Zagłębie przegrało u siebie z Calisią Kalisz 1:2. Sosnowiczanie od 26. minuty prowadzili po golu Tomasza Szatana. 7 minut potem wyrównał Krzysztof Gościniak, a wynik meczu ustalił w 60. minucie Błażej Ciesielski.
(Na zdjęciu: kadr z II połowy meczu Zagłębie-Calisia. Do piłki biegnie Rafał Jankowski w nowym modelu koszulki Zagłębia. Reklama poprzedniego sponsora została zastąpiona hasłem "Sosnowiec łączy". Obok Jankowskiego jeden z zawodników Calisii. Tożsamość jego jest trudna do ustalenia, ponieważ modele spodenek ubieranych przez Calisię nie mają z przodu numerów)
Po efektownym zwycięstwie nad Energetykiem ROW-em Rybnik w zeszłym tygodniu, apetyty kibiców urosły i liczyli oni zapewne na powtórzenie wyniku z poprzedniej soboty. Niestety, na rozpalone głowy spadł dzisiaj zimny prysznic, nie tylko w postaci deszczu, który podczas meczu lał nad Ludowym, ale przede wszystkim w postaci niespodziewanej porażki.
Drużyna z Kalisza w dwóch pierwszych kolejkach nie zdobyła nawet punktu i na pewno nie przyjeżdżała do Sosnowca w roli faworyta. Zagłębie rozpoczęło mecz z Calisią w identycznym ustawieniu, jak potyczkę z Energetykiem ROW-em, jednak wielu zawodników zagrało dzisiaj zdecydowanie słabiej niż przed tygodniem.
W początkowych fragmentach spotkania ponownie aktywna była prawa formacja Zagłębia. Akcje Mateusza Sroki i Sebastiana Domańskiego mogły się podobać, Trzykrotnie po tych akcjach piłka trafiała do Rafała Jankowskiego, jednak z żadnego z tych zagrań nie było pożytku w postaci bramki. Za pierwszym razem Jankowski nie potrafił dobrze opanować piłki, przy drugiej próbie strzelił nogą nad poprzeczką, aż wreszcze najbliżej był strzelenia gola za trzecim razem, gdy strzelił z około 8 metrów obok słupka.
Bramka dla sosnowiczan padła w 26. minucie, gdy po solowej akcji na uderzenie z dystansu zdecydował się Tomasz Szatan. Marcin Ludwikowski nie dał rady wybronić tego precyzyjnego strzału.
Kopnięta prawą nogą piłka wpadła do bramki i dała Zagłębiu długo oczekiwane prowadzenie. W ciągu czterech kolejnych minut były dwie dobre sytuacje do podwyższenia wyniku. Najpierw po rajdzie Patryka Stefańskiego lewą stroną boiska piłka odbiła się rykoszetem od Tarasa Maksymowa, zmierzała pod poprzeczkę, ale została wybita na róg przez Marcina Ludwikowskiego. Do ustawionej w narożniku boiska piłki podszedł Dawid Ryndak, dośrodkował wprost na głowę Mateusza Madeja, który uderzył po koźle, ale stojący przy słupku Mateusz Świergiel wyręczył swojego bramkarza i uratował Calisię od straty drugiego gola.
Co nie udało się Zagłębiu, udało się gościom w 33. minucie i to właśnie po rzucie rożnym. Zamiast zagrywać górą Szymon Matuszewski zagrał po ziemi do Krzysztofa Gościniaka. Ten odegrał mu piłkę. Matuszewski próbował wejść w pole karne i oddać strzał, ale został dobrze zablokowany. Piłka jednak potoczyła się pod nogi Gościniaka, a ten od razu obrócił się i uderzył prawą nogą w długi róg.
Sosnowiczanie mieli przed przerwą jeszcze dwie dobre szanse na odzyskanie prowadzenia, ale po strzale Tomasza Szatana Maciej Sowiński zablokował piłkę i skończyło się na rzucie rożnym, a po kolejnej dobrej akcji prawą stroną boiska i podaniu Sebastiana Domańskiego Mateusz Sroka strzelił obok słupka.
