Facebook youtube rss Hokej Koszykówka
Nie masz konta? zarejestruj sie!    Przypomnij hasło
Aktualności
Transfery Zagłębia w poprzednich latach JP, 2011-03-03, 23:52

W zakończonym oknie transferowym Zagłębie było niezwykle aktywne. Do zespołu dołączyło aż 17 graczy, co jest osiągnięciem rekordowym na tle ostatnich lat. Z tej okazji przygotowaliśmy ocenę transferów dokonywanych przez nasz klub w poprzednich okresach transferowych. Jak to w życiu i futbolu bywa - raz było lepiej, a raz gorzej. O ocenę nowych nabytków Zagłębia będzie można się pokusić dopiero za jakiś czas. Pozostaje tylko życzyć sobie, aby wśród 17 nowych piłkarzy więcej było tak udanych transferów jak Peškovič, Prymula, czy Pitry i żeby w ogóle nie było takich niewypałów jak Socha, Húšťava czy Lilo.

Jesień 2004 (6 nowych graczy) - Adam Bała, Robert Kitowicz, Arkadiusz Kłoda, Wojciech Małocha, Marcin Morawski, Przemysław Pitry

Drużynę, która jak burza przeszła przez rozgrywki III ligi uzupełniono 6 zawodnikami. Pięciu pierwszych wymienionych pojawiło się już od początku rundy jesiennej, natomiast w przypadku Pitrego wstępnie planowano czekać do 11 września, a więc do dnia, w którym ukończy 23 lata i nie będzie trzeba płacić za niego odstępnego. Ostatecznie jednak, ze względu na kadrowe kłopoty, trzeba było wyłożyć niewielką kwotę pieniędzy i uprawnić Pitrego do gry wcześniej. To był najlepszy transfer w tej sesji, zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym, bo przecież później udało się Pitrego sprzedać do Amiki Wronki. Po stronie plusów należy także zaliczyć transfer Arkadiusza Kłody. Marcin Morawski również był solidnym graczem i swoje zrobił. Adam Bała i Robert Kitowicz to kompletne niewypały, a Wojciech Małocha jesień miał praktycznie straconą z powodu kontuzji. Wiosną powrócił do składu, ale - delikatnie to ujmując - serc sosnowieckiej publiczności nie podbił.

Wiosna 2005 (11) - Admir Adžem, Marcin Bęben, Dženan Hošić, Damian Kruszyński, Paweł Lisiecki, Aleksandar Madžar, Jacek Paczkowski, Robert Piętka, Marcin Warakomski, Janusz Wolański, Hadis Zubanović

Po kiepskiej jesieni Zagłębie było zagrożone spadkiem. Trzeba więc było ratować sytuację i sprowadzić do klubu zawodników, którzy oddalą od naszego klubu widmo degradacji. Sięgnięto po aż czterech obcokrajowców. Trzech Bośniaków okazało się wartościowymi wzmocnieniami, ale Czarnogórzec II ligi nie podbił. Jeśli chodzi o rodzimy zaciąg, to najlepszym transferem było sprowadzenie Janusza Wolańskiego. Jacek Paczkowski też nie był złym graczem. Damiana Kruszyńskiego trener Krzysztof Tochel określał mianem gracza "lepszego niż Pitry". Być może miał na myśli jakąs inną dziedzinę aktywności życiowej, bo jeśli chodzi o piłkę nożną, to Kruszyńskiemu do Pitrego brakowało bardzo wiele. Ogólnie transfery przed wiosną 2005 należy ocenić na plus.

Jesień 2005 (2) - Krzysztof Butryn, Daniel Chylaszek

Wiosną Zagłębie było najlepszym klubem w lidze, więc w myśl zasady "lepsze jest wrogiem dobrego" klub nie szukał na siłę nowych graczy i skończyło się na tylko dwóch transferach. Za najlepszą ocenę tych nabytków niech posłuży fakt, że z obu tych zawodników Zagłębie bez większego żalu zrezygnowało po roku.

