Drużyna Zagłębia rozpoczęła ostatni etap przygotowań do sezonu. Przed zespołem już tylko dwa sparingi: środowy z algierską drużyną CRB Algier i sobotni z Widzewem, a potem już spotkanie o punkty z Piastem Gliwice.
Piłkarze właśnie zakończyli obóz w Dzierżoniowie. Obóz, który miał uczynić z grupy dobrych zawodników dobrze rozumiejący się zespół.
Wojciech Todur: Udało się?
Janusz Białek: Przeszliśmy przyśpieszony kurs wzajemnego poznawania. Dużo czasu poświęcałem na rozmowy, szczególnie z nowymi. Nastawiłem się na słuchanie. Chciałem dowiedzieć się jak najwięcej. Jakie mają oczekiwania? Na jakiej chcą grać pozycji? Co im pasuje, a co chcieliby poprawić?
Zaskoczył ktoś Pana?
- Sławek Pach. Przychodził do nas jako lewoskrzydłowy, a po zgrupowaniu zyskałem solidnego pomocnika. Właśnie w trakcie takiej rozmowy zdradził, że grał kiedyś na środku pomocy i znowu chciałby tego spróbować. Dostał szansę w ostatnim sparingu z Energetykiem Rybnik. Pokazał się z bardzo dobrej strony, strzelił bramkę.
Jeszcze wiosną pomoc była największą bolączka Zagłębia, a dziś wydaje się, że zespół będzie grał systemem 4-5-1, a dodatkowy pomocnik pozbawi w składzie miejsca drugiego napastnika.
- Faktycznie, wiosną przegrywaliśmy wiele meczów, bo nie było komu rozegrać piłki. Teraz mam dylemat, bo po dojściu do zespołu Jacka Berensztajna musiałem znale¼ć miejsce dla Marcina Lachowskiego. Przy ustawieniu piątką pomocników problem rozwiązuje się sam. Środek pola uzupełnia Hubert Kościukiewicz. Jestem przekonany, że to piłkarz, jakiego było nam potrzeba. Wysoki, niesłychanie waleczny. Gdy skoczy do górnej piłki, to rywalom cierpnie skóra na plecach. Hubert budzi respekt!
Czy ten nowy dla Zagłębia system nie będzie zbyt defensywny?
- On w ogóle nie jest defensywny! W Polsce już tak się utarło, że gdy zespół gra jednym napastnikiem, to nie myśli, jak strzelić bramkę, tylko jak jej nie stracić. To nieprawda i udowodnimy to na boisku!
W czasie obozu Zagłębie miało zagrać z Energie Cottbus, mówiło się też o Baniku Ostrawa. Tymczasem zmierzyliście się trzy razy z czwartoligowym Energetykiem Rybnik. Czy drużynie nie zabraknie potyczek z bardziej wymagającymi rywalami?
- Nie sądzę. Obóz miał nam pomóc zbudować zespół, a gra z silnymi drużynami temu nie sprzyja. Wtedy górę bierze wyrachowanie, walka o wynik, a nam chodziło o przećwiczenie zagrywek taktycznych, dopracowanie stałych fragmentów gry. To wszystko się powiodło, a Energetyk postawił poprzeczkę dostatecznie wysoko.
Szanse na podpisanie kontraktów ma jeszcze trzech testowanych zawodników. Czy to oznacza, że ktoś z dotychczasowej kadry może się pożegnać z klubem?
- Balansujemy na granicy (śmiech ). Marcin Kocur, Adrian Kasztelan i Piotr Kulpaka zrobili na mnie dobre wrażenie. Myślę, że mogą pomóc Zagłębiu - jak nie teraz, to w przyszłości. W najbliższych dniach zapadnie decyzja, czy zostaną w klubie w komplecie, czy może zdecydujemy się na jednego czy dwóch z nich. To zależy też od możliwości finansowych.
A co z Endene Elokanem?
- Kameruńczyk będzie z nami trenował. Zagra w dwóch sparingach i podejmiemy decyzję. Ma bardzo dobre referencje. Problem jest jednak taki, że tak naprawdę nie wiadomo, co on ostatnio robił. W jakiej jest formie? Mamy w kadrze trzech napastników. Nie ukrywam, że chciałbym czterech, by zwiększyć rywalizację i ustrzec się problemów, gdy dopadną nas kartki i kontuzje. Obóz pokazał, że duży pożytek będziemy mieć z Marcina Folca - piłka go lubi i szuka. £atwo dochodzi do strzeleckich okazji, w ostatnim sparingu strzelił dwie bramki.
Pół roku temu w klubie pojawił się specjalista od przygotowania fizycznego. Teraz takiej osoby nie ma w kadrze, dlaczego?
- Chciałbym, żeby działacze, kibice zaczęli wierzyć w trenerów. Leo Beenhakker, zaraz po tym jak został trenerem reprezentacji, stwierdził, że nie potrzebuje psychologa, bo sam chce dotrzeć do psychiki piłkarzy. Myślę, że to mądre słowa. Nie jest dobrze, gdy odpowiedzialność za wynik rozkłada się na kilka osób lub spada nie na tę, co powinna. W Zagłębiu był specjalista, ale w klubie pojawiał się rzadko. Miał swój pomysł na pracę, ale nic nie wiedział o klubowym życiu. O tym, że piłkarze mają problemy rodzinne, męczy ich grypa albo niedyspozycja żołądka. Wymagał, ale też nie brał odpowiedzialności za wynik. Nie mówię, że jestem wielkim fachowcem od przygotowania motorycznego, ale pod tym, co robię, podpisuję się i biorę za to odpowiedzialność.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
3 - Jewgienij Szykawka
2 - Kacper Skóra
1 - Emmanuel Agbor, Deniss Rakels, Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński, Dawid Szot
ASYSTY:
3 - Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
1 - Patryk Gogół, Adrian Gryszkiewicz, Kacper Siuta
ŻÓŁTE KARTKI:
3 - Bartosz Chęciński, Dawid Szot
2 - Bartosz Boruń, Adrian Gryszkiewicz, Patryk Mucha, Jewgienij Szykawka
1 - Emmanuel Agbor, Igor Dziedzic, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović, Linus Rönnberg, Kacper Skóra, Bartłomiej Wasiluk
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć
1 - Milan Bazler, Szymon Krawiec, Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak, Aleksander Steczek
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
3 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz
1 - Aleksander Steczek, Kamil Wawrowski
Zaloguj się aby dodać własny komentarz