Kolejna drużyna II ligi zachodniej przyjechała do Sosnowca jak po swoje i odniosła zwycięstwo nad Zagłębiem. Po bramce Jacka Paczkowskiego w 13. minucie trzy punkty z Ludowego wywiozła Calisia Kalisz.

(Na zdjęciu piłkarze Calisii z trenerem Sławomirem Majakiem cieszący się z odniesionego w Sosnowcu zwycięstwa)
Nasi rywale przed sezonem szykowali się na zmagania w III lidze kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej. Już po inauguracji drugoligowych rozgrywek dowiedzieli się, że po nieprzystąpieniu Ruchu Radzionków do gry w I lidze zwolniło się tam miejsce dla Polonii Bytom, co efektem domina sprawiło, że kaliszanie pozostaną w II lidze. Dzisiaj ta sklecona naprędce drużyna przyjechała do Sosnowca i wygrała z Zagłębiem 1:0. Czy jakiś dodatkowy komentarz jest jeszcze potrzebny?
Z pewnością Zagłębiu nie ułatwiają gry kontuzje czołowych zawodników. Dawid Ryndak, Adrian Pajączkowski i Tomasz Szatan już od kilku tygodni nie mogą brać udziału w meczach. Przed spotkaniem z Calisią dołączył do nich najlepszy strzelec Zagłębia Rafał Jankowski, a już na początku dzisiejszego meczu straciliśmy Michała Grunta, który w 10. minucie nabawił się urazu kolana. Za sprawą kontuzji starszych kolegów w wyjściowej jedenastce mieliśmy dzisiaj aż czterech młodzieżowców, a dla kolejnych pięciu znalazło się miejsce na ławce rezerwowych (czterech z nich weszło na boisko)
Gdy Zagłębie grało w dziesiątkę, bo do wejścia za Michała Grunta szykował się przy bocznej linii Łukasz Rojewski, goście przeprowadzili akcję, która dała im bramkę i jak się później okazało - trzy punkty. Damian Drężewski zagrał z prawej strony pola karnego do nadbiegającego Patryka Klofika, a ten uciekł obrońcy i znalazł się w sytuacji sam na sam. Dawid Kudła zdołał odbić uderzenie Klofika, ale piłka trafiła pod nogi nieobstawionego Jacka Paczkowskiego, który nie miał kłopotów z umieszczeniem jej w siatce.
Kto wie, jakby potoczyło się to spotkanie, gdyby nie pierwsza interwencja byłego bramkarza Zagłębia Artura Melona. W 3. minucie z prawej strony boiska dośrodkował Marcin Sierczyński, Dawid Weis strzelił głową z kilku metrów, a Melon zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Golkiper Calisii był dziś na tyle dobrze dysponowany, że częste w pierwszej połowie strzały sosnowiczan zza pola karnego nie mogły mu sprawić problemów. Uderzenia Wołodymyra Ostrouszki, Łukasza Matusiaka czy Marcina Lachowskiego padały jego łupem, a w innej dobrej sytuacji, gdy świetnym podaniem uruchomił "Lachę" Michał Cyganek, Melona uratowała nieskuteczność naszego kapitana, który źle przymierzył w długi róg.
Sosnowiczanie wyszli na drugą połowę z dużym animuszem. Tak bardzo nie mogli doczekać się wznowienia gry, że pojawili się na boisku na kilka minut przed gwizdkiem arbitra i już po 40 sekundach mogło paść wyrównanie. Po strzale Michała Cyganka zza pola karnego nie po raz ostatni świetnie zachował się Artur Melon, który wybił na róg zmierzającą pod poprzeczkę piłkę.
W 63. minucie Marcin Lachowski wypatrzył Dawida Weisa, zagrał do niego górą, a jeden z czterech młodzieżowców w podstawowym składzie Zagłębia znalazł się na 18. metrze, miał przed sobą bramkę i bramkarza gości, zdecydował się na strzał i niestety minimalnie przestrzelił.
Trener Jerzy Wyrobek w końcówce meczu dał szansę gry dwójce absolutnych debiutantów nie tylko w pierwszym zespole Zagłębia, ale także w seniorskiej piłce. 19-letni Jan Pawlak i 18-letni Sebastian Kopeć nie odmienili jednak losów spotkania.
Bohaterami emocjonujących końcowych minut meczu okazali się obaj bramkarze. W 85. minucie po dośrodkowaniu Marcina Lachowskiego z rzutu wolnego głową strzelał Łukasz Rojewski. Piłka zmierzała przy prawym słupku bramki Calisii, ale jakimś cudem zdołał wygarnąć ją Artur Melon. Jeszcze w tej samej minucie goście przejęli piłkę po stracie Łukasza Matusiaka pod ich polem karnym. Wprowadzony na boisko 7 minut wcześniej Paweł Kowal miał ruszył sprintem, znalazł się z piłką w naszej szesnastce i zdecydował się na strzał w długi róg, ale Dawid Kudła świetnie wyczuł intencje zawodnika gości i nie dał się pokonać.
W 89. minucie sosnowiczanie mieli ostatnią szansę na doprowadzenie do wyrównania. Piłkę z autu w pole karne wrzucił Wołodymyr Ostrouszko. Podanie głową przedłużył Adrian Marek, a Marcin Lachowski doszedł do piłki wślizgiem i strzelił z kliku metrów, ale prosto w kaliskiego golkipera.
