian Feciuch zagrał prostopadłe podanie w kierunku Marcina Orłowskiego. Czy napastnik gospodarzy był na spalonym?

Po kliknięciu na zdjęcie, otworzy się ono w większej rozdzielczości.
Zrobiliśmy stopklatkę w momencie podania. Niestety, nie widać całej sylwetki ostatniego obrońcy Zagłębia Adriana Marka. Czarną kreską zaznaczyliśmy widoczny na obrazku kawałek białej koszulki naszego defensora. Ponieważ nie widzieliśmy Marka, nie mogliśmy namalować linii spalonego, ale spróbowaliśmy narysować inną równoleglą do linii środkowej linię, a mianowicie zaznaczyliśmy miejsce, w którym znajdował się Marcin Orłowski.
Zarówno nasz obrońca, jak i napastnik Chojniczanki przed podaniem przesuwali się w kierunku środka boiska. Sytuacja należy do gatunku stykowych. Z obrazu, jakim dysponujemy nie da się jednoznacznie stwierdzić, czy Adrian Marek znajdował się przed czerwoną linią, czy za nią. Jeśli byłby spalony, to kilkunastucentymetrowy, trudno do wyłapania przez sędziego asystenta, co jednak nie zwalnia sędziego z zasygnalizowania spalonego. W zaistniałej sytuacji pozostaje nam jednak wierzyć w to, że sędzia, który znajdował się w miejscu właściwym to podjęcia decyzji, ocenił sytuację dobrze.
Inną sprawą w tej akcji jest ustawienie i zachowanie defensywy Zagłębia. Prawy obrońca Marcin Sierczyński ruszył do przodu i nie zdążył wrócić do defensywy, a grający z prawej strony duetu stoperów Sławomir Jarczyk przesunął się w kierunku środka boiska, na wolne pole opuszczone przez środkowych defensywnych pomocników, którzy przemieścili się w stronę pola karnego Chojniczanki. Nowy kapitan Zagłębia w momencie podania po pierwsze nie był ostatnim obrońcą Zagłębia i nie trzymał linii spalonego, a po drugie zwrócony był twarzą w kierunku podającego, co oznacza, że nie mógł widzieć, czy Marcin Orłowski był na spalonym, czy nie, a mimo tego na chwilę zwolnił bieg, spojrzał się w kierunku asystenta sędziego i ruchem ręki próbował zasugerować podniesienie chorągiewki.
Po kliknięciu na zdjęcie, otworzy się ono w większej rozdzielczości.
Drugą kontrowersją związaną z tą samą akcją była kwestia faulu Dawid Kudły i upomnienia go żółtą kartką. Na pomeczowej konferencji trener Chojniczanki Mariusz Pawlak był zdania, że golkiper sosnowiczan powinien obejrzeć czerwoną kartkę.
Po pierwsze - czy w tej sytuacji był faul? Z tego ujęcia kamery nie da się tego stwierdzić ze 100-procentową pewnością, ale wydaje się, że był kontakt między ręką Dawida Kudły a nogą Marcina Orłowskiego. Sędzia Artur Ciecierski na pewno oglądał tę sytuację z lepszej perspektywy i miał podstawy do podjęcia decyzji o rzucie karnym (chociaż jak pokazał przykład meczu pomiędzy Wisła Kraków a Podbeskidziem Bielsko-Biała sędzia, który patrzył na akcję z najlepszej perspektywy podjął złą decyzję).
Po drugie - czy nasz bramkarz powinien wylecieć z boiska? Zgodnie z przepisami czerwona kartka należy się zawodnikowi, który "pozbawia realnej szansy zdobycia bramki przeciwnika poruszajπcego się w kierunku bramki tego zawodnika, popełniając przewinienie karane rzutem wolnym lub rzutem karnym".
Dodatkowo w interpretacjach FIFA czytamy: Sędzia podejmując decyzję o wykluczeniu z gry zawodnika z tytułu pozbawienia drużyny przeciwnej bramki lub realnej szansy na zdobycie bramki, powinien uwzględnić:
● odległość miejsca przewinienia od bramki przeciwnika,
● prawdopodobieństwo utrzymania lub uzyskania kontroli nad piłką,
● kierunek gry (akcji),
● liczbę obrońców oraz ich usytuowanie,
● to czy gdyby nie przewinienie karane rzutem wolnym bezpośrednim, względnie pośrednim, akcja z dużym prawdopodobieństwem zakończyłaby się zdobyciem bramki.
Wydaje się, że podejmując decyzję o ukaraniu Dawida Kudły żółtą kartką sędzia wziął pod uwagę usytuowanie Adriana Marka. Napastnik Chojniczanki po minięciu naszego bramkarza nie miałby przed sobą pustej bramki. Między nim a linią bramkową znajdowałby się jeszcze nasz stoper.
Poniżej do obejrzenia film z obiema bramkami w meczu w Chojnicach oraz akcją, po której podyktowano rzut karny
Komentarze (2)Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
6 - Jewgienij Szykawka
5 - Kacper Skóra
2 - Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot
ASYSTY:
4 - Bartosz Snopczyński
3 - Patryk Gogół,
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg, Dawid Szot
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Kacper Skóra, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
2 - Adrian Gryszkiewicz
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Kacper Siuta, Bartłomiej Wasiluk
ŻÓŁTE KARTKI:
5 - Bartosz Chęciński, Jewgienij Szykawka
4 - Adrian Gryszkiewicz, Dawid Szot
3 - Igor Dziedzic, Mateusz Matras, Linus Rönnberg, Kacper Skóra
2 - Emmanuel Agbor, Bartosz Boruń, Patryk Mucha, Bartłomiej Wasiluk
1 - Marcel Broniewski, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
15 - Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Kacper Kopera, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
5 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski

































Pragnę podkreślić (odnośnie jednego komentarza pod spodem) że nie tak dawno mieliśmy prywatnych właścicieli cudotwórców i ciekaw jestem czy kolega nie pisał wtedy ze tak to jest gdy właściciele są prywatni, że pięknie by było gdyby miasto przejęło nasze Zagłebie. A co do Baczyńskiego to nie wydaje mi się żeby grzebał piłke. Myśle że znane dwa nazwiska które zakontraktował by inny prezes co by spełnić marzenia kibiców, dopiero pogrzebały by piłkę w zagłębiu. Trzeba zacisnąć zęby i przeczekać. Tyle.
Zaloguj się aby dodać własny komentarz