Sosnowiczanie zagrali dziś kolejny żenująco słaby mecz i przegrali na Stadionie Ludowym z kolejnym beniaminkiem. Bramkę na wagę zwycięstwa dla Lecha Rypin strzelił w 35. minucie Jakub Bojas.
(Na zdjęciu: Marcin Sierczyński i sędzia Robert Podlecki przecierali oczy, nie mogąc uwierzyć w to, że Zagłębie gra tak słabo)
"Co wy robicie? Wy nasze barwy hańbicie", "Szmaciarze", "Piłkarzyki pajacyki" - takich słów musieli wysłuchać po zakończonym meczu piłkarze Zagłębia. Zejście do szatni nie było dla naszych graczy najprzyjemniejsze, ale trudno się dziwić sosnowieckim kibicom. Nie tak miał wyglądać początek sezonu w wykonaniu Zagłębia.
Cztery mecze u siebie, w tym trzy kolejne spotkania z beniaminkami i zaledwie cztery punkty w tabeli. Po udanej końcówce rundy wiosennej mało kto spodziewał się, że po czwartej kolejce punktowy dorobek Zagłębia będzie tak mizerny.
Do meczu z Lechem Rypin Zagłębie przystąpiło aż z pięcioma zmianami w składzie. Szansę na debiut w Zagłębiu dostał od Jerzego Wyrobka Dawid Kudła. Pierwszy ligowy mecz w tym sezonie zagrał Adrian Marek. Po absencji spowodowanej kontuzją wystąpił dzisiaj Rafał Jankowski, ale było widać, że jeszcze nie jest w pełnej dyspozycji. Urazy po raz kolejny wyłączyły z gry Dawida Ryndaka i Tomasza Szatana, a także Adriana Pajączkowskiego.
Spotkanie z Lechem Rypin było bardzo podobne do meczu z Rozwojem Katowice. Dużo błędów, proste straty piłki, nieumiejętne dośrodkowania, a gdy już udało się stworzyć dobrą okazję strzelecką, następowało fatalne pudło. Goście wielkiej futbolu nie grali, ale byli dobrze zorganizowani, szybsi od graczy Zagłębia, bardziej wybiegani, nie gubili głupio piłki, próbowali strzałów z dystansu (zwłaszcza Aleksandar Atanacković i Łukasz Grube), akcji skrzydłami i dopięli swego.
Jedyna bramka padła w 35. minucie. Najpierw akcję lewą stroną przeprowadził Mateusz Fredyk. Gdy po jego dośrodkowaniu nikomu nie udało się dojść w polu karnym do futbolówki, goście nie poddali się. Wznowili atak prawym skrzydłem, Łukasz Grube podał do Jakuba Bojasa, a ten uciekł obrońcom i strzelił w długi róg obok Dawida Kudły.
Niecałe 10 minut podobną akcję mieli sosnowiczanie. Po dośrodkowaniu Marcina Sierczyńskiego z prawego skrzydła piłki nie sięgnął Rafał Jankowski, ale przed lewą linią boczną do futbolówki dopadł Dawid Weis, ponownie dośrodkował i Łukasz Rojewski skiksował z kilku metrów.
Podobnie jak tydzień temu, tak i dzisiaj nasz zespół musiał odrabiać straty po przerwie. W obu tych przypadkach się nie udało i marne to pocieszenie, że dziś było nieco lepiej niż w ubiegłą sobotę. Skuteczność i umiejętność wykańczania akcji wołały jednak o pomstę do nieba.
W 66. minucie Rafał Jankowski przejął piłkę na połowie Lech i zagrał do wbiegającego prawą stroną w pole karne Marcina Lachowskiego. Kapitan Zagłębia miał przed sobą tylko bramkarza, ale nie potrafił wykorzystać tak dogodnej sytuacji i posłał piłkę obok bramki.
Dwóch wybornych szans na pokonanie Karola Szymańskiego nie wykorzystał Michał Grunt, który już w dwóch poprzednich meczach popisał się dwoma zmarnowanymi "setkami". W 79. minucie po dośrodkowaniu Michała Cyganka z rzutu wolnego najmłodszy z braci Gruntów wybiegł zza obrońców Lecha i strzelił głową obok bramki. 10 minut później po raz kolejny świetnym podaniem popisał się Cyganek, a młody napastnik Zagłębia w sytuacji sam na sam strzelił prosto w bramkarza.
Po tak słabym początku sezonu nastroje nie mogą być za dobre. Podobnie było wiosną, gdy Zagłębie w pierwszych pięciu meczach nie potrafiło odnieść zwycięstwa i wydawało się, że już nie ma żadnych szans na uniknięcie degradacji. Póżniej przyszło jednak przełamanie, które zapoczątkowała wygrana na Stadionie Ludowym z liderem tabeli, Miedzią Legnica. Czy teraz powtórzy się ten pozytywny scenariusz z wiosny?
Oby tylko nie było tak, jak jesienią 2011, gdy za kadencji Piotra Stacha sosnowiczanie nie umieli wygrać dziesięciu kolejnych meczów i dopiero po zmianie trenera na Jerzego Wyrobka Zagłębie dopisało do swojego dorobku trzy punkty.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
6 - Jewgienij Szykawka
5 - Kacper Skóra
2 - Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot
ASYSTY:
4 - Bartosz Snopczyński
3 - Patryk Gogół,
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg, Dawid Szot
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Kacper Skóra, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
2 - Adrian Gryszkiewicz
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Kacper Siuta, Bartłomiej Wasiluk
ŻÓŁTE KARTKI:
5 - Bartosz Chęciński, Jewgienij Szykawka
4 - Adrian Gryszkiewicz, Dawid Szot
3 - Igor Dziedzic, Mateusz Matras, Linus Rönnberg, Kacper Skóra
2 - Emmanuel Agbor, Bartosz Boruń, Patryk Mucha, Bartłomiej Wasiluk
1 - Marcel Broniewski, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
15 - Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Kacper Kopera, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
5 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski










































Przerabialiśmy już konflikt wewnętrzny wśród kibiców (Z1906S),teraz nadal tkwimy w sportowym i organizacyjnym maraźmie.Najgorsze że nie widać oznak zmian na lepsze.
Chłopaki wystrzelali się na treningu grając z kolegami z młodszego rocznika, pamiętam jak drożyna była oparta o wychowanków i nie wiem czy tego teraz nie dostrzegam ale na meczach nie widać walki o każda piłkę,wślizgi to były na porządku dziennym, no sam nie wiem ale tak czy siak zawsze za ZAGŁĘBIEm jestem :)
Jak wam nie wstyd , złodzieje pierdolone , bilety po złotówce na tak mizerne granie !!!!
Zaloguj się aby dodać własny komentarz