Po końcowym gwizdku kibice Zagłębia, już w mniejszej liczbie i mniej aktywnie niż podczas meczu z Lechem Rypin, znowu pożegnali zawodników gwizdami i okrzykami. Tym razem piłkarze mogli jednak tego nie usłyszeć, bo na wysokości zadania stanęła załoga budki spikerskiej, która zagłuszyła dźwięki trybun głośną muzyką.
Sosnowiczanie u siebie przegrali trzeci raz z rzędu i zanotowali czwarty kolejne mecz na własnym stadionie bez zwycięstwa. Ostatnia taka seria miała miejsce na przełomie jesieni i wiosny poprzedniego sezonu, gdy sosnowiczanie najpierw zremisowali z MKS-em Kluczbork, a później ulegli Ruchowi Zdzieszowice, Elanie Toruń, Rakowowi Częstochowa i Górnikówi Wałbrzych. Później po tej serii przyszło siedem kolejnych zwycięstw. Czy teraz będzie podobnie? Ciężko w to uwierzyć, biorąc pod uwagę kadrowe kłopoty sosnowiczan.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
13 - Kamil Biliński
8 - Bartosz Snopczyński
6 - Emmanuel Agbor
3 - Andrzej Niewulis, Bartłomiej Wasiluk
2 - Bartosz Boruń, Ołeksij Bykow, Grzegorz Janiszewski, Roko Kurtović, Joel Valencia,
1 - Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Artem Suchoćkyj,
ASYSTY:
6 - Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Emmanuel Agbor
4 - Bartosz Boruń
3 - Bartosz Chęciński, Andrzej Niewulis, Deniss Rakels
2 - Miguel Acosta, Kamil Biliński, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast
1 - Roko Kurtović, Miłosz Pawlusiński, Bartosz Snopczyński, Bartłomiej Wasiluk, Bartosz Zawojski
ŻÓŁTE KARTKI:
12 - Emmanuel Agbor, Bartłomiej Wasiluk (7 w Resovii)
7 - Grzegorz Janiszewski
6 - Bartosz Chęciński, Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Artem Suchoćkyj,
4 - Bartosz Boruń, Patryk Mularczyk, Andrzej Niewulis, Kacper Siuta, Bartosz Zawojski
3 - Kamil Biliński, Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Miłosz Pawlusiński, , Łukasz Uchnast,
2 - Miguel Acosta, Ołeksij Bykow, Deniss Rakels (1 w Hutniku),
1 - Antoni Kulawiak
CZERWONE KARTKI:
2 - Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
1 - Roko Kurtović
REZERWY - V LIGA
BRAMKI:
16 - Kacper Wołowiec
13 - Michał Barć
7 - Piotr Płuciennik, Kacper Tobiczyk
6 - Piotr Wojdas
5 - Szymon Celej
4 - Igor Gaszewski, Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz, Bartosz Paszczela, samobójcze
3 - Łukasz Uchnast
2 - Dominik Blecharczyk, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Paweł Szostek, Kamil Szlachta, Filip Wołodkiewicz
1 - Mateusz Duda, Maciej Figura, Wojciech Górkiewicz, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, Maciej Wybański
REZERWY - PUCHAR POLSKI
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć, Wojciech Górkiewicz
2 - Antoni Kulawiak
1 - Maciej Figura, Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Kacper Tobiczyk, Piotr Wojdas, Maciej Wybański
hutmaniak
Dlaczego doprowadzacie do upadku tego klubu??? Piłkarze reprezentują poziom okręgówki, drużyny z każdej wiochy ich leją. Trenerzy nie wiem co z nimi robią na treningach bo oni nie mają żadnego pomysłu na grę. Cały czas grają taką samą padakę. Jak jakiś leszcz leci do lini końcowej to nie potrafi nawet wycofać na 16 metr żeby ktoś przyłożył tylko uparcie wrzucają tą piłkę jakby sami koszykarze grali w tej drużynie. W sumie to nawet racja bo poza Lachowskim i może Matusiakiem to reszta boi się uderzyć albo nie ma siły. Żenada. Stadion juz w następnym meczu będze wyglądał jak na okregówce bo przyjdzie połowa z tego co na Calisii. A za 2,3 mecze to możecie grać na żwirowym to będzie najtaniej bo będzie 50 kibiców chyba. Klub upada, drużyna dno, organizacyjny burdel - ludzie stoją pół godziny czy 45 minut żeby wejść przez 2 bramki na stadion za którymi jak przejdą wezmą udział w filmie policji która sobie cały czas nagrywa kabaret jakiś, jakby tylko bandyci na mecz chodzili. Jakbyś Baczyński zostawił stadion otwarty dla kibiców to by przynajmniej chołotę kamerowali od strony otwartej bo ja i moi znajomi w tym filmie brać udziału nie mam ochoty. Dlatego ja złotówki na ten klub już nie dołoże i mam nadzieję że ci co mądrzejsi zrobią podobnie. Nie będzie kibiców. Nie będzie ochrony. Nie będzie klubu. Zagracie swoją padakę na żwirowym. A w przyszłym roku miasto przestanie dokładać to tej żenady bo rzeczywiście na biedne dzieci w przedszkolach czy domach dziecka by się przydały pieniądze bo tam bieda aż piszczy a nie na tenpseudo futbol. Bez odbioru.
co ty pie.przysz? strzelili jakąś fartowną bramkę na początku meczu grając w przewadze i nic więcej nie pokazali.
Posiedzimy jeszcze w tej lidze , Wyrobek wszyscy wiemy co powiesz po meczu . PIŁKARZYKI PAJACYKI !
Zaloguj się aby dodać własny komentarz