Piłka nożna jest doskonałym ¼ródłem przemyśleń i tematem licznych dyskusji. Felieton tygodnia to cykl krótkich artykułów o piłce i wokół niej, do poczytania w wolnych chwilach i obrzucenia autora błotem. Zapraszamy serdecznie!
Prawdą starą jak świat jest stwierdzenie, że piłkarskie mecze wygrywa solidnie skomponowany kolektyw. Trudno oprzeć się jednak wrażeniu, że w dzisiejszym futbolu nie do końca tak jest. Chociaż drużyna potrafi grać pięknie, a każdy z piłkarzy haruje na boisku za dwóch, to śmietankę spijają często nieliczni. „Gwiazdy”, bo o nich mowa, potrafią przespać mecz, by w końcówce wepchnąć końcem buta piłkę do siatki rywala, po kapitalnym zagraniu jednego z kolegów. Jest odrobina prawdy w stwierdzeniu: pokaż mi jaką masz gwiazdę, a powiem ci jaki masz zespół.
Jakby głupio nie brzmiała powyższa formuła, analizując wyniki poszczególnych ekip nie można jej kompletnie odrzucić. Jest bowiem różnica między Barceloną i jej brazylijskim asem atutowym, a choćby Realem, z przereklamowanym Beckhamem w składzie. Podobnych przykładów jest wiele i choć nie wszystkie się sprawdzają, to dają do myślenia. Nikt zapewne nie ma wątpliwości, że Zagłębie to drużyna futbolowych rzemieślników. Wirtuozów jest w Sosnowcu niewielu, napastników choćby średniej klasy krajowej również. Popyt na gwiazdy zdecydowanie przewyższa zatem podaż. Skoro gwiazd nie ma, może warto je wykreować?
Wszelkie atuty by zostać ulubieńcem sosnowieckich kibiców posiada nowy nabytek tej drużyny, Tadeusz Tyc. Pozycja na której występuje jest znacznie bardziej medialna, niż bramka, w której świetnie spisuje się Robert Piętka czy obrona z chyba najbardziej wartościowym zawodnikiem zespołu, Arkiem Kłodą. Również nazwisko bardziej chwytliwe i łatwiejsze do zapamiętania dla przeciętnego kibica, niż w przypadku Bartłomieja Chwalibogowskiego na przykład. I chociaż „wejście Tyca”, jak barwnie określił debiut strzelecki napastnika Wojciech Rudy, nie było popisem porywającym, to z całą pewnością bardzo udanym.
Tyc ma szansę wypełnić lukę po Przemku Pitrym, który przy odrobinie szczęścia mógł zaskarbić sobie serca sosnowieckich fanów, jednak dobrowolnie zrezygnował z tej możliwości na rzecz piłkarskiego rozwoju lub, jak kto woli zwiększonej zasobności portfela. Prawda jest jednak taka, że nie trzeba być wcale piłkarskim samorodkiem by zaspokoić głód piłkarskich kibiców. Tadeusz Tyc jest na dobrej drodze, choć postawił dopiero pierwszy krok. I chociaż gwiazdy meczów nie wygrywają, to jednak są potrzebne by przyciągnąć na stadion kibiców, przedstawicieli mediów, a często również sponsorów.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
3 - Jewgienij Szykawka
2 - Kacper Skóra
1 - Emmanuel Agbor, Deniss Rakels, Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński, Dawid Szot
ASYSTY:
3 - Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
1 - Patryk Gogół, Adrian Gryszkiewicz, Kacper Siuta
ŻÓŁTE KARTKI:
3 - Bartosz Chęciński, Dawid Szot
2 - Bartosz Boruń, Adrian Gryszkiewicz, Patryk Mucha, Jewgienij Szykawka
1 - Emmanuel Agbor, Igor Dziedzic, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović, Linus Rönnberg, Kacper Skóra, Bartłomiej Wasiluk
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć
1 - Milan Bazler, Szymon Krawiec, Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak, Aleksander Steczek
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
3 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz
1 - Aleksander Steczek, Kamil Wawrowski
Zaloguj się aby dodać własny komentarz