Facebook youtube rss Hokej Koszykówka
Nie masz konta? zarejestruj sie!    Przypomnij hasło
Aktualności
To był rok - część II JP, 2025-12-29, 15:42

W drugim odcinku naszego podsumowania kończącego się roku wracamy pamięcią do wydarzeń marca i kwietnia.
To był rok - część II

(Na zdjęciu: strzelcy bramek w meczu z Hutnikiem Kraków świętują zwycięstwo przed sektorem kibiców Zagłębia)

MARZEC


W niedzielny wieczór 2 marca piłkarze Zagłębia zainaugurowali rundę wiosenną wyjazdowym meczem z Resovią Rzeszów. Gospodarze prowadzili od 7. minuty po bramce Radosława Bąka, a w 70. minucie wyrównał Kamil Biliński i spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1. Szanuję bardzo mocno ten punkt, choć nie jestem z tego szczęśliwy, bo przyjechaliśmy tu po komplet, ale w takich okolicznościach, gdzie na samym początku meczu tracimy bramkę po stałym fragmencie gry, który ewidentnie był przygotowany, ten punkt jest dla mnie ważny - ocenił trener Marek Saganowski.


(Na zdjęciu: Kamil Biliński celebruje bramkę w meczu w Rzeszowie)

Pierwszy domowy mecz w 2025 roku odbył się 8 marca. W Dniu Kobiet na ArcelorMittal Park Zagłębie gościło rezerwy lubińskiego Zagłębia i wygrało 3:1, a wszystkie bramki dla sosnowiczan padły po strzałach głową. W 25. minucie prowadzenie sosnowiczanom dał Artem Suchoćkyj. W 66. minucie niefrasobliwą postawę defensywy Zagłębia wykorzystał Rafał Adamski, ale na odpowiedź nie trzeba było długo czekać - w 72. minucie po centrze Denissa Rakelsa wyrównał Emmanuel Agbor, a 12 minut później asystent i strzelec zamienili się rolami. Wrzucał Kameruńczyk, a Łotysz zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Zagłębia. 
- Zespół zrealizował założenia taktyczne, które sobie przygotowaliśmy na ten mecz. Piłkarze dobrze zareagowali po dziwnej bramce straconej po naszym błędzie - skomentował szkoleniowiec Zagłębia.


(Na zdjęciu: duet Emmanuel Agbor - Deniss Rakels dał sosnowieckiemu Zagłębiu zwycięstwo z rezerwami Zagłębia Lubin)

Po remisie i zwycięstwie przyszła pierwsza porażka Zagłębia w 2025 roku. Sosnowiczanie po bardzo słabym występie przegrali na wyjeździe z rezerwami Łódzkiego Klubu Sportowego 1:3. Podobnie jak w Rzeszowie, także w Łodzi Zagłębie dość szybko, bo już w 11. minucie straciło bramkę po strzale Kacpra Popławskiego. W 51. minucie prowadzenie łodzian podwyższył Mateusz Wzięch. Nadzieje na wywiezienie z Łodzi przynajmniej jednego punktu odżyły dwie minuty później, gdy bramkę dla Zagłębia strzelił Grzegorz Janiszewski, ale to było wszystko na co było stać Zagłębie. Gospodarze udokumentowali swoją przewagę trzecią bramką strzeloną w 81. minucie przez Jędrzeja Zająca. Powinniśmy ten mecz mocno przeanalizować. To nasza pierwsza porażka w tej rundzie, ale od tych zawodników wymagamy zdecydowanie więcej. Przede wszystkim za dużo było indywidualnych błędów - uznał Marek Saganowski.


(Na zdjęciu: Grzegorz Janiszewski strzelający honorową bramkę dla Zagłębia w meczu w Łodzi)

Tydzień później, 22 marca Zagłębie doznało drugiej kolejnej porażki. Nasz zespół przegrał na ArcelorMittal Park z KKS-em 1925 Kalisz 0:1. Bramkę dla gości strzelił w 66. minucie Bartłomiej Putno, który wygrał pojedynek główkowy z wyższym od siebie o ponad 10 centymetrów Roko Kurtoviciem. Po tym błędzie Chorwat stracił miejsce w składzie Zagłębia. Sosnowiczanie mogli wyrównać wynik meczu, ale w 78. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Joel Valencia.
Jest to dla nas bardzo mocny cios, ale nie załamujemy się. Ja wierzę w tę drużynę i w to, że dalej mamy szansę grać w barażach - stwierdził trener naszego zespołu.


