(Na zdjęciu: Tomasz Łuczywek opatrywany przez Grzegorza Buczka podczas występu w Toruniu. Jeszcze wtedy "Siwy" nie zdawał sobie sprawy z tego, że to będzie jego ostatni mecz w naszym zespole)

Najbardziej znanym z nich jest 33-letni Tomasz Łuczywek. Wychowanek Zagłębia, jego kapitan, grający asystent trenera, a a jednym meczu nawet pierwszy trener. W zakończonym sezonie "Siwy" zagrał tylko w jednym meczu i doznał w nim kontuzji, która wyeliminowała go z gry w rundzie jesiennej. Wiosną już był do dyspozycji Jerzego Wyrobka, ale nie pojawił się na placu gry.

Dwóch piłkarzy, którzy żegnają się z Zagłębiem, nie zaliczyło ani jednego występu w naszych barwach. To 20-letni bramkarz Damian Gieracz i 19-letni obrońca Dawid Miłkowski. Temu pierwszemu raz udało się znaleźć w meczowej kadrze. Drugi ani raz nie był wpisany do protokołu.

Spośród zawodników, którym Zagłębie podziękowało za usługi, najwięcej meczów w zakończonym sezonie zaliczył 25-letni prawy obrońca Mateusz Sroka. Sprowadzony z GKS-u Katowice piłkarz wystąpił w 28 spotkaniach - we wszystkich w wyjściowej jedenastce.

W 17 meczach w sezonie 2011/2012 zagrał 20-letni lewy pomocnik Arkadiusz Mróz. Pilkarz ten był już w kadrze Zagłębia w rundzie jesiennej sezonu 2010/2011, ale wówczas borykał się z kontuzjami, które uniemożliwiły mu grę. Po półrocznym wypożyczeniu do IV-ligowej Skry Częstochowa wrócił do Sosnowca latem 2011.

Dwóch piłkarzy, o których można już mówić "byli zawodnicy Zagłębia"  - Artur Karpowicz i Łukasz Wawrzyniak dołączyło do drużyny w zimowym oknie transferowym. Ich losy w naszym zespole były bardzo podobne. Obaj zaliczyli po 6 występów naszym zespole. Na początku rundy wiosennej byli graczami pierwszej jedenastki, ale Zagłębie nie potrafiło wygrać żadnego meczu, w którym Karpowicz i Wawrzyniak grali od pierwszej minuty. Trener zmienił skład, posadził na ławce obu tych graczy i później obaj pojawili się na boisku tylko dwa razy z ławki.