Wiosna 2006 (6) - Piotr Bajera, Vladimír Bednár, Adam Bensz, Szymon Gąsiński, Błażej Jankowski, Tadeusz Tyc

Transfery w dużej mierze wymuszone okolicznościami. Z uwagi na rozwiązanie kontraktu z Marcinem Bębnem w Zagłębiu został tylko jeden bramkarz, więc trzeba było wzmocnień na pozycji golkipera. Aby zwiększyć konkurencję postawiono na dwóch graczy i nie był to zły wybór. Gorzej jeśli chodzi o atak. Zimą do Wronek odszedł Przemysław Pitry, pożegnano również Wojciecha Małochę. Ich następcy nie wnieśli do zespołu nowej jakości. Tadziu Tyc był ambitny, waleczny, kibice go lubili, ale umiejętności na grę w II lidze troszeczkę brakowało. Piotr Bajera nie strzelił żadnej bramki, choć miał szansę zostać bohaterem Zagłębia, gdyby tylko w swoim debiucie wykorzystał którąś z sytuacji podczas zremisowanego 0:0 meczu w Chorzowie. Błażej Jankowski - kto widział, ten wie. Rozegrał 300 minut, obejrzał 4 żółte kartki, a błędów popełnił więcej niż pozostali obrońcy przez cały sezon. Tylko transfer Vladimíra Bednára na zdecydowany plus. Podsumowując - transfery raczej na niewielki minus.

Jesień 2006 (7) - Jacek Berensztajn, Marcin Folc, Michał Janicki, Hubert Kościukiewicz, Sławomir Pach, Jarosław Piątkowski, Jakub Wierzchowski

Za czasów trzyletniego pobytu Zagłębia na zapleczu ekstraklasy to zdecydowanie najlepsze okno transferowe. Można nawet stwierdzić, że przez kolejne 4 lata już tak dobrych transferów w jednej rundzie nie było. Nie sprowadzono do Zagłębia żadnych zapchajdziur, czy też "melodii przyszłości". Sześciu zawodników od razu miało wskoczyć do pierwszego składu i nadawać ton grze naszego zespołu. Jacek Berensztajn i Sławomir Pach sprawili, że Zagłębie miało jeden z najlepszych środków pola w całej II lidze. Marcin Folc przez dwa kolejne lata był najlepszym strzelcem sosnowiczan, Hubert Kościukiewicz był solidnym defensywnym pomocnikiem, a w miarę potrzeb także stoperem. Jakub Wierzchowski rozpoczął od czterech straconych goli w Gliwicach, a potem w zaprezentowaniu pełni umiejętności przeszkodziła mu kontuzja. Jarosław Piątkowski był bardzo nierówny, potrafił szaleć na prawym skrzydle i mijać rywali jak tyczki slalomowe, ale przytrafiały mu się również mecze, w których był bezradny. Michał Janicki miał wzmocnić rywalizację w ataku, ale najpierw długo oczekiwano na nadesłanie jego certyfikatu z Niemiec, potem leczył kontuzję, a gdy w końcu był już zdrowy i zagrał w meczu rezerw, to znowu nabawił się urazu i w efekcie nie zagrał ani jednego spotkania w pierwszej drużynie.

Wiosna 2007 (5) - Adrian Mierzejewski, Przemysław Oziębała, Boris Peškovič, Krystian Prymula, David Topolski.

