Po meczu w Iławie trener Janusz Białek nie miał najweselszej miny. Z pewnością złożyły się na to porażka z IV-ligowym Jeziorakiem, a także zatrzymanie przez prokuraturę i postawienie zarzutów Marcinowi Lachowskiemu. - Widać było po zawodnikach, że byli bez życia. Ciężko było ich zmusić do jakiegoś wysiłku. Głowy mieli spuszczone do dołu. Każdy z nas to ciężko przeżył i to zostawiło piętno na każdym z nas.
- Czy to się wydarzyło w poniedziałek, mowa o zatrzymaniu Marcina Lachowskiego, miało wpływ na grę zespołu?
- Myślę, że tak. Widać było po zawodnikach, że byli bez życia. Ciężko było ich zmusić do jakiegoś wysiłku. Głowy mieli spuszczone do dołu. Każdy z nas to ciężko przeżył i to zostawiło piętno na każdym z nas.
- Nie boi się Pan, że po złym starcie rozgrywek i porażce w Pucharze Polski Pana pozycja może być zagrożona?
- Nie, nie boje się.
- Na drugą połowę zmienił Pan system gry z 4-4-2 na 4-5-1.
- Uważam, że to było sensowne. To jest nasze ustawienie ligowe, które przynosi nam jakieś korzyści. Gdyby Piątkowski zachował zimną krew i w sytuacji sam na sam zachował się jak ten IV-ligowiec, to my byśmy się cieszyli ze zwycięstwa. Myślę, że to jest prawo trenera, żeby ustawić zespół jak najkorzystniej.
- Ten mecz potwierdził, że Zagłębiu brakuje klasowych napastników.
- To wiemy od początku i szukamy napastnika od początku. Myślę, że to jest problem nie tylko nasz, ale i Legii Warszawa, która wydała duże pieniądze, a tego napastnika z prawdziwego zdarzenia nie ma. Na naszym rynku operowaliśmy takimi pieniędzmi, jakimi mogliśmy i okazało się, że ci napastnicy, którzy byli w kręgu naszych zainteresowań wybrali oferty z I ligi i wyjechali szukać szczęścia za granicę. Mamy to, co mamy. Musimy tymi zawodnikami starać się grać jak najlepiej.
- Czy wobec tego można się spodziewać, że Zagłębie jeszcze w pozostałych do końca sierpnia dniach okresu transferowo będzie szukało wzmocnień na tej pozycji?
- Trzeba się spodziewać, ale nie wiem czy nas stać na wyłożenie setek tysięcy złotych na napastnika, bo w ostatnim tygodniu tylko takie pieniądze zapewniają odpowiedni poziom. My przetestowaliśmy 20 napastników, ale poziom, który prezentowali nam nie odpowiada.
- Z taką postawą napastników jak w meczu w Iławie, Zagłębie II ligi nie zwojuje.
- Na pewno to, co zaprezentowali Tyc i Zubanović nie uprawnia ich do gry w pierwszym zespole. Myślałem, że wykażą większą walkę i większy hart ducha. Ale, jak mówię, sytuacja też była określona i może ten mecz dlatego wyglądał tak jak wyglądał.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
3 - Jewgienij Szykawka
2 - Kacper Skóra
1 - Emmanuel Agbor, Deniss Rakels, Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński, Dawid Szot
ASYSTY:
3 - Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
1 - Patryk Gogół, Adrian Gryszkiewicz, Kacper Siuta
ŻÓŁTE KARTKI:
3 - Bartosz Chęciński, Dawid Szot
2 - Bartosz Boruń, Adrian Gryszkiewicz, Patryk Mucha, Jewgienij Szykawka
1 - Emmanuel Agbor, Igor Dziedzic, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović, Linus Rönnberg, Kacper Skóra, Bartłomiej Wasiluk
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć
1 - Milan Bazler, Szymon Krawiec, Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak, Aleksander Steczek
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
3 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz
1 - Aleksander Steczek, Kamil Wawrowski
Zaloguj się aby dodać własny komentarz