- Tak się złożyło, że w pierwszym meczu Zagłębie – Zawisza, oba zespoły typowane przez wielu fachowców jako kandydaci do awansu i na pewno i ja i Maciek na pewno mamy takie marzenia, żeby te dwa zespoły awansowały. Dzisiaj wygraliśmy tylko bitwę, a wojna jest przed nami.

Maciej Murawski (trener Zawiszy):
- Gratuluję Markowi. Dobrze zaczął. Pierwszy bardzo ważny mecz, prestiżowy dla nas i dla Zagłębia. Przed meczem wiedzieliśmy, że w Zagłębiu jest kilku bardzo dobrych zawodników, ale jest jeden, który przerasta naszą ligę. Mówię o Lachowskim. Naszym zadaniem przed meczem było wyeliminowanie go z gry, co totalnie nam się nie udało. Lachowski był nie tylko strzelcem bramki, ale też najlepszym zawodnikiem na boisku według mnie. To on zrobił różnicę w tym meczu. Jest jeszcze taka niepisana reguła, że niewykorzystane sytuacje się mszczą na wyjazdach i to dzisiaj się sprawdziło. Młody Kuba miał sytuację sam na sam na początku. Niestety nie udało nam się zamienić tego na bramkę, pó¼niej Dąbrowski miał sytuację z głowy, którą powinien zamienić na bramkę, i na koniec jeszcze Paweł Kanik. Zagłębie miało swoje szanse. Jednej Folc nie wykorzystał, drugą Lachowski niestety dla nas wykorzystał i niestety nie mamy punktów.

- Spotkały się tutaj dwie drużyny, które walczą o zwycięstwo. Nie było tak, że któryś z zespołów cofnął się i czekał co przeciwnik zrobi. Zarówno my jak i Zagłębie chciało to spotkanie wygrać. Nie wszystko wyglądało tak jakbyśmy chcieli. Nie było tysiąca sytuacji, ale było dobre spotkanie, dobre tempo, dobra atmosfera na trybunach, więc chyba wszyscy są zadowoleni w Sosnowcu, my niestety z wyniku nie, a z gry momentami jesteśmy zadowoleni. Z trudnym przeciwnikiem na wyje¼dzie udało nam się wykreować kilka szans. Będziemy się starali, żeby tych sytuacji było jak najwięcej w kolejnych meczach i żeby kończyły się bramkami.