Zagłębie przegrało w Legnicy z Miedzią 0:2, choć z przebiegu gry w drugiej połowie sosnowiczanie zdecydowanie nie zasłużyli na porażkę. Gdyby tylko Rafał Jankowski nie zmarnował rzutu karnego.
(Na zdjęciu: kadr z pierwszej połowy meczu w Legnicy. W środku Patryk Stefański, po prawej Mateusz Gawlik)
Zagłębie zagrało dzisiaj z jednym z głównych faworytów do awansu. Zgodnie z przewidywaniami sosnowiczanie wracają z Legnicy bez punktów, ale naprawdę niewiele brakowało do tego, aby sosnowieccy piłkarze utarli nosa podopiecznym Bogusława Baniaka i wywalczyli na stadionie Miedzi co najmniej remis, bo z przebiegu drugiej części meczu nasi gracze zasłużyli na podział punktów.
Pierwsza połowa w wykonaniu Zagłębia była bardzo słaba. Jedyny celny strzał udało się oddać sosnowiczanom już w doliczonym czasie gry, ale za to jaki był to strzał! Po wrzucie piłki z autu przez Marcina Strojka o piłkę w powietrzu z graczami Miedzi walczyli Sławomir Jarczyk i Rafał Jankowski. Odbita głową futbolówka trafiła na 15. metr do Adriana Marka, a nasz kapitan huknął bez zastanowienia i tylko kapitalna parada Andrzeja Bledzewskiego uratowało legniczan od straty gola.
Wcześniej na boisku przeważała Miedź. Gospodarze mieli rzuty rożne, które egzekwowali Marcinowie Garuch i Nowacki, ale nasz zespół już wyciągnął wnioski z goli traconych po rogach i nie dał sie zaskakiwać z tego elementu gry. Z przewagi Miedzi aż do 25. minuty nie było groźnych strzałów. Właśnie wtedy na strzał zza pola karnego zdecydował się Marcin Garuch i futbolówka poszybowała nad poprzeczką.
Minutę później gospodarze wyszli na prowadzenie po akcji dwóch bocznych pomocników, którzy zamienili się stronami. Piotr Madejski rozpoczynał po lewej stronie boiska, a Kamil Zieliński po prawej. Po kilkunastu minutach pierwszej połowy gracze ci zamienili się flankami. Zieliński przeszedł na lewą stronę i zagrał do Madejskiego, a ten prowadząc piłkę lewą nogą zszedł ze skrzydła w stronę środka boiska i uderzył z około 20 metrów pod poprzeczkę, nie dając szans Ołeksijowi Szlakotinowi.
5 minut później nasz bramkarz musiał ratować zespół po błędzie w linii defensywnej, wyszedł poza pole karne i przy bocznej linii boiska sfaulował Marcina Orłowskiego za co został ukarany żółtą kartką. Niewiele brakowałom a akcja ta miałaby znacznie gorsze konsekwencje, gdyż po dośrodkowaniu Marcina Garucha z rzutu wolnego tuż obok słupka główkował Mateusz Gawlik. W 39. minucie Miedź ponownie zagroziła po uderzeniu głową. Tym razem dośrodkowanie Mariusza Zasady z prawej strony boiska sfinalizował strzałem Marcin Orłowski, ale jego celownik był nie najlepiej ustawiony.
Opisana na początku relacji sytuacja z końcówki pierwszej połowy wyraźnie dodała sosnowiczanom animuszu, bo na drugą część meczu wyszła odmieniona drużyna. W miejsce Mateusza Madeja i Tomasza Szatana na plac gry weszli Wojciech Białek i Michał Cyganek. Zwłaszcza ten drugi wniósł do gry dużo dobrego. Już w swojej pierwszej akcji wypuścił prostopadłym podaniem Rafała Jankowskiego i sosnowiczanie wywalczyli po tym zagraniu pierwszy rzut rożny.