Kolejna dobra sesja transferowa. Na bramkę sprowadzono z Pogoni Szczecin Borisa Peškoviča. O tym, jak udane było to posunięcie, wystarczy napisać, że mimo zaledwie półrocznej przygody z Zagłębiem i rozstania się w niezbyt miłych okolicznościach, kibice wybrali Słowaka za najlepszego bramkarza Zagłębia w latach 2000-2009. Po odejściu z Sosnowca trafiał tylko do lepszych klubów - najpierw Górnik Zabrze, potem portugalska Academica Coimbra, a później rumuński CFR Cluj, w barwach którego zdobył mistrzostwo kraju, a także występował w Lidze Europy. Drugi wielce udany transfery przed wiosną 2007 to Krystian Prymula. Zupełnie nieznany w Polsce piłkarz grający wcześniej w ligach niemieckich okazał się prawdziwym objawieniem wiosny. 7 bramek w 15 meczach mówi samo za siebie. Szkoda tylko, że to była jego pierwsza i ostatnia tak dobra runda w karierze. Inny sprowadzony napastnik, Przemysław Oziębała, nie grał tak dużo jak Prymula i nie był tak bramkostrzelny, ale miał chłopak talent. O jego umiejętnościach świadczy chociażby bramka strzelona w ostatnim meczu sezonu w Ostrowcu Świętokrzyskim (poszukajcie na youtube). Adrian Mierzejewski był wypożyczony z Wisły Płock, ale jeszcze nie był to ten sam "Mierzej", co w ostatnim okresie, gdy jest reprezentantem Polski i najlepszym zawodnikiem Polonii Warszawa. David Topolski - solidnie, ale bez fajerwerków. Na Ludowym na pewno został zapamiętany za sprawą meczu z Górnikiem Polkowice i gry z ręką na temblaku.

Jesień 2007 (10) - Piotr Bagnicki, Rafał Berliński, Jarosław Białek, Tomasz Ciesielski, Paweł Cygnar, Dariusz Gawęcki, Grzegorz Kaliciak, Grzegorz Kmiecik, Jewhen Kopył, Dariusz Kozubek.

Lato 2007 było w Sosnowcu bardzo burzliwe. Po awansie do Ekstraklasy przyszły zawirowania własnościowe. Włosi chcieli się pozbyć klubu. Nowym właścicielem miała być firma Kotrak z Katowic. Już nawet przyszła-niedoszła pani prezes i przyszły-niedoszły dyrektor sportowy zorganizowali konferencję prasową, a po dwóch dniach uznali, że jednak rezygnują i nie przejmują klubu. Koniec końców Zagłębie trafiło w ręce Krzysztofa Szatana. Władze objął nowy zarząd, zatrudniono nowego trenera i trzeba było szukać nowych piłkarzy. Efekty były opłakane. Postawiono na zawodników mających najlepsze lata swojej kariery zdecydowanie za sobą (Kaliciak, Kozubek, Ciesielski) i takich, którzy nie mogli się przebić do składów lepszych klubów Ekstraklasy (Kmiecik, Białek, Bagnicki). Trener Jerzy Kowalik sciągnął ze sobą z Zabierzowa Dariusza Gawęckiego, a z Kolejarza Stróże przyszedł jedyny w tym towarzystwie rodowity Zagłębiak Rafał Berliński. Za najlepsze podsumowanie tych transferów niech posłuży fakt, że większość pozyskiwanych latem 2007 piłkarzy spędziła w Sosnowcu zaledwie jedną rundę.

Wiosna 2008 (12) - Rafał Bałecki, Krzysztof Bodziony, Bartłomiej Chwalibogowski, Jewhen Demydenko, Marcin Komorowski, Tomasz Łuczywek, Patryk Małecki, Sebastian Olszar, Wojciech Szwed, Arkadiusz Świder, Herve Tchami, Konrad Tomsia.

