(Na zdjęciu: w ten sposób Kamil Biliński w poprzednim meczu z Chojniczanką Chojnice strzelił bramkę, która zapewniła Zagłębiu utrzymanie w II lidze)

Do piętnastej kolejki Betclic II ligi Zagłębie Sosnowiec przystępuje jako piąty zespół w tabeli. Choć w poprzedniej kolejce nasz zespół stracił dwa punkty, remisując bezbramkowo w Krakowie (niektórzy mogliby powiedzieć, że to nie była strata dwóch punktów, a zdobycie jednego punktu, który zawdzięczamy głównie świetnej postawie Mateusza Kabały w bramce), to za sprawą porażki Resovii z Unią Skierniewice sosnowiczanie awansowali z szóstej na piątą pozycję. Wynik spotkania w Rzeszowie sprawił również, że strata Zagłębia do drugiego miejsca w tabeli wzrosła do sześciu punktów.

Pod wodzą Wojciecha Łobodzińskiego Zagłębie rozegrało tyle samo meczów, ile w pierwszej fazie sezonu rozegrało pod wodzą Marka Gołębiewskiego i różnica w zdobyczach punktowych jest znacząca. Za poprzedniego trenera sosnowiczanie zdobyli 6 punktów i po siedmiu kolejkach zajmowali 16. miejsce w tabeli. W siedmiu meczach po zmianie szkoleniowca Zagłębie wywalczyło 16 punktów i uwzględniając tabelę za siedem kolejek, nasz zespół jest na czwartym miejscu w lidze. W tym okresie więcej punktów zdobyły tylko Warta Poznań i Unia Skierniewice, a tyle samo Olimpia Grudziądz.

Nowy trener wyraźnie poprawił defensywną grę Zagłębia. W siedmiu kolejkach po przyjściu Wojciecha Łobodzińskiego sosnowiczanie stracili najmniej bramek w Betclic II lidze (zaledwie cztery) i w czterech meczach zagrali "na zero z tyłu" (w tym w dwóch ostatnich oraz wszystkich trzech u siebie). Seria dwóch meczów bez straconej bramki przytrafiła się Zagłębiu po raz pierwszy od września 2024, gdy sosnowiczanie zremisowali 0:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała i wygrali 1:0 z GKS-em Jastrzębie. Jeżeli Zagłębie nie straci bramki także w piątkowy wieczór, to zaliczy serię trzech spotkań bez straconego gola po raz pierwszy od wiosny 2023, gdy domowe zwycięstwa z Ruchem Chorzów (2:0) i Łódzkim Klubem Sportowym (1:0) przedzielił bezbramkowy remis w Chojnicach.

Mecz z Chojniczanką będzie 50. oficjalnym spotkaniem Zagłębia na ArcelorMittal Park. W roli gospodarza nasz zespół rozegrał tutaj 24 mecze w I lidze, 23 spotkania w II lidze i 2 potyczki w Pucharze Polski. Bilans nie jest delikatnie mówiąc, zbyt dobry. Zagłębie po przeprowadzce na nowy stadion wygrało 15 meczów, przegrało 23 razy, a 11 spotkań zakończyło się remisem.

Chojniczankę Chojnice można uznać za największe rozczarowanie tego sezonu w II lidze. W poprzednich rozgrywkach zespół z Chojnic zajął czwarte miejsce i walczył w barażach o awans do I ligi, gdzie w finale musiał uznać wyższość Wieczystej Kraków. Po letnim oknie transferowym kadra zespołu z Chojnic, przynajmniej na papierze, wydawała się co najmniej tak dobra jak w poprzednim sezonie, więc w Chojniczance upatrywano jednego z faworytów do awansu.

Niestety, ligowa rzeczywistość okazała się trudna i po tym jak Chojniczanka w ośmiu meczach zdobyła zaledwie siedem punktów, zwolniony został trener Damian Nowak, który wcześniej pracował w Zagłębiu jako pierwszy trener rezerw oraz asystent trenera pierwszego zespołu. Nowym szkoleniowcem Chojniczanki został Marek Brzozowski i pod jego wodzą chojniczanie zdobyli osiem punktów w sześciu spotkaniach.

Po czternastu kolejkach z piętnastoma zdobytymi punktami Chojniczanka Chojnice plasuje się na 16. miejscu w ligowej tabeli. O wiele lepiej w Chojnicach kojarzy się inna "16". We wtorek Chojniczanka w meczu 1/16 finału Pucharu Polski wyeliminowała Świt Szczecin i znalazł się wśród najlepszych szesnastu zespołów w "Pucharze Tysiąca Drużyn".

Piątkowy mecz z Chojniczanką odbędzie się dokładnie pięć miesięcy po ostatnim spotkaniu obu tych zespołów. 31 maja 2025 w szóstej minucie doliczonego czasu gry Kamil Biliński doprowadził do remisu 2:2. Dla "Bili" była to ostatnia bramka w trakcie dwuletnich występów w Zagłębiu, a ten gol miał olbrzymie znaczenie, bo zapewnił naszej drużynie utrzymanie w II lidze już na kolejkę przed końcem rozgrywek.

Strzelca drugiej bramki dla Zagłębia w poprzednim meczu z Chojniczanką na pewno nie zobaczymy w piątkowy wieczór na murawie ArcelorMittal Park, ale niewykluczone, że pojawi się na nim zdobywca pierwszej bramki dla sosnowiczan w poprzedniej konfrontacji z Chojniczanką. Wiosną Zagłębie zaczęło odrabiać straty po trafieniu Ołeksija Bykowa, który w letnim oknie transferowym przeniósł się do Chojniczanki. Ukraiński obrońca jest podstawowym zawodnikiem Chojniczanki i w trzynastu ostatnich meczach wychodził w pierwszej jedenastce.

Zagłębie Sosnowiec i Chojniczanka Chojnice do tej pory spotkały się ze sobą w meczach o stawkę 19 razy - 10 razy w I lidze, 8 razy w II lidze i 1 raz w Pucharze Polski. Zespół z Chojnic wygrał 7 meczów, Zagłębie zwyciężyło w pięciu potyczkach, a siedem starć zakończyło się podziałem punktów. Sosnowiczanie nie przegrali żadnego z siedmiu ostatnich meczów z Chojniczanką. Po raz ostatni nasz zespół uległ drużynie z Chojnic 16 września 2017. Na Stadionie Ludowym było wówczas 3:1 dla gości. 

Z kolei ostatnie zwycięstwo nad Chojniczanką sosnowiczanie odnieśli 14 lipca 2020. Na stadionie w Chojnicach było wówczas 3:1 dla naszego zespołu. Cztery ostatnie mecze między zespołami z Sosnowca i Chojnic zakończyły się remisami. Ostatnie domowe zwycięstwo nad Chojniczanką Zagłębie odniosło 23 października 2015, gdy na Stadionie Ludowym wygrało 2:1. Z pięciu kolejnych meczów w Sosnowcu cztery zakończyły się remisami, a jeden wygrała Chojniczanka.