Zagłębie wygrało w Kaliszu z Calisią 3:2. Dwa gole dla naszego zespołu strzelił Rafał Jankowski (17' i 51'), a jednego Tomasz Szatan (84'). Dla Calisii trafiał Łukasz Wiącek (50' - karny i 88')

(Na zdjęciu: Radość piłkarzy Zagłębia po trzeciej bramce. Uśmiechnięty od ucha do ucha Adrian Marek ściska strzelca gola Tomasza Szatana. Piątki ze sobą przybijają Konrad Koźmiński i Wojciech Białek, a na zdjęciu widać również Dawida Ryndaka, Michała Cyganka i Marcina Strojka)
Piłkarze Zagłębia jechali na ostatni mecz w tym roku osłabieni brakiem pauzujących za żółte kartki Sławomira Jarczyka i Patryka Stefańskiego. Po kontuzjach wrócili za to do składu Mateusz Sroka i Tomasz Szatan, a po odbyciu kary za cztery żółte kartoniki miejsce w składzie odzyskał Piotr Zieliński.
Oba zespoły przystępowały do dzisiejszego meczu po trzech kolejnych porażkach. Pewne więc było, że przynajmniej jedna z drużyn przerwie tę fatalną passę. Calisia ma jeszcze jedną, gorszą serię - osiem kolejnych spotkań bez zwycięstwa. Po raz ostatni kaliszanie zwyciężyli 24 września w spotkaniu z Czarnymi Żagań. I na kolejne zwycięstwo będą musieli czekać przynajmniej do rundy wiosennej!
Piłkarze Zagłębia już w 17. minucie objęli prowadzenie w meczu. Kapitalnym prostopadłym podaniem popisał się Michał Cyganek. Piłka przeszła między obrońcami gospodarzy i trafiła do wbiegającego w pole karne Rafała Jankowskiego, który zachował zimną krew i w sytuacji sam na sam wyczekał Marcina Ludwikowskiego i umieścił futbolówkę przy słupku.
Sosnowiczanie wiele razy w tym sezonie pokazali, że zmarnowanie przewagi nie jest dla nich niczym trudnym, dlatego też po zdobytej bramce trzeba było zachować wzmożoną czujność. Gospodarze mogli wyrównać już po 10 minutach. Bardzo aktywny i sprawiający mnóstwo problemów naszej defensywie Samuelson Odunka przedarł się lewą stroną boiska i zagrał na 10. metr, gdzie byli Błażej Ciesielski i Krzysztof Gościniak, ale żaden z nich nie trafił w piłkę. Futbolówka dotoczyła się jeszcze na 20. metr do Łukasza Wiącka, ale ten z pierwszej piłki uderzył bardzo źle.
W pierwszej połowie emocji nie było już potem zbyt wiele. Najciekawiej zrobiło się już w doliczonym czasie gry. Rafał Jankowski dwa razy strzelał z "szesnastki". Oba strzały zostały zablokowane, piłka trafiła na 20. metr do Michała Cyganka, który strzelił bez zastanowienia i też został zablokowany.
Emocji nie brakowało za to po przerwie. Adrian Marek nie upilnował Błażeja Ciesielskiego, pozwolił mu wbiec w pole karne, a potem przy końcowej linii boiska sfaulował gracza gospodarzy i po sygnalizacji sędziego liniowego arbitrer główny podyktował "jedenastkę". Skutecznym egzekutorem rzutu karnego okazał się Łukasz Wiącek i kaliszanie w 50. minucie wyrównali wynik spotkania.
Na szczęście gospodarze z remisu cieszyli się niewiele ponad minutę. Z prawej strony boiska piłkę dośrodkował Mateusz Sroka, a Rafał Jankowski został trafiony w udo i z 5 metrów wrzucił piłkę za kołnierz bramkarzowi. Przy tej akcji mieliśmy mnóstwo szczęścia i pewnie nawet trener Jerzy Wyrobek nie zdążył się za bardzo zdenerwować za niefrasobliwą grę w obronie, która kosztowała nas utratę gola.
Zagłębie nadal atakowało lekko zagubioną Calisię i stworzyło sobie kilka dobrych sytuacji do podwyższenia wyniku. W 60. minucie rzutu wolnego dośrodkował Adam Mójta, Adrian Marek posłał piłkę głową do siatki, ale radość trwała tylko sekundę, bo sędzia liniowy podniósł chorągiewkę i pokazał spalonego. W 76. minucie kolejnym świetnym podaniem popisal się Michał Cyganek. Tym razem podrzucił piłkę i skierował w kierunku Mateusza Sroki, który z około 8 metrów prawą nogą strzelił wysoko nad poprzeczką.
Dwie minuty później największe swoje pudło w trakcie występów w Zagłębiu zaliczył Rafał Jankowski. Odebrał piłkę Georgiemu Nedjałkowowi. Wpadł w pole karne, przed sobą miał tylko bramkarza, przymierzył w krótki róg i nie trafił w bramkę. Aż się złapał za głowę w niedowierzaniu. Ciężko było uwierzyć w to, że futbolówka nie wpadła w tej sytuacji do siatki.
Gola udało się za to strzelić w 84. minucie. Dawid Ryndak zagrał piłkę z prawej strony boiska, a Tomasz Szatan strzałem z pierwszej piłki z około 10 metrów posłał piłkę do siatki, ale cztery minuty później ponownie przysnęła obrona naszego zespołu. Po podaniu Pawła Lisieckiego w pole karne Zagłębia w sytuacji sam na sam znalazł się Łukasz Wiącek i pokonał Ołeksija Szlakotina.
Końcówka spotkania była niezwykle emocjonująca. W pole karne Zagłębia pobieł nawet Marcin Ludwikowski, a gdy bramkarz Calisii nie wrócił pod swoją bramkę, sosnowiczanie przejęli piłkęi Dawid Ryndak z ponad 30 metrów strzelał na pustą bramkę i posłał piłkę nas poprzeczką! Niewiele brakowało, aby ta niewykorzystna sytuacja sie zemściła i Zagłębie po raz drugi dało sobie strzelić gola w doliczonym czasie gry.
W czwartej doliczonej minucie prawą stroną przedarł się grający trener Grzegorz Dziubek, wpadł w pole karne, strzelił i Ołeksij Szlakotin mógł tylko sparować piłkę na bok. Błażej Ciesielski nie zdołał oddać strzału, a uderzenie Samuelsona Odunki zostało zablokowane w polu karnym przez Mateusza Srokę.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
2 - Jewgienij Szykawka
1 - Emmanuel Agbor, Deniss Rakels, Linus Rönnberg, Kacper Skóra, Bartosz Snopczyński, Dawid Szot
ASYSTY:
3 - Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Dawid Szot
CZERWONE KARTKI:
1 - Patryk Gogół, Kacper Siuta
ŻÓŁTE KARTKI:
2 - Bartosz Boruń, Bartosz Chęciński, Patryk Mucha, Dawid Szot
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Adrian Gryszkiewicz, Roko Kurtović, Bartłomiej Wasiluk
REZERWY:
BRAMKI:
3 - Kacper Wołowiec
1 - Michał Barć, Szymon Krawiec, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak, Aleksander Steczek
hutmaniak
Zaloguj się aby dodać własny komentarz