Po decyzji Wydziału Dyscypliny o karnej degradacji wiadome było, że i tak się z Ekstraklasą pożegnamy po sezonie. Pozostawała tylko kwestia, czy zajmiemy miejsce dające utrzymanie, co dałoby spadek tylko o jedną klasę, czy też uplasujemy się na jednej z dwóch ostatnich pozycji, co będzie wiązało się z degradacją do nowej II ligi. Nowy zaciąg nie był jednak w stanie wyrwać Zagłębia z dna tabeli. Dwóch zawodników wracało do Sosnowcu - po 2,5 roku do Zagłębia dołączył na stałe Tomasz Łuczywek, a Bartłomiej Chwalibogowski został wypożyczony na pół roku z Bełchatowa. Nie grali oni jednak na takim poziomie jak wcześniej, ale też wymagania były większe. Dwóch obcokrajowców najlepiej byłoby pominąć milczeniem. Ukrainiec Jewhen Demydenko był za słaby nie tylko na Ekstraklasę, ale także na Młodą Ekstraklasę! O Kameruńczyku Tchamim niewiele można powiedzieć. Tak długo załatwiano w Niemczech jego certyfikat, że już sezon dobiegł końca. Arkadiusz Świder, Konrad Tomsia, Wojciech Szwed - pamięta ktoś, że oni w ogóle grali w Ekstraklasie? Sebastian Olszar za wiele do gry nie wniósł. Rafał Bałecki na pewno zapisał się w pamięci bramką strzeloną Legii oraz całkiem przyzwoitą jesienią już w II lidze. Najlepiej należy ocenić wypożyczonego z Wisły Kraków Patryka Małeckiego, który w Sosnowcu ograł się na tyle, że od następnego sezonu był już podstawowym graczem ówczesnych mistrzów Polski, a także Marcina Komorowskiego, który jest jednym z trzech - obok "Małego" i Olszara - graczy sprowadzonych do Zagłębia w sezonie 2007/2008 aktualnie występujących w Ekstraklasie.

Jesień 2008 (9) - Dawid Bartos, Artur Błażejewski, Rafał Franke, Maciej Gostomski, Radosław Jacek, Krzysztof Myśliwy, Adrian Pajączkowski, Piotr Smolec, Paweł Smółka.

Po degradacji znowu trzeba było budować nową drużynę. Na bramkę wypożyczono z Legii Warszawa Macieja Gostomskiego, którego dodatkowym atutem był wiek młodzieżowca. "Gostek" grał nierówno. Zdarzały mu się chwile dekoncentracje i babole, ale także wiele świetnych interwencji, no i miał 80 % skuteczności w obronie rzutów karnych (tylko 1 wpuszczony na 5 prób). Rafał Franke jest chyba jedynym piłkarzem w historii Zagłębia, który zagrał tylko raz i w swoim pierwszym i zarazem ostatnim meczu pełnił funkcję kapitana. Wypożyczeni z Wisły Kraków Radosław Jacek i Paweł Smółka grali słabo i szybko zakończyli swoją przygodę z Zagłębiem. Smółka zagrał 9 meczów i nie strzelił bramki, a później w Niecieczy przez 1,5 roku w 40 meczach zdobył 23 gole. Dawid Bartos i Artur Błażejewski mieli wnieść do zespołu doświadczenie nabyte m.in. na boiskach Ekstraklasy, ale jakoś nie udało im się zostać wiodącymi postaciami zespołu. Najlepsze transfery lata 2008 to zdecydowanie Krzysztof Myśliwy i Adrian Pajączkowski. Ogólnie okno raczej na minus.

Wiosna 2009 (7) - Tomasz Balul, Grzegorz Dorobek, Michał Filipowicz, Pavol Húšťava, Adrian Masarczyk, Bartłomiej Socha, Michał Wróbel.

W zimowej przerwie z rozgrywek wycofał się ówczesny lider tabeli Gawin Królewska Wola. Zagłębie najpierw zatrudniło trenera drużyny z Królewskiej Woli Janusza Kudybę, a potem czterech piłkarzy występujących w klubie z dolnośląskiej wioski. Zarówno Kudyba (3 punkty w 5 meczach), jak i jego zaciąg furory nie zrobili, ale i tak byli piłkarze Gawina mogli uchodzić za wybitnych piłkarzy na tle dwóch nowych napastników. Pavol Húšťava i Bartłomiej Socha to - bez dwóch zdań - najgorsi napastnicy, jacy nosili koszulki Zagłębia w ostatnich latach. Z tego dziadowskiego okna transferowego pozytywnie można ocenić tylko Michała Filipowicza. Na dłuższą metę także na niewielki plus zasłużył Tomasz Balul. Przed rozpoczęciem rundy wiosennej była nadzieja na włączenie się do walki o czołową trójkę, a skończyło się kompromitująco słabą wiosną i koniecznością walki o utrzymanie w barażach.