Kwadrans po rozpoczęciu II połowy goście objęli prowadzenie po akcji dosyć kuriozalnej, która może się znaleźć na płycie "Futbolowe jaja 2011". Prostopadłe podanie z głębi pola w wykonaniu jednego z graczy Calisiinie znalazło adresata. Jakub Miszczuk i Dawid Ryndak wzajemnie się asekurowali i piłka znalazła się pod nogami Jakuba Miszczuka, który chciał od razu zagrać na lewą stronę do Dawida Ryndaka, aby ten zainicjował akcję ofensywną. Niestety, Ryndak się odwrócił i w ogóle nie patrzył w stronę bramkarza i podawanej przez niego piłki. Najszybciej w tym zamieszaniu zorientował się Błażej Ciesielski. Przejął piłkę i przelobował stojącego na skraju pola karnego Miszczuka.
Tak niefortunnie stracona bramka podziałała na sosnowiczan deprymująco. Gra wyraźnie straciła na rozmachu, a zmiany przeprowadzone przez trenera Piotra Stacha nie wpłynęły na odmianę losów meczu. Goście coraz częściej kładli się na murawę i próbowali zyskiwać czas przy korzystnym dla nich wyniku.
Nieco emocji było w końcówce spotkania. Między piłkarzami zagotowało się w 86. minucie. Po przerwie w grze spowodowanej interwencją masażystów, której poddany był Wojciech Bzdęga, doszło do nieporozumienia, czy nasi gracze mają oddać gościom piłkę, czy też piłka należy się właśnie sosnowiczanom. Rafał Jankowski wykorzystał moment zagapienia, znalazł się przed bramkarzem i z ostrego kąta posłał futbolówkę obok bramki.
W trzeciej minucie doliczonego czasu gry idącego z kontrą Szymona Matuszewskiego sfaulował w polu karnym Mateusz Sroka. Arbiter Piotr Gajewski bez wahania wskazał na "wapno" i ukarał faulującego żółtą kartką. Do piłki podszedł sam sfaulowany i potwierdził prawidłowość twierdzenia mówiącego, że sfaulowany piłkarz nie powinien egzekwować rzutu karnego. Jego płaskie uderzenie zostało sparowane przez Jakuba Miszczuka.
Niewykorzystany karny mógł się jeszcze zemścić. W ostatniej akcji spotkania Konrad Koźmiński został sfaulowany przed polem karnym. Do piłki ustawili się Dawid Ryndak i Marcin Lachowski. Ostatecznie na strzał zdecydował się kapitan Zagłębia, trafił prosto w mur, a co gorsza, nabawił się przy tym zagraniu jakiegoś urazu i z boiska nie był w stanie zejść o własnych siłach, tylko został zniesiony na noszach.
Za tydzień, w sobotę 13 sierpnia o 18:00 gramy z kolejnym beniaminkiem, Chrobrym Głogów. Oby z lepszym skutkiem niż dzisiaj z Calisią.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
6 - Jewgienij Szykawka
5 - Kacper Skóra
2 - Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot
ASYSTY:
4 - Bartosz Snopczyński
3 - Patryk Gogół,
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg, Dawid Szot
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Kacper Skóra, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
2 - Adrian Gryszkiewicz
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Kacper Siuta, Bartłomiej Wasiluk
ŻÓŁTE KARTKI:
5 - Bartosz Chęciński, Jewgienij Szykawka
4 - Adrian Gryszkiewicz, Dawid Szot
3 - Igor Dziedzic, Mateusz Matras, Linus Rönnberg, Kacper Skóra
2 - Emmanuel Agbor, Bartosz Boruń, Patryk Mucha, Bartłomiej Wasiluk
1 - Marcel Broniewski, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
15 - Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Kacper Kopera, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
5 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski

































Zaloguj się aby dodać własny komentarz