W 52. minucie kolejne dobre zagranie Cyganka dało początek akcji Zagłębia. Z prawej strony boiska dośrodkował Patryk Stefański. Rafał Jankowski co prawda nie doszedł do piłki, ale odbiła się od Mateusza Gawlika i trafiła pod nogi nadbiegającego Marcina Sierczyńskiego. "Siara" uderzył z pierwszej piłki, ale trafił w plecy blokującego obrońcy Miedzi. Doszedł do piłki jeszcze raz, ale tym razem już górą był Andrzej Bledzewski.
Kluczowa dla losów meczu akcja miała miejsce w 70. minucie. Po faulu Andrzeja Bledzewskiego na Rafale Jankowskim sędzia Remigiusz Lewandowski wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany, który w tym sezonie wykorzystał już dwie "jedenastki". Bramkarz gospodarzy rzucił się w swoją prawą stronę i tylko mógł odprowadzić wzrokiem piłkę, która zmierzała w przeciwległy górny róg. Niestety, "Jankes" uderzył piłkę minimalnie za wysoko i zmarnował rzut karny, trafiając w poprzeczkę!
Tej akcji bardzo żal, bo Miedź naprawdę była po przerwie słaba i doprowadzając do wyrównania, sosnowiczanie mogli pokusić się nawet o coś więcej. Kibice gospodarzy mieli już dość nieporadności swoich podopiecznych i z trybun dało się słyszeć "Miedzianka grać, kurwa mać". Spudłowany rzut karny wcale nie zdeprymował sosnowieckich graczy. Mieli oni jeszcze kolejne dobre sytuacje. Mateusz Sroka z rzutu wolnego uderzył nad poprzeczką. Patryk Stefański po kolejnym świetnym podaniu Michała Cyganka wpadł z piłką w pole karne i także uderzył niecelnie, a strzał Rafała Jankowskiego po dośrodkowaniu Mateusza Sroki zablokował przed linią bramkową asekurujący Andrzeja Bledzewskiego Mariusz Mowlik.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na sosnowiczanach w 89. minucie po akcji dwóch legnickich rezerwowych. Wprowadzony w 58. minucie Jakub Grzegorzewski przedarł się lewą stroną boiska i wyłożył piłkę do wprowadzonego w 75. minucie Zbigniewa Zakrzewskiego, który strzałem z pierwszej piłki pokonał Ołeksija Szlakotina. Całej ekipie Miedzi spadł wtedy ogromny kamień z serca, bo uniknęli wielkiej kompromitacji, jaką bez wątpienia byłaby strata punktów z Zagłębiem.
Po porażce w Legnicy i zwycięstwie Energetyka ROW-u Rybnik spadamy na ostatnie miejsce w tabeli. Gorzej być nie może, jesteśmy na dnie tabeli i teraz już tylko możemy się z niego odbić, a jeśli będziemy grać tak jak po przerwie w Legnicy, to naprawdę jest nadzieja na to, że Zagłębie ruszy w górę tabeli.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
6 - Jewgienij Szykawka
5 - Kacper Skóra
2 - Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot
ASYSTY:
4 - Bartosz Snopczyński
3 - Patryk Gogół,
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg, Dawid Szot
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Kacper Skóra, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
2 - Adrian Gryszkiewicz
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Kacper Siuta, Bartłomiej Wasiluk
ŻÓŁTE KARTKI:
5 - Bartosz Chęciński, Jewgienij Szykawka
4 - Adrian Gryszkiewicz, Dawid Szot
3 - Igor Dziedzic, Mateusz Matras, Linus Rönnberg, Kacper Skóra
2 - Emmanuel Agbor, Bartosz Boruń, Patryk Mucha, Bartłomiej Wasiluk
1 - Marcel Broniewski, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
15 - Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Kacper Kopera, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
5 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski










































jakby nie było Zagłębie 1906 i spółka akcyjna są na czele w swoich tabelach...
będzie awans i będzie spadek ^^
Do car.
My się car wogólę cieszmy że postraszyło
jaja jakieś
Teraz można śpiewać odwróć tabelę...
Zaloguj się aby dodać własny komentarz