Sobotni mecz będzie dla Jerzego Dworczyka drugim w karierze trenerskiej pojedynkiem z Odrą Opole. Pierwszy mecz na pewno na długo zapadł w pamięci Dworczykowi. Jesienią 2000 Odra była liderem II ligi, u siebie wygrała 13 razy z rzędu, a Zagłębie było ligowym outsiderem. W 13 kolejnych meczach sosnowiczanie nie zdołali odnieść zwycięstwa. Dopiero tydzień przed wyjazdem do Opola, na własnym boisku pokonali Lechię Gdańsk, ale i tak do Opola jechali jak na ścięcie. Mało kto wierzył, że Zagłębie może wzbogacić na stadionie przy Oleskiej swój mizerny dorobek punktowy, a jednak się udało.
To była jesienna, deszczowa niedziela, 26 listopada 2000 r. Ostatni ligowy mecz w Polsce w XX wieku. Murawa na stadionie Odry w opłakanym stanie. Zryta, nierówna i do tego przy padającym deszczu z każdą minutą stawała się coraz bardziej miękka i coraz bardziej nasiąknięta.
Mecz, niestety, rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami. Już w 7. minucie po rzucie karnym wykonanym przez Mariana Kucharskiego Odra objęła prowadzenie. Wydawało się, że kolejne bramki dla Odry są kwestią czasu, ale tak nie było. Zagłębie uważnie się broniło, a nawet potrafiło wyprowadzić gro¼ne akcje. W 40. minucie Artur Derbin trafił w poprzeczkę.
W 61. minucie na boisko w miejsce Derbina wszedł Tomasz £uczywek i już dwie minuty pó¼niej po jego prostopadłym podaniu gola dla Zagłębia zdobył Waldemar Adamczyk. Wtedy gra zaczęła się na dobre. Odry nie interesował remis i za wszelką cenę dążyła do zdobycia zwycięskiej bramki. Dużo zagrożenia pod bramką Zagłębia sprawiał, 19-letni wówczas, Marcin Lachowski. Trzykrotnie po jego strzałach do interwencji zmuszony był Robert Stanek, jeden strzał "Lachy" Stankowi chyba tylko cudem udało się sparować na słupek.
W 89. minucie już prawie wszyscy opolanie byli w okolicy pola karnego Zagłębia. Wystarczyło jedno wybicie do przodu, raczej na uwolnienie, niż z myślą o zorganizowaniu akcji. Do piłki na połowie Odry dopadł Waldemar Adamczyk. Biegł przez prawie pół boiska, aż do pola karnego, precyzyjnym strzałem posłał piłkę do siatki i od razu podbiegł do sektora kibiców Zagłębia, który znajdował się akurat obok tej bramki. Szał radości wśród 400 fanów z Sosnowca i okolic. Odra teoretycznie mogła jeszcze wyrównać, sędzia początkowo doliczył 3 minuty, ale gdy na murawę wtargnęli miejscowi chuligani, przerwał mecz już po regulaminowych 90 minutach.
Po meczu zadowolony trener Dworczyk powiedział: - Odra była zdecydowanym faworytem, ale na tym polega piękno piłki nożnej, że czasem faworyci przegrywają.
W nadchodzącą sobotę faworytem pojedynku na Oleskiej będzie Zagłębie. Oby tym razem faworyt nie zawiódł
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
3 - Jewgienij Szykawka
2 - Kacper Skóra
1 - Emmanuel Agbor, Deniss Rakels, Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński, Dawid Szot
ASYSTY:
3 - Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
1 - Patryk Gogół, Adrian Gryszkiewicz, Kacper Siuta
ŻÓŁTE KARTKI:
3 - Bartosz Chęciński, Dawid Szot
2 - Bartosz Boruń, Adrian Gryszkiewicz, Patryk Mucha, Jewgienij Szykawka
1 - Emmanuel Agbor, Igor Dziedzic, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović, Linus Rönnberg, Kacper Skóra, Bartłomiej Wasiluk
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć
1 - Milan Bazler, Szymon Krawiec, Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak, Aleksander Steczek
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
3 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz
1 - Aleksander Steczek, Kamil Wawrowski
Zaloguj się aby dodać własny komentarz