Jesień 2009 (8) - Vladimír Bednár, Adam Bensz, Dženan Hošić, Kamil Guzik, Hubert Jaromin, Konrad Koźmiński, Marcin Lachowski, , Sławomir Pach.

Obywatele Sosnowca mają sentyment do "sprawdzonego gospodarza", którego dwukrotnie w ostatnich wyborach wybierali na prezydenta. Latem 2009 prezes Hytry i trener Pierścionek postanowili dać szansę sprawdzonym piłkarzom. Spośród ośmiu piłkarzy, którzy przybyli do Zagłębia sześciu już wcześniej reprezentowało barwy naszego zespołu i o większości z nich można powiedzieć, że byli wiodącymi postaciami drużyny w Ekstraklasie i na jej zapleczu. Wszyscy starzy-nowi po powrocie do naszego klubu spisywali się dobrze. Najmniej grał Koźmiński, niewiele ponad 100 minut w rundzie, ale to wystarczyło mu na strzelenie dwóch bramek. Mówiło się, że "Koza" dlatego dostawał tak niewiele szans, bo nie był ulubieńcem trenera Piotra Pierścionka. Do ludzi Pierścionka zaliczał się za to Kamil Guzik, którego trener Zagłębia znał z czasów pracy w Górniku Jaworzno, ale przeskok do II ligi był zdecydowanie ponad możliwości tego piłkarza i ten transfer należy ocenić na minus. Jeśli natomiast chodzi o Huberta Jaromina, to ocena jest ambiwalentna. W lidze nie błyszczał, strzelił zaledwie dwa gole w całym sezonie, a zmarnowane sytuacje ciężko zliczyć. Trzeba jednak pochwalić go za występy w Pucharze Polski. Był bohaterem meczu 1/8 finału ze Stalą Stalowa Wola i to dzięki niemu Zagłębie przedłużyło pucharową przygodę aż do marca. Reasumując - bardzo dobre transfery.

Wiosna 2010 (5) - Radosław Flejterski, Dariusz Kłus, Lilo, Mateusz Madej, Mateusz Prus.

Wiosną mieliśmy walczyć o awans do I ligi. Jesienny skład się sprawdził i nie trzeba było robić wielkich zmian, wystarczyło tylko uzupełnić kadrę. Wychowanek Zagłębia Mateusz Madej powrócił z wypożyczenia do Pniówka Pawłowice Śląskie, a pozostali gracze to nowe nabytki. Chyba najwięcej obiecywaliśmy sobie po Lilo. Jesienią Brazylijczyk brylował w barwach Zawiszy Bydgoszcz i wyrwanie tego piłkarza jednemu z konkurentów w walce o awans na pewno należy zaliczyć jako organizacyjny sukces zarządu. Na boisku było jednak zdecydowanie gorzej. Dyplomatycznie ujmując - do panteonu gwiazd Zagłębia Lilo nie dołączył. Dla przeciwieństwa - chyba najmniej oczekiwano po Mateuszu Prusie. Po udanej jesieni w wykonaniu Adama Bensza przewidywano, że małolat z Zamościa przyda się tylko do rozgrzewania bardziej doświadczonego kolegi. Benszowi przydarzyło się jednak parę wpadek na początku rundy. Grzegorz Kurdziel postawił na Mateusza Prusa w meczu z Olimpią Grudziądz i ten już do końca sezonu nie oddał miejsca Benszowi, a latem 2010 trafił do Rody Kerkrade. Środek pomocy uzupełniono o Radosława Flejterskiego i to on miał być graczem podstawowej jedenastki, jednak tuż przed końcem okresu przygotowawczego na tą samą pozycję sprowadzono znacznie lepszego Dariusza Kłusa. Fljeterski za wiele sobie nie pograł, a Kłus obok Prusa był udanym transferem. Ogólnie rzecz biorąc transfery wyszły na zero - dwa na duży plus, dwa na duży minus. Wynik sportowy wiosny 2010 na wielki minus.