(Na zdjęciu: Joel Valencia po zmarnowaniu rzutu karnego w meczu z KKS-em Kalisz)

Seria niepowodzeń została przerwana 30 marca w wyjazdowym meczu z Hutnikiem Kraków. Marek Saganowski zmienił ustawienie drużyny i postawił na system 4-5-1. To przyniosło korzystny efekt, choć trzeba było odrabiać straty po bramce strzelonej w 34. minucie przez Mateusza Kuzimskiego. Jeszcze przed przerwą po asystach Joela Valencii gole strzelili Bartosz Snopczyński (41') i Miłosz Pawlusiński (45'). W 70. minucie rzut karny wykorzystał Bartłomiej Wasiluk, a rezultat spotkania ustalił w 81. minucie Emmanuel Agbor.
Nie dochodziły do mnie żadne informacje, że w dzisiejszym meczu gram o swoją posadę. Nie miałem postawionego żadnego ultimatum przed tym meczem. Ja powiedziałem, że wierzę w tę drużynę. Wiem co robię i będę robił wszystko, żebyśmy zagrali w barażach - skomentował Marek Saganowski.


(Na zdjęciu: Miłosz Pawlusiński strzelił w Krakowie swoją pierwszą bramkę dla Zagłębia)

Drugi zespół Zagłębia 1 marca przegrał w sparingu z rezerwami GKS-u Katowice 0:2, a tydzień później rozpoczął zmagania w rundzie rewanżowej V ligi. W pierwszej wiosennej kolejce Zagłębie II wygrało z Zielonymi Żarki 5:0, a losy meczu były już praktycznie przesądzone po pierwszych 10 minutach, w których nasz zespół strzelił trzy gole. W spotkaniu z Zielonymi wystąpił Ołeksij Bykow, dla którego był to pierwszy mecz o stawkę po ponad rocznej przerwie z powodu kontuzji. W drugiej wiosennej kolejce "dwójka" przegrała w Świętochłowicach ze Śląskiem 3:4, choć jeszcze w 82. minucie prowadziła 3:2. Nieudany był także kolejny mecz, w którym rezerwy zaledwie bezbramkowo zremisowały u siebie z niżej notowaną Jednością Przyszowice. Podobnie jak pierwszy zespół, także "dwójka" przełamała się w ostatni weekend marca, gdy wygrała na Stadionie Ludowym 5:3 ze Skrą/Płomieniem Częstochowa.


(Na zdjęciu: piłkarze rezerw Zagłębia w meczu ze Skrą/Płomieniem Częstochowa)

Marzec był bardzo intensywny dla koszykarek Zagłębia, które rozegrały w tym miesiącu aż dziewięć meczów. W przedostatnim meczu sezonu zasadniczego sosnowiczanki wygrały w Toruniu z Energą 72:62, a tydzień później w Arenie Sosnowiec pokonały AZS Politechnikę Poznań 77:57. Już przed tym meczem było wiadomo, że oba zespoły zmierzą się ze sobą w ćwierćfinale play-off, a to starcie decydowało o tym, która z drużyn skończy sezon zasadniczy na czwartym miejscu. Sosnowiczanki po raz pierwszy w historii startowały do ćwierćfinałów play-off jako wyżej rozstawiony zespół i w czterech kolejnych meczach ponownie rywalizowały z poznaniankami.

Emocji w tych meczach nie brakowało. Do wyłonienia zwycięzcy pierwszego starcia w Sosnowcu potrzebna była dogrywka, którą Zagłębie wygrało jednym punktem (78:77), a decydujące okazały się dwa celne rzuty wolne Aleksandry Pszczolarskiej. Niestety, mecz ten z kontuzjami zakończyły Taylor Soule oraz Aleksandra Kuczyńska i sosnowiczanki już do końca sezonu musiały sobie radzić bez tej dwójki. Drugie starcie, rozegrane zaledwie dzień później, również trzymało w napięciu. Na siedem minut przed końcem Zagłębie przegrywało 53:60, ale po niesamowitej końcówce wygrało 76:64. W tym fragmencie gry Kamila Borkowska trafiła trzy razy za trzy punkty i w ciągnie pięciu minut gry oddała tyle samo celnych rzutów z dystansu ile w ciągu... poprzednich trzech sezonów.


(Na zdjęciu: Kamila Borkowska była bohaterką decydujących fragmentów drugiego meczu ćwierćfinałów play-off)

Trzeci mecz play-off odbył się w Poznaniu zaledwie trzy dni po drugim spotkaniu w Sosnowcu i Zagłębie przegrało to spotkanie 58:67, ale dzień później nasza drużyna triumfowała 66:61 i zapewniła sobie drugi w historii awans do najlepszej czwórki Orlen Basket Ligi Kobiet. Bohaterką czwartego meczu była KeKe Calloway, która w czwartej kwarcie zdobyła aż 17 punktów (w tym 4x3) i przesądziła o wygranej sosnowiczanek. Niestety, w ekspresowo rozgrywanych półfinałach (trzy mecze w ciągu czterech dni) Zagłębie nie sprostało VBW Gdynia. Dwa pierwsze mecze w Gdyni zakończyły się porażkami 60:77 i 76:92, a w hali na Żeromskiego nasz zespół przegrał 65:78 i nie awansował do wielkiego finału.


