- Powrót po kontuzji na pewno niezbyt udany. Mecz przegrany, a bramka padła po dośrodkowaniu z mojej strefy, gdzie powinienem piłkę zablokować. Na pewno nie ma powodów do radości. Trudno cokolwiek powiedzieć. Mieliśmy swoje sytuacje, można było otworzyć wynik. Stracilśmy bramkę w końcówce pierwszej połowy i nie udało się tego odrobić.

- Czy jestem przygotowany na całe 90 minut gry? Musiałbym zagrać 90 minut, żeby wiedzieć, czy jestem przygotowany czy nie. Na pewno nie grałem 4 tygodnie i trenerzy rozsądnie podchodzili do sprawy. To, że zszedłem z boiska było decyzją trenera.

- Problemy kadrowe są spore. Co mecz nie gra 4-5 zawodników, którzy mogliby grać od początku. Brakuje konkurencji w składzie. Musimy łatać dziury w składzie zdrowymi ludźmi. Czekamy aż wszyscy wrócą do zdrowia, ale na pewno to jeszcze trochę potrwa. Braki kadrowe nie są jednak żadnym wytłumaczeniem słabych wyników. Trzeba sobie dawać radę. Kadra jest dość spora i każdy z nas powinien wziąć ciężar gry na siebie.

- Przed nami mecz z liderem. Na pewno nie będzie łatwo, ale w tej lidze z nikim nie jest łatwo. Musimy się jak najszybciej odbić po porażkach. Nie może tak być. Trzeba zrobić serię i wygrać kilka meczów. Miałem nadzieję, że uda się to rozpocząć w Głogowie. W środę ostatni dzwonek, żeby zapunktować i to za trzy punkty.