Jesień 2010 (12) - Sebastian Białas, Marcin Folc, Adrian Mielec, Tomasz Morawski, Arkadiusz Mróz, Michał Skórski, Dawid Skrzypek, Jakub Snadny, Sebastian Stefański, Tomasz Stolpa, Ołeksij Szlakotin, Michał Zioło.

Przed nowym sezonem zmienił się właściciel oraz prezes i to już nowe kierownictwo klubu było odpowiedzialne za przeprowadzane transfery. Rok wcześniej powodzenie przyniosła akcja sprowadzania do Zagłębia naszych byłych zawodników, więc także latem 2010 mieliśmy cztery powroty całkiem niezłych kiedyś piłkarzy oraz powrót z wypożyczenia do Sarmacji Będzin młodego Sebastiana Stefańskiego. O klapie tego przedsięwzięcia świadczy fakt, że na rundę wiosenną pozostał tylko Stefański. Z Radzionkowa przyszli Michał Zioło i Adrian Mielec. Ich także już nie ma, choć w przypadku Mielca jest to trochę zastanawiające, bo przecież nie grał źle i był najlepszym strzelcem Zagłębia w tej rundzie (łącznie 6 bramek). Z dwóch bramkarzy sprawdził się tylko jeden. Wypożyczony z Cracovii napastnik Jakub Snadny nie błyszczał, a spośród dwóch nowych młodzieżowców w akcji widzieliśmy zaledwie jednego - na dodatek od razu w debiucie Sebastian Białas obejrzał czerwoną kartkę. To okno okazało się Wielką klapą transferową.


  • Podziel się tą informacją:
Komentarze (0)

Zaloguj się aby dodać własny komentarz

Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.




Fotogalerie
Najnowsze galerie
Zobacz więcej
Wideo
Najnowsze filmy
Zobacz więcej
Bramki, asysty, kartki

II LIGA

BRAMKI:
6 -
Jewgienij Szykawka
5 - 
Kacper Skóra
2 - 
Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - 
Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot

ASYSTY:
4
- Bartosz Snopczyński
3 - Patryk Gogół, 
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg, Dawid Szot
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha,  Deniss Rakels, Kacper Skóra,  Jewgienij Szykawka

CZERWONE KARTKI:
2 -
Adrian Gryszkiewicz
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Kacper Siuta, Bartłomiej Wasiluk

ŻÓŁTE KARTKI:
5 - 
Bartosz Chęciński, Jewgienij Szykawka
4 - Adrian Gryszkiewicz, Dawid Szot
3 - Igor Dziedzic, Mateusz Matras, Linus Rönnberg, Kacper Skóra
2 - Emmanuel Agbor, Bartosz Boruń, Patryk Mucha, Bartłomiej Wasiluk
1 - Marcel Broniewski, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović 

REZERWY:

BRAMKI (V LIGA):
15 
- Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Kacper Kopera, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak 

BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
- Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski

Rozkład jazdy kibica 2026-02-21Unia Skierniewice - Zagłębie Sosnowiec
© 1998 - 2025 100% Zagłębie Sosnowiec. All rights reserved. Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec jest niezależnym serwisem informacyjnym o klubie piłkarskim Zagłębie Sosnowiec, prowadzonym przez kibiców Zagłębia. Herb Zagłębia oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych, są chronione prawem i zastrzeżone przez ich właścicieli. Redakcja | Mapa strony