Sławomir Jarczyk:
- To była kopia naszych najgorszych meczów z poprzedniego sezonu. Jako jeden ze starszych zawodników naprawdę nie wiem, co mam powiedzieć. Każdy z nas powinien sobie ten mecz przeanalizować i uderzyć się w pierś, bo wyglądało to dramatycznie słabo.

- Na pewno zaważyła pierwsza bramka, bo strzał był nie do obrony. W poprzednich meczach też przegrywaliśmy, ale potrafiliśmy w drugiej połowie prowadzić grę. W tym spotkaniu Rozwój obnażył wszystkie nasze słabości. Nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce, mało było sytuacji bramkowych. Sami się odkrywaliśmy, dawaliśmy pole zawodnikom Rozwoju. Wystarczyło rzucić piłkę i mieli otwarte przestrzenie, tak jak przy drugiej bramce, gdzie ja też zostałem ograny i zawodnik Rozwoju wyszedł sam na sam.

- Jak najbardziej rozumiem kibiców, którzy delikatnie mówiąc, byli rozżaleni. Podejrzewam, że na ich miejscu reagowałbym tak samo. Myślę, że w imieniu drużyny mogę powiedzieć, że przepraszamy za to spotkanie i jak najszybciej będziemy chcieli się zrehabilitować. Za tydzień kolejny mecz u siebie.

- Rozwój to solidna drużyna, która gra w tym składzie od wielu lat, ale nawet, jak trudno jest wygrać mecz, to trzeba go przynajmniej zremisować. Mam nadzieję, że jak najszybciej poprawimy grę, bo dzisiaj to było żenujące w niektórych momentach.