Górnik Wałbrzych wygrał z Zagłębiem 3:1. Gole dla wałbrzyszan zdobyli Marcin Morawski (58' - bezpośrednio z rogu), Roman Maciejak (66') i Adrian Moszyk (88'). Gola dla Zagłębia strzelił Marcin Strojek (90')

W zespole Zagłębia ponownie zabrakło Marcina Lachowskiego, który po kontuzji doznanej w meczu z Calisią Kalisz ciągle nie jest zdolny do gry. "Lacha" przyjechał do Wałbrzycha z zespołem i obserwował zmagania kolegów z trybuny, ale jego brak jest aż nadto widoczny. W czterech meczach bez Lachowskiego Zagłębie nie zdobyło nawet punktu, a dzisiaj doznało piątej kolejnej porażki.
Trener Piotr Stach znowu dokonał w składzie kilku zmian. W podstawowej jedenastce wybiegli dzisiaj Mateusz Madej, Tomasz Szatan i Dawid Skrzypek. Dla tego ostatniego powrót do pierwszego składu okazał się pechowy, bowiem już w 8. minucie Skrzypek doznał kontuzji, która zmusiła go do zejścia z boiska i na jego miejsce został wprowadzony Dawid Ryndak.
Pierwsza część spotkania stała na dość miernym poziomie i na boisku nie działo się zbyt wiele wydarzeń godnych uwagi. Poziom gry odpowiadał pozycji w tabeli obu drużyn. Zagłębie tylko raz poważnie zagroziło bramce gospodarzy, gdy po błędzie Marka Wojtarowicza w sytuacji sam na sam znalazł się Konrad Koźmiński, strzelił w krótki róg, a Damian Jaroszewski wybił piłkę na rzut rożny.
Dużo więcej działo się na stadionie Górnika po przerwie. Już niespełna 2 minuty po wznowieniu gry Jakub Miszczuk nie złapał piłki po dośrodkowaniu Mateusza Sawickiego, a dobijający z bliska Roman Maciejak posłał piłkę daleko od bramki. W 58. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Wcześniej dwa razy z rzutu rożnego dośrodkowywali na bliższy słupek i nasi defensorzy wybijali piłkę, ale za trzecim razem Marcin Morawski zdecydował się na wkręcenie piłki na dalszy słupek, czym zaskoczył naszego bramkarza.
Były zawodnik Zagłębia wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie i można powiedzieć, że z przebiegu gry gospodarze byli minimalnie lepsi i na tego gola zasłużyli. Trzy minuty później dobrze znany w Sosnowcu z soczystych uderzeń lewą nogą "Moraś" strzelił z rzutu wolnego pod poprzeczkę, a Jakub Miszczuk tym razem nie dał się zaskoczyć i wybił piłkę na róg.
Chwilę potem, widząc, że gra Zagłębiu się nie układa, trener Piotr Stach dokonał dwóch zmian, wprowadzając na plac gry Sebastiana Domańskiego i Piotra Zielińskiego. Niestety, wkrótce zamiast odrabiać jedną bramkę, sosnowiczanie mieli już dwa gole do odrabiania. Z rzutu rożnego dośrodkował Daniel Zinke, piłka została wybita z pola karnego, ale ponownie wróciła do lewoskrzydłowego Górnika. Spojrzał on w pole karne, jeszcze raz wrzucił futbolówkę, a zamykający akcję na dalszym słupku Roman Maciejak, przy biernej postawie obrońców i bramkarza, strzelił głową po koźle i wyprowadził swoją drużynę na dwubramkowe prowadzenie.
Po tym golu praktycznie było już pewne, że sosnowiczanom nie uda się wywieźć z Wałbrzycha nawet punktu. Gospodarze grali z coraz większym luzem, a Zagłębie, gdy już zawiązało dobrą akcję, to fatalnie ją marnowało, jak choćby w 84. minucie, gdy po wymianie podań przez Rafała Jankowskiego i Michała Cyganka piłka trafiła do Sebastiana Domańskiego, a ten posłał ją prosto pod nogi rywala. Aby dramat był jeszcze większy, kilkanaście sekund później drugą żółtą kartkę obejrzał Mateusz Madej i nasz zespół grał w osłabieniu.
W 88. minucie gospodarze nas dobili trzecim golem. Po podaniu Marcina Morawskiego z piłką przed polem karnym znalazł się Adrian Moszyk, spojrzał w stronę bramki, uderzył w długi róg i za chwilę w geście radości zdjął ze stopy buta i go ucałował.
W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry sosnowiczanie zdobyli honorowego gola, ale towarzyszyło mu totalne zagubienie głównego arbitra Jarosława Przybyła. Zanim uznał bramkę, zupełnie niepotrzebnie pokazał dwie żółte kartki naszym graczom.
Marcin Strojek dośrodkował piłkę z lewej strony boiska, ale futbolówka mu chyba trochę zeszła i zmierzała w bramkę. Golkiper Górnika był tym bardzo zaskoczony, rzucił się na piłkę, wygarnął ją ręką, ale uczynił to już za linią. Sędzia liniowy natychmiast pokazał, że jest bramka i zaczął biec w stronę środka boiska, ale Jarosław Przybył w ogóle nie patrzył na swojego asystenta. Rafał Jankowski, który stał najbliżej sędziego, zaczął domagać się uznania gola, a sędzia pokazał mu żółtą kartkę i uznał, że gospodarze mają zacząć z "piątki".
Pozostali gracze Zagłębia cieszyli się z gola, bo widzieli sygnalizację bocznego arbitra, a gdy główny, ku ich zdumieniu, zaczął pokazywać, że nie ma gola, to się bardzo wkurzyli. Najaktywniej wkurzony był siedzący już na ławce Konrad Koźmiński, który też dostał żółty kartonik, ale na szczęście sędzia główny poszedł po rozum do głowy, dobiegł do liniowego, dał mu się przekonać, że bramka padła i nakazał wznowienie gry od środka boiska.
Niewiele to jednak zmieniło, poza tym, że 1:3 zawsze ładniej wygląda niż 0:3. Punktów w Wałbrzychu i tak nie wywalczyliśmy, doznaliśmy piątej kolejnej porażki i przyszłość nie rysuje się w dobrych barwach. Aby się utrzymać w II lidze, trzeba w końcu zacząć wygrywać.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
13 - Kamil Biliński
8 - Bartosz Snopczyński
6 - Emmanuel Agbor
3 - Andrzej Niewulis, Bartłomiej Wasiluk
2 - Bartosz Boruń, Ołeksij Bykow, Grzegorz Janiszewski, Roko Kurtović, Joel Valencia,
1 - Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Artem Suchoćkyj,
ASYSTY:
6 - Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Emmanuel Agbor
4 - Bartosz Boruń
3 - Bartosz Chęciński, Andrzej Niewulis, Deniss Rakels
2 - Miguel Acosta, Kamil Biliński, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast
1 - Roko Kurtović, Miłosz Pawlusiński, Bartosz Snopczyński, Bartłomiej Wasiluk, Bartosz Zawojski
ŻÓŁTE KARTKI:
12 - Emmanuel Agbor, Bartłomiej Wasiluk (7 w Resovii)
7 - Grzegorz Janiszewski
6 - Bartosz Chęciński, Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Artem Suchoćkyj,
4 - Bartosz Boruń, Patryk Mularczyk, Andrzej Niewulis, Kacper Siuta, Bartosz Zawojski
3 - Kamil Biliński, Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Miłosz Pawlusiński, , Łukasz Uchnast,
2 - Miguel Acosta, Ołeksij Bykow, Deniss Rakels (1 w Hutniku),
1 - Antoni Kulawiak
CZERWONE KARTKI:
2 - Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
1 - Roko Kurtović
REZERWY - V LIGA
BRAMKI:
16 - Kacper Wołowiec
13 - Michał Barć
7 - Piotr Płuciennik, Kacper Tobiczyk
6 - Piotr Wojdas
5 - Szymon Celej
4 - Igor Gaszewski, Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz, Bartosz Paszczela, samobójcze
3 - Łukasz Uchnast
2 - Dominik Blecharczyk, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Paweł Szostek, Kamil Szlachta, Filip Wołodkiewicz
1 - Mateusz Duda, Maciej Figura, Wojciech Górkiewicz, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, Maciej Wybański
REZERWY - PUCHAR POLSKI
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć, Wojciech Górkiewicz
2 - Antoni Kulawiak
1 - Maciej Figura, Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Kacper Tobiczyk, Piotr Wojdas, Maciej Wybański
Siema sorry że tak powiem ale Zagłębie nie róbcie wstydu kibicą wycofajcie się ja pamiętam te dawne zagłębie jak wygrywało z każdym pozdrowienia od Górnika Wałbrzych :)
Ja już wiem jak będzie wyglądał następny mecz Zagłębia oczywiście przegrana. Po prostu wstyd mi za nich i za ich grę. Bzyku zgodzę się z tobą całkowicie.
Panowie dajcie sobie spokój już z graniem, do roboty na budowę zasuwać a nie taki wstyd Zagłębiu robić. Widzę, że wy piłkarze nie macie wcale wstydu i cały czas się tłumacząc że najbliższy mecz będzie inny....basta już. Hańba i jeszcze raz HAŃBA.Nie dziwie się dlaczego kibice mają Was gdzieś jak wy tak gracie- przepraszam za słowo gracie -chodzicie po boisku.WSTYDDDDDDDD I JESZCZE RAZ WSTYD.
Zaloguj się aby dodać własny komentarz