(Na zdjęciu: koszykarki Zagłębia przegrały wszystkie trzy półfinałowe mecze z zespołem z Gdyni)

W marcu dosyć burzliwy sezon zakończyli także koszykarze Zagłębia. W trakcie rozgrywek doszło do zmiany prezesa i trenera, a do końca rozgrywek w kadrze zostało zaledwie sześciu zawodników z zespołu, jaki przystępował do sezonu. Podopieczni Tomasza Służałka w marcu wygrali tylko jeden mecz (66:62 z MKKS Rybnik) i doznali pięciu porażek: 54:69 z Cracovią, 70:76 z MKS-em II Dąbrowa Górnicza, 66:88 z KS 27 Katowice, 49:86 z Mickiewiczem Katowice oraz 48:82 z AZS AGH Kraków. Ostatecznie z bilansem 10-20 Zagłębie zajęło 11. miejsce w grupie C II ligi.


(Na zdjęciu: koszykarze Zagłębia przegrali wyjazdowy mecz z rezerwami MKS-u Dąbrowa Górnicza)

KWIECIEŃ

W pierwszym kwietniowym meczu w II lidze Zagłębie podejmowało ostatnią w tabeli Olimpię Elbląg i wygrało 2:1. Elblążanie prowadzili od 48. minucie po bramce Wojciecha Zielińskiego. 10 minut później wyrównał Emmanuel Agbor, a zwycięski gol padł w 86. minucie po akcji dwóch rezerwowych - dośrodkował Deniss Rakels, a Kamil Biliński strzelił efektowną przewrotką. - Bardzo się cieszę, że znowu po straconej bramce drużyna się nie załamuje. Dalej robi swoje, realizuje założenia i ten mecz wygrywamy - powiedział po meczu trener Marek Saganowski.


(Na zdjęciu: radość Kamila Bilińskiego po strzeleniu zwycięskiej bramki w meczu z Olimpią Elbląg)

Tydzień po spotkaniu z "czerwoną latarnią" Zagłębie udało się na wyjazdowy mecz do lidera II ligi. Jesienią sosnowiczanie ulegli u siebie Pogoni Grodzisk Mazowiecki aż 2:6 i także w rewanżowym meczu lepszy okazał się rewelacyjny beniaminek, który wygrał 3:2. Kamil Odolak dał Pogoni prowadzenie w 33. minucie, ale na przerwę oba zespoły schodziły przy remisie, bo w doliczonym czasie pierwszej części gry z rzutu wolnego wyrównał Bartłomiej Wasiluk. Druga połowa należała jednak do gospodarzy, a udokumentowały ją bramki Karola Noiszewskiego (61') i Jakuba Apolinarskiego (73'). Rozmiary porażki zniwelował w doliczonym czasie gry Bartosz Snopczyński, który wykorzystał rzut karny. Ciężki teren, dobrze zorganizowany rywal, który gra swoimi wahadłami. To coś funkcjonuje bardzo dobrze i ciężko jest się przed tym wybronić. Oczywiście, liczyliśmy tutaj na zdobycz punktową, ale wracamy do Sosnowca z podniesioną głową - skomentował szkoleniowiec Zagłębia.


(Na zdjęciu: Zagłębie wyjechało z Grodziska Mazowieckiego bez punktów)

W Wielką Sobotę Zagłębie bezbramkowo zremisowało u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Dla sosnowiczan był to pierwszy mecz "na zero z tyłu" po serii szesnastu spotkań z co najmniej jedną straconą bramką. - 
Graliśmy bez energii, bez pasji, bardzo mocno sparaliżowani. Popełniliśmy dużo błędów, które na tym poziomie, z tymi zawodnikami, nie powinny się przydarzać - stwierdził Marek Saganowski.


(Na zdjęciu: w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała kibice nie obejrzeli ani jednej bramki)

27 kwietnia Zagłębie przegrało wyjazdowy mecz w Jastrzębiu 0:1. Sosnowiczanie po dwóch żółtych kartkach dla Emmanuela Agbora grali od 62. minuty w dziesiątkę, a w 76. minucie jedynego gola w meczu strzelił Farid Ali. Na pomeczowej konferencji Marek Saganowski w ostrych słowach wypowiedział się o arbitrze Rafale Rokoszu: - Pan Rokosz pojedzie sobie teraz do domu, wypije browarka i co? My graliśmy dobre spotkanie, ale nie możemy wygrać przeciwko sędziom, którzy są dramatyczni czasami!


(Na zdjęciu: Emmanuel Agbor nie dotrwał do końca meczu w Jastrzębiu)

Pierwszy kwietniowy mecz rezerw Zagłębia skończył się najwyższą w sezonie porażką. Podopieczni Grzegorza Bąka przegrali na wyjeździe z Unią Rędziny aż 1:5, ale już cztery dni później w pełni zrehabilitowali się za to niepowodzenie i na stadionie w Czeladzi po raz drugi z rzędu triumfowali w finale Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Sosnowiec. Podobnie jak w 2024, także tym razem Zagłębie II pokonało Unię Dąbrowa Górnicza, ale teraz do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne (po 90 minutach było 1:1), w których nasz zespół wygrał 4:3, a decydującą jedenastkę wykonał Dawid Ryndak.


(Na zdjęciu: piłkarze rezerw Zagłębia odbierają z rąk Józefa Grząby trofeum za zwycięstwo w Pucharze Polski na szczeblu Podokręgu Sosnowiec)

Cztery dni po pucharowym sukcesie rezerwy Zagłębia wygrały u siebie z prowadzącymi w tabeli Szombierkami Bytom i strata naszego zespołu do pierwszego miejsca zmalała do trzech punktów. W Wielką Sobotę sosnowiczanie wygrali na wyjeździe z AKS-em Mikołów aż 5:1, a już w poświąteczny wtorek po zwycięstwie 1:0 nad BKS-em Stalą Bielsko-Biała awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Dwa ostatnie ligowe mecze w kwietniu Zagłębie II wygrało po rewelacyjnych końcówkach - ze Szczakowianką Jaworzno było 2:1, a bramki dla sosnowiczan padły w 89. minucie i doliczonym czasie gry, a Silesię Miechowice zespół Grzegorza Bąka pokonał 3:2, strzelając dwa gole w doliczonym czasie spotkania.


(Na zdjęciu: bramki Michała Barcia i Piotra Płuciennika w doliczonym czasie meczu dały rezerwom Zagłębia zwycięstwo w Miechowicach)

W meczach o trzecie miejsce Orlen Basket Ligi Kobiet osłabione brakiem dwóch podstawowych koszykarek Zagłębie dosyć wyraźnie przegrało ze Ślęzą Wrocław. W pierwszym meczu wrocławianki wygrały u siebie 83:64, a drugie spotkanie w Sosnowcu skończyło się wynikiem 70:54 dla zespołu z Wrocławia i to koszykarki Ślęzy odebrały brązowe medale w Arenie Sosnowiec. Zagłębie wyrównało osiągnięcie z sezonu 2022/2023, gdy po raz pierwszy w historii zajęło czwarte miejsce w końcowej tabeli rozgrywek.

[To był rok - część I]


  • Podziel się tą informacją:
Komentarze (0)

Zaloguj się aby dodać własny komentarz

Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.




Fotogalerie
Najnowsze galerie
Zobacz więcej
Wideo
Najnowsze filmy
Zobacz więcej
Bramki, asysty, kartki

II LIGA

BRAMKI:
6 -
Jewgienij Szykawka
5 - 
Kacper Skóra
2 - 
Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - 
Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot

ASYSTY:
4
- Bartosz Snopczyński
3 - Patryk Gogół, 
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg, Dawid Szot
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha,  Deniss Rakels, Kacper Skóra,  Jewgienij Szykawka

CZERWONE KARTKI:
2 -
Adrian Gryszkiewicz
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Kacper Siuta, Bartłomiej Wasiluk

ŻÓŁTE KARTKI:
5 - 
Bartosz Chęciński, Jewgienij Szykawka
4 - Adrian Gryszkiewicz, Dawid Szot
3 - Igor Dziedzic, Mateusz Matras, Linus Rönnberg, Kacper Skóra
2 - Emmanuel Agbor, Bartosz Boruń, Patryk Mucha, Bartłomiej Wasiluk
1 - Marcel Broniewski, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović 

REZERWY:

BRAMKI (V LIGA):
15 
- Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Kacper Kopera, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak 

BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
- Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski

Rozkład jazdy kibica 2026-02-21Unia Skierniewice - Zagłębie Sosnowiec
© 1998 - 2025 100% Zagłębie Sosnowiec. All rights reserved. Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec jest niezależnym serwisem informacyjnym o klubie piłkarskim Zagłębie Sosnowiec, prowadzonym przez kibiców Zagłębia. Herb Zagłębia oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych, są chronione prawem i zastrzeżone przez ich właścicieli. Redakcja